Dlaczego nie ma substytutu wełny
Peter Ackroyd, dyrektor operacyjny w Campaign for Wool, na temat klasycznego materiału

Talent wizualny
W archiwum Yorkshire znajduje się legendarne czarno-białe zdjęcie grupy z lokalnego młyna, przedstawione przed autokarem zabierającym ich na wybrzeże.
Spojrzenie na jednodniowych wycieczkowiczów, od najwyższego kierownictwa do hali produkcyjnej, pokazuje, że wszyscy na zdjęciu mają na sobie wełnę.
Wełniane płaszcze, garnitury, marynarki, sukienki, spódnice, spodnie, czapki i szaliki były normą w czasach, gdy na co dzień obowiązywały surowe zasady ubioru.

Fabryki w dolinach Yorkshire, Szkocji i zachodniej Anglii produkowały wiele mil wełnianej przędzy i tkanin dla brytyjskiej High Street i nie tylko.
Tak było, dopóki ktoś nie zasugerował, że nowo opracowane syntetyki z ropy naftowej będą tanim substytutem.
Nie zdając sobie sprawy ze wpływu takiej decyzji na środowisko, brytyjscy detaliści porzucili wełnę i włókna naturalne, zalewając rynek mody Bri-Nylonem, Terylenem, Acrilanem, Courtelle i wieloma innymi toksycznymi produktami ropopochodnymi.
Konsumenci potrzebowali czterech lub więcej dekad, aby zdać sobie sprawę ze szkód, jakie plastik wyrządzi na niepewnej globalnej równowadze ekologicznej.

Książę Walii rozpoczął swoją Kampanię na rzecz Wełny jakieś dziesięć lat temu, aby podkreślić pilną potrzebę większej odpowiedzialności za środowisko w świecie mody i stylu życia.
To, co wtedy powiedział, pozostaje aktualne do dziś: Wełna jest produktem, którego nigdy nie byłby w stanie stworzyć najgenialniejszy skarb w najnowocześniejszym laboratorium.
Wełna jest naturalna, odnawialna i biodegradowalna, wymaga jedynie słońca, wody i trawy, których owce potrzebują każdego roku do uprawy runa wełny. Nosząc go, zaczniesz wnosić naprawdę pozytywny wkład w bardziej zrównoważony styl życia dla siebie i, co być może ważniejsze, dla przyszłych pokoleń.
Kontynuuj inwestowanie w wełnianą garderobę, a bardzo szybko zdasz sobie sprawę, że ubrania z wełny wymagają jedynie minimalnej pielęgnacji i bardzo rzadkiego prania – a jeśli je wyprasz, nie zrzucą żadnych paskudnych mikroplastików, które trafiają do oceanu.
Zapewniają chłód, gdy jest gorąco i ciepło, gdy nie jest, wyjątkowo dobrze radzą sobie z zapachem i czują się znacznie bardziej komfortowo przy skórze niż jakiekolwiek inne włókno.
Jeśli masz ochotę rozstać się z jedną ze swoich wełnianych ubrań, bądź pewien, że pod koniec okresu użytkowania, wełna jest w pełni biodegradowalna zarówno na lądzie, jak iw wodzie i nigdy, jak większość innych włókien, nie pozostanie wiecznie na wysypisku.
Dame Vivienne Westwood, od wielu lat z pasją zaniepokojona zmianami klimatycznymi, zachęca kupujących do „kupowania mniej, wyboru dobrego, aby to trwało”. A jej apele do konsumentów o zmniejszenie śladu węglowego i zwrócenie uwagi na wpływ, jaki beztroski konsumpcjonizm ma na delikatną globalną równowagę ekologiczną, wreszcie nie trafiają do ucha.