Andy Murray cementuje swój status numer jeden w wielkim stylu
Najlepszy tenisista na świecie zakończył niezwykły rok miażdżącym zwycięstwem nad Novakiem Djokoviciem w finałach ATP World Tour

Andy Murray pozuje ze swoimi trofeami po pokonaniu Novaka Djokovica w niedzielę, przypieczętowując swoje zwycięstwo jako numer jeden na świecie
Adrian Dennis/Getty Images
Spektakularny triumf Andy'ego Murraya w finałach ATP World Tour został okrzyknięty dowodem, że jest najlepszym tenisistą na świecie - i że może pretendować do miana największego sportowca w historii Wielkiej Brytanii.
Szkot pokonał Novaka Djokovica, człowieka, którego ma uzurpowany sobie na szczycie rankingów , 6-3, 6-4 na O2 Arena w niedzielę, pomimo obaw, że wyczerpująca droga do finału go wykończy.
Ale to Serb zwiędł, gdy Murray „zmiażdżył wątpliwości, odrzucił zmęczenie i majestatycznie odrzucił rywala”, mówi Matt Dickinson o Czasy.
Kontynuuje: „To była prawdziwa koronacja numer jeden na świecie. Dwa tygodnie po tym, jak komputer punktowy oficjalnie przyznał mu ten status, Murray podniósł swoją rakietę i postawił ją na szczycie gry z imponującym występem.
Nadzwyczajny rok Murraya można uznać za „największy w historii brytyjskiego sportowca”, dodaje Dickinson.
25. zwycięstwo Murraya z rzędu było „prawdopodobnie jego najbardziej niezwykłym” przeciwko Djokovicowi, mówi Richard Williams w Opiekun.
„Książę perwersji, na fali adrenaliny po jednym z najcięższych tygodni swojej kariery… potwierdził, że jest nie tylko statystycznie najlepszym graczem na świecie, ale słusznie jest nim pod każdym względem” – mówi.
Oliver Brown z Codzienny Telegraf mówi, że zwycięstwo gracza i „koronacja jako numer jeden na świecie oznaczało zakończenie jednego z najbardziej niezwykłych przewrotów w sporcie”, dodając: „Murray zapewnił sobie pozycję samca alfa z taką samą bezwzględnością, jaką wykazał od połowy lata, rozpraszając rywali jak uciekający pociąg towarowy.
„Ponad 8000 punktów za swoim nemezis w czerwcowych rankingach, po porażce w finale French Open, dokonał aneksji władzy z prędkością warp. Dostrzegł słabości Djokovica i brał udział we wszystkich zawodach późnego sezonu, w których czuł się fizycznie zdolny do rywalizacji, wygrywając je wszystkie.
Ale nie zamierza na tym poprzestać. „Przez dekadę Murray pilnie podążał śladami trzech największych graczy, którzy kiedykolwiek żyli, oddając coraz więcej dyplomatycznych hołdów ich geniuszowi. Te dni, kiedy niechętna druhna się skończyły”, mówi Brown.
Światowy numer jeden zrobi sobie krótką przerwę, ale z pewnością będzie trenował do Australian Open, zanim w przyszłym miesiącu odbierze nagrodę BBC Sports Personality of the Year.
Mógłby dodać kolejny tytuł wcześniej, jeśli uwzględni się rosnące wezwania do pasowania na rycerza. „Jeżeli system honorów w tym kraju ma być spójny, nie ma wątpliwości, że jest to jedno sportowe rycerstwo, które powinno się urzeczywistnić” – mówi Brown.
Murray ma mocny start w finałach ATP World Tour
15 listopada
Andy Murray pozytywnie rozpoczął finały ATP World Tour w Londynie, pokonując Marina Cilica w prostych seriach, aby zwiększyć jego nadzieje na ukończenie roku jako numer jeden na świecie.
Szkot wstąpił na czołówka rankingów nieco ponad tydzień temu, ale będzie musiał dorównać wysiłkom Novaka Djokovica podczas starcia na koniec sezonu w Londynie.
Powitano go „burzliwie” w O2, mówi Mike Dickson z Codzienna poczta . Ale jego spotkanie otwierające „nie było miłym okrążeniem honoru”. Musiał „ostro walczyć przed narzuceniem swojej woli” Cilicowi.
Murray popełnił 14 niewymuszonych błędów w pierwszym secie, ale i tak wyszedł zwycięsko, ponieważ Cilic popełnił 17 błędów.
„Nierówny początek” Murraya był zrozumiały, mówi Matt Dickinson o Czasy . Owacja na stojąco, którą otrzymał, „zasygnalizowała zarówno publiczne poparcie dla jego nowego statusu, jak i zwiększone oczekiwania, które się z tym wiążą”.
Po przebiciu pierwszego seta w drugim był na „pełnej belce”, mówi Dickinson, „gdyż w 90 minutach wygrał 6:3, 6:2”.
To było 20. zwycięstwo Murraya z rzędu i „rzadko może być bardziej zadowolony ze swojej formy na koniec sezonu”, mówi Kevin Mitchell o Opiekun . „Trudno będzie mu się zatrzymać, zwłaszcza z odrobiną dodatkowego zamka przy drugim porcji”.
Zwycięstwo Murraya przenosi presję z powrotem na Djokovica, który dziś wieczorem zagra finalistę Wimbledonu, Milosa Raonica.
„W 02 Arena huczała rozmowa o Djokovicu w poniedziałek i jego najnowszym znaku bycia nieco oszołomionym”, mówi Dickson z Poczta , który zauważył, że podczas swojego trzysetowego meczu z Dominikiem Thiemem Serb z frustracją rzucił piłkę w tłum i zareagował ze złością, gdy został później zapytany o to.
„Oznaki słabości pozostają” – mówi Simon Briggs z Codzienny Telegraf . „Djokovic mógł przejść przez swój pierwszy test, ale… wydaje się, że postęp, który prowadził go przez większość ostatnich pięciu lat, niemal bez tarcia, utknął w martwym punkcie, przynajmniej na razie”.