Dzień Świstaka dla „Orwellowskiej” Fify, gdy spadają bomby
Rezygnacja Garcii podważyłaby wiarygodność jakiejkolwiek organizacji innej niż „nieszczęsna” Fifa

Alexandre Schneider/Getty Images
To Dzień Świstaka dla brytyjskich mediów, kiedy gazety wznawiają bombardowanie Fify i Seppa Blatterów po rezygnacji Michaela Garcii z komitetu etyki organizacji, powołując się na „brak przywództwa” i brak zaufania do chęci jego kolegów do przyjęcia jakichkolwiek rodzaj reformy.
Amerykański prawnik wyraził swoje rozczarowanie Fifą w swoim oświadczeniu o rezygnacji, pozostawiając z czym Opiekun opisuje jako „szeroko zakrojoną walkę z kulturą i praktykami organizacji”.
Wielu obserwatorów wyrywało sobie włosy. „Gdyby ten nędzny reżim FIFA miał choć odrobinę wiarygodności do stracenia, znikłby wczoraj”, wścieka się Oliver Kay z Czasy . „Jego gniewna, rozpaczliwa rezygnacja mówi nam wszystko, co powinniśmy wiedzieć”.
Wypowiedzi Blattera w kwestiach etycznych są „przyprawiające o mdłości” i, jak odkrył Garcia, „żadna niezależna komisja zarządzająca, śledczy ani komisja arbitrażowa nie może zmienić kultury reżimu, który boi się prawdziwych reform”.
Ale, jak zauważa Kay, prawdopodobieństwo reform za Blattera jest minimalne. W końcu indyki nie głosują na Boże Narodzenie.
FIFA zeszła do poziomu orwellowskiej farsy, pisał Owen Gibson Opiekun wcześniej w tym tygodniu. Kevin Garside z Niezależny zgadza się, opisując ciało zarządzające piłką nożną jako „organizację poza parodią”.
„Niespodzianką jest to, że Michael Garcia szedł tak długo” – zastanawia się, zgadzając się, że jego uwagi na odejście „podważyłyby wiarygodność każdej konwencjonalnej organizacji”.
Czy po opuszczeniu Fify Garcia mógł ujawnić swój raport? Być może, sugeruje Garside, dodając, że FBI, które prowadzi własne śledztwo, również mogłoby być zainteresowane jego treścią.
Ale to trochę mija się z celem. „To nie tyle treść raportu Garcii zagraża Blatterowi i Fifie, ile zniekształcenie jego ustaleń, pokazujące kolejne poważne naruszenie zaufania” – mówi Garside.
Fifa ma nadzieję na zamknięcie toksycznego problemu Mistrzostwa Świata w Katarze głosowania są tak odległe, jak zawsze, mówi Dan Roan z BBC . „Niektórzy mogą kwestionować motywy Garcii i zastanawiać się, czy stara się zdystansować się od zdyskredytowanej organizacji, aby zachować własne ambicje polityczne, ale jego ruch z pewnością wywiera jeszcze większą presję na Fifa”.