Recenzja Grand Hotel Kronenhof Pontresina: podglądanie liści w Szwajcarii
Nie musisz przeprawiać się przez Atlantyk, aby rozkoszować się kolorowym jesiennym leśnym pejzażem

Grand Hotel Kronenhof/Facebook
Zapomnij o Nowej Anglii. Tej jesieni w szwajcarskiej dolinie Engadyny można podziwiać podglądanie liści najwyższej klasy.
Dom do blichtru St Moritz i urocze wioski gotowe na Instagram, nad którymi wznoszą się oszronione wapienne szczyty, ten zakątek południowo-wschodniej Szwajcarii szczyci się również hałaśliwymi wystawami liści.
Wraz z nadejściem październikowych przymrozków lasy modrzewi iglastych przybierają różne odcienie żółci i pomarańczy. Te intensywnie kolorowe lasy, pokrywające niższe zbocza Alp Bernina w kantonie Gryzonia, wywołują tak kolorowe zamieszanie, jak wszystko, co można znaleźć w Stanach Zjednoczonych.
Pomiędzy rześkimi spacerami w tej idylli w Engadynie zdecydowaliśmy się na maksymalne rozpieszczanie z pobytem w pięciogwiazdkowym hotelu spa – Grand Hotel Kronenhof w Pontresina. Ponieważ Stany Zjednoczone są obecnie niedostępne dla podróży międzynarodowych z powodu ograniczeń Covid-19, podróż bliżej domu, łącząca majestatyczną naturę z luksusowym zakwaterowaniem, ma sens.
Kronenhof to wspaniały hotel w stylu Belle Epoque w stylu, w którym Szwajcaria tak dobrze sobie radzi, bajkowy neobarokowy budynek z imponującymi widokami na Alpy. Budynek w kształcie podkowy dominuje nad główną ulicą Pontresina, zamożnej wioski sześć mil od St Moritz.
Ale Pontresina błądzi po stronie szwajcarskiej rezerwy w porównaniu do blichtru sąsiada; przy głównej ulicy znajdują się rzędy nieskazitelnie tynkowanych budynków wykończonych misternym, dekoracyjnym sgraffito, co stanowi uroczy, dyskretny efekt trompe l'oeil, który można znaleźć w tych częściach. Przy ulicy znajduje się kilka sklepów z odzieżą sportową, znakomitych restauracji i cukierni, ale jej spokojniejsza atmosfera oznacza, że nie ma na niej tłumów zakupowych i hałasu klubów nocnych.

Wielki wyświetlacz
Kronenhof jest klejnotem Pontresiny, jego złota kopuła nad głównym wejściem łapie nisko alpejskie słońce. Hotel od samego początku wystawia wielki pokaz. Przechodząc przez recepcję, jej obszerny salon z wysokimi kolumnami, żyrandolami, malowanymi sufitami i aksamitnymi aksamitami zaprasza gości do spędzenia popołudnia, delektując się widokiem odległego lodowca Roseg.
Obok hotelowy bar jest ciemny i przystojny, pełen par szepczących przy koktajlach. Niemal warto wyrobić sobie nawyk cygar, aby w pełni wykorzystać nową palarnię Kronenhof, zaprojektowaną w stylu angielskiej wiejskiej biblioteki. Boazeria z ciemnego drewna, zagłębione okna, ciemnozielone zasłony i ściany – nie wspominając o dymie unoszącym się w powietrzu – przeniosą Cię do innego stulecia. Goście palili cygara kupione w gablocie przy wejściu do pokoju, a kelnerzy przynieśli napoje.
Kronenhof radzi sobie z trudną równowagą celebrowania tradycji i świadczenia pięciogwiazdkowych usług, nie będąc sztywnym. We wspólnych pomieszczeniach, które emanują wielkością starego świata, panuje nieformalna i przyjazna atmosfera – jej etosem jest sprawianie, by goście w każdym wieku czuli się mile widziani.
Na przykład personel wykazał się niemal nadprzyrodzonym talentem do przewidywania każdej naszej potrzeby. Każdego wieczoru przy kolacji wspominali, jakie wino lubię. Gdy pewnego ranka wyruszyliśmy na wycieczkę do Szwajcarskiego Parku Narodowego, personel recepcji przygotował suchy prowiant na lunch, o który nie prosiliśmy. W hotelu ze 112 pokojami, który był pełny w weekend, w którym mieszkaliśmy, była to imponująca dbałość o szczegóły.
Rodzice ucieszą się, wiedząc, że klub dla dzieci to nie następstwo, które można znaleźć w wielu hotelach, niekochane i schowane. To tętniący życiem pokój zabaw z zabawkami i gadżetami technicznymi zaprojektowanymi z myślą o rozrywce dla dzieci w wieku od sześciu do 16 lat. Rodzice mają możliwość przyjęcia obiadu z innymi dziećmi i nianiami w specjalnej sali jadalnej lub wprowadzenia najmłodszych do wielkiej jadalni, gdzie są mile widziani.

Fusion podawane z polotem
Wspaniała restauracja Kronenhof zasługuje na szczególną uwagę - to naprawdę jest jak cofnięcie się do czasów, kiedy goście wystrojeni w swoje stroje przychodzili zobaczyć i być widziani. Sala jest przesiąknięta staromodnym przepychem, z wysokimi sklepionymi sufitami, malowanymi ścianami i żyrandolami. Pianista grający klasykę i melodie pokazowe dodawał atmosfery, a pośpiech kelnerów odsłaniających kurs po kursie spod klosza dodawał posiłkom teatralnej atmosfery. Jedzenie, połączenie kuchni szwajcarskiej z francuską atmosferą, było wspaniałe, a wózek z serami zachwycał.
Hotelowa restauracja dla smakoszy, Kronenstubli, jest bardziej kameralną częścią oryginalnego hotelu, do której można dostać się z hotelu przez labirynt korytarzy, ale z innym wejściem od głównej ulicy Pontresina. Był ciemny, wyłożony boazerią i oświetlony świecami, z uważnymi kelnerami w rękawiczkach serwującymi dania kuchni włoskiej, śródziemnomorskiej i francuskiej – labraks z małżami i cukinią rozpływał się w ustach.
Niezwykle pokoje hotelowe charakteryzują się bardzo zróżnicowanym wystrojem, od wyrafinowanych miejskich oaz z eleganckiego szkła, białych mebli i luster po tradycyjne ozdoby kwiatowe. Remont pokoju trwa, ale nie tak szybko, aby zniechęcić powracających gości, którzy cenią atmosferę wiejskiego domu. Zostaliśmy szczęśliwie zainstalowani w skrzydle hotelu Bellavista, wybudowanym w 2007 roku w tym samym czasie, co hotelowe spa o długości 2000 metrów.
Nasz przestronny pokój był nowoczesnym podejściem do tradycyjnego alpejskiego wystroju - dębowe podłogi, drzwi i sufit, ale z czystymi liniami i na szczęście pozbawione alpejskiego kiczu, który można znaleźć nawet w bardziej eleganckich hotelach. To było zaledwie kilka kroków od dzieła Kronenhof de Resistance, nowoczesnego spa z niesamowitymi widokami.
Obszerny basen, z którego wyłania się odwracający się filar z terakoty, otoczony jest rzędami wygodnych leżaków skierowanych w okna sięgające od podłogi do sufitu na Alpy. Obok znajduje się duże jacuzzi, którego bąbelki koiły bóle podczas wędrówek.
Wśród sześciu saun i łaźni w spa naszą ulubioną była pływająca grota relaksacyjna, mały basen z łagodnymi falami i podwodną muzyką. Miej oko na instrukcje, które obszary są przeznaczone tylko dla kobiet i czy wymagane są stroje kąpielowe lub nagość, w przeciwnym razie możesz skończyć z czerwoną twarzą.
Na piętrze znajduje się strefa terapeutyczna, w której masaże i zabiegi wykonywane są przez ekspertów – gorąco polecam relaksujący Masaż 5 Zmysłów (160 CHF; 134,68 £ za 50 minut), który wprawił mnie w zadumę.

Zamiatanie jesiennych liści
Uwierz mi, po dwóch wędrówkach, które udało nam się podczas naszego pobytu, było to potrzebne, aby zrekompensować sobie wszystkie pobłażanie sobie. Nasz pierwszy spacer po Szwajcarskim Parku Narodowym, oddalonym o 40 minut jazdy samochodem, był przyjemną 14-kilometrową pętlą wokół doliny Trupchun, ze stopniowymi podjazdami i zjazdami. Jedyny park narodowy w Szwajcarii, znany jest jako popularne miejsce dzikiej przyrody i chociaż nie widzieliśmy żadnego jelenia, podążyliśmy za wzrokiem podekscytowanych drgaczy na szlaku i zobaczyliśmy w oddali rzadki Sęp brodaty .
Nasza druga wędrówka była bardziej żmudną przygodą, zaczynając od 2500-metrowego szczytu Muottas Muragl, do którego prowadzi zawrotna kolejka górska, która od ponad wieku wysadza gości na jego szczycie. Stamtąd, podczas naszej 10-kilometrowej wędrówki z powrotem do Pontresina, wdrapaliśmy się po stromym, skalistym grzbiecie do schroniska Segantini, z którego widać zbieg dolin Bernina i Upper Engadine.
Ochładzając się zimnym piwem pośród tłumu turystów w chacie, piliśmy pośród jesiennych liści. Ponad dwa tuziny górskich szczytów zostały otoczone głębokim błękitnym niebem, w tym najwyższy szczyt regionu, Piz Bernina na 4049 m n.p.m. Niższe zbocza były spowite dywanem w szachownicę z ciemnozielonych jodeł i jasnożółtych modrzewi spadających w kierunku dna doliny. St Moritz błyszczało w niedalekiej odległości, obok mlecznoniebieskiego jeziora.
Był to widok z najwyższej półki, który uchwycił migawkę jesieni, zanim opadły igły i śnieg pokrył krajobraz.
Z takimi liśćmi tak blisko domu, komu jest potrzebny Vermont?
ten Grand Hotel Kronenhof oferuje wrześniowy pakiet Mountain Escape, począwszy od 395 CHF (332,52 GBP) dla dwóch osób dzielących pokój dwuosobowy z niepełnym wyżywieniem. Od 1 października stawki zaczynają się od 455 CHF (383 GBP) za to samo. Hotel czynny jest do 20 października.
Obrazy: kronenhof.com