Czy Turcja zaatakuje Syrię?
Czołowi urzędnicy USA w misji „kontroli szkód” na Bliskim Wschodzie po obietnicy Donalda Trumpa o wycofaniu wojsk

Syryjscy bojownicy gromadzą się na północy, by bronić Kurdów przed od dawna zagrożonym atakiem tureckim
Obrazy AFP/Getty
Oczekuje się, że podczas napiętych rozmów w Ankarze doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA John Bolton ma poprosić o gwarancję, że Turcja nie dokona inwazji na Syrię w celu zaatakowania Kurdów.
Bolton i sekretarz stanu Mike Pompeo przemierzają Bliski Wschód na serię spotkań mających na celu kontrolę szkód po ogłoszeniu przez prezydenta Donalda Trumpa, że pozostali Wojska amerykańskie zostaną wycofane z Syrii , mówi Vox .
Przemawiając w niedzielę w Izraelu, szef bezpieczeństwa USA określił warunki wycofania się, które obejmują całkowite pokonanie Państwa Islamskiego i zapewnienie Turcji obietnicy, że nie będzie atakować syryjskich sił kurdyjskich.
Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF), dowodzone przez Kurdyjskie Jednostki Ochrony (YPG), walczyły z Isis wraz z oddziałami amerykańskimi i siłami specjalnymi z Wielkiej Brytanii i Francji.
Ale YPG ma również silne powiązania z bojownikami Kurdyjskiej Partii Robotniczej (PKK) w Turcji, która jest źródłem ciągłych napięć między Ankarą a Waszyngtonem, wyjaśnia Opiekun .
Obecność sił amerykańskich odstraszyła tureckiego prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana, który od dawna grozi nową ofensywą przeciwko Kurdom, więc ich wycofanie się zwiększa prawdopodobieństwo, że siły tureckie posuną się naprzód. „Daily Telegraph” .
Po zapowiedzi Trumpa w grudniu SDF zaapelowała o pomoc ze strony reżimu Assada, który szybko wysłał siły wojskowe na linię frontu.
Odpowiadając na amerykańskie starania o zapewnienie bezpieczeństwa kurdyjskich sojuszników, Erdogan powiedział wczoraj, że nie może zaakceptować przesłań Boltona przekazanych z Izraela, dodając, że doradca ds. bezpieczeństwa narodowego popełnił poważny błąd.
Turcja odrzuciła jako irracjonalne twierdzenia, że bierze na cel Kurdów w ogóle. Ankara twierdzi, że jest zaniepokojona tylko terrorystami w organizacjach takich jak YPG, którzy uciskają Kurdów, którzy ich nie przestrzegają.
Tymczasem analitycy powiedzieli: Czasy finansowe że rząd turecki ma niewielką motywację, by zgodzić się na żądania USA, biorąc pod uwagę zmieniającą się dynamikę, która prawdopodobnie nastąpi po wyjściu około 2000 żołnierzy amerykańskich.
Jak wyjaśnił były turecki dyplomata Aydin Selcen: Nie ma powodu, aby ten rząd, ani jakikolwiek inny rząd w Ankarze, słuchał tego, co ma do powiedzenia Waszyngton DC, jeśli wiedzą, że w pewnym momencie – czy za miesiąc, czy za trzy miesiące – będą odjazd.