Ebola: epidemia w Afryce Zachodniej wciąż wymyka się spod kontroli, ostrzega KTO?
Liczba zgonów spowodowanych wirusem Eboli wciąż rośnie, ponieważ organizacja przyznaje, że „nie zauważyła napisu na ścianie”

CELLOU BINANI / AFP / Getty
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ostrzega, że epidemia eboli w Afryce Zachodniej nie jest jeszcze pod kontrolą i nadal „wyprzedza” wysiłki mające na celu jej opanowanie.
Chociaż sytuacja poprawiła się w niektórych częściach regionu, w innych miejscach nadal obserwuje się dużą liczbę infekcji, powiedziała dyrektor generalna Margaret Chan. BBC .
„Nie jest tak źle, jak we wrześniu. Ale idąc dalej, teraz polujemy na wirusa, goniąc wirusa. Miejmy nadzieję, że uda nam się zmniejszyć [liczbę spraw] do zera” – powiedziała.
WHO spotkała się z ogólnoświatową krytyką za powolną reakcję na wybuch epidemii. Na początku tego roku ujawniony wewnętrzny dokument ujawnił, że organizacja „nie zauważyła dość prostego pisma na ścianie”.
Chan przyznaje, że popełniono błędy. „Oczywiście, z perspektywy czasu, jeśli zapytasz mnie teraz… moglibyśmy uzyskać znacznie silniejszą odpowiedź”.
Zgłoszono 17 800 przypadków choroby, głównie w Sierra Leone, Liberii i Gwinei, a co najmniej 6331 osób zmarło. Jednak nadal uważa się, że liczba osób zarażonych tą chorobą jest znacznie zaniżona ze względu na otaczający ją strach.
„Kiedy [lokalne społeczności] widzą ludzi w skafandrach kosmicznych przybywających do ich wiosek, by zabrać swoich bliskich, bardzo się boją. Ukrywają swoich chorych krewnych w domu, chowają zwłoki – powiedział Chan.
Tymczasem William Pooley, brytyjska pielęgniarka, która wyzdrowiała z Eboli i wróciła do pracy w ośrodku terapeutycznym w Sierra Leone, skrytykowała teksty Pojedynczy zespół pomocy zwolniony, aby zebrać pieniądze na walkę z chorobą. Opisał to jako „zastraszające” i „kulturowo ignoranckie”.
„To Afryka, a nie inna planeta” – powiedział Pooley magazynowi Radio Times. — Rzeczy o tym, czy wiedzą, że są święta? To tak, jakby ludzie żyli tutaj normalnie i robili normalne rzeczy.
Następnie opisał miejscowych pracowników służby zdrowia w Sierra Leone jako „bohaterów”, którzy nadal narażają swoje życie na ryzyko leczenia pacjentów, zwłaszcza że wielu z nich nie otrzymało wynagrodzenia od miesięcy.