Trzymiesięczny strajk kolejowy zatrzymuje Francję
Robotnicy wychodzą w proteście przeciwko reformom Emmanuela Macrona

Bertrand Guey/AFP/Getty Images
Francuski personel kolei sparaliżował wczoraj kraj, rozpoczynając pierwszy dzień trzymiesięcznego strajku toczącego się na znak protestu przeciwko planom Emmanuela Macrona, który ma na celu zreorganizować transport państwowy i zliberalizować gospodarkę.
Nazywane przez francuskie media Czarnym Wtorkiem, oczekuje się, że ponad 75% kierowców będzie wychodzić na dwa dni na pięć do końca czerwca. Wszystkie cztery główne związki kolejowe obserwują strajk, a tylko jeden na osiem szybkich pociągów TGV ma kursować.
Skoordynowany protest, który nastąpił po ogólnopolski „dzień akcji” w zeszłym tygodniu , grozi, że stanie się największą i najbardziej chaotyczną akcją protestacyjną przeciwko reformom Macrona, mówi Opiekun .
Pracownicy Air France również strajkują i wzywa się do solidarności zbieraczy śmieci i pracowników sektora energetycznego.
The Guardian mówi, że sektor kolejowy jest tradycyjnie jednym z najbardziej ryzykownych problemów politycznych we Francji; pole bitwy, na którym Macron nie chce się ruszyć, aby udowodnić, że może stawić czoła strajkom i kontynuować liberalizację innych sektorów.
BBC mówi, że zamieszki stanowią największe wyzwanie dla Macrona od czasu jego wyborów w maju zeszłego roku. Istnieją jednak trzy powody, dla których prezydent Macron jest stosunkowo optymistycznie nastawiony do strajku kolejowego, mówi Paryski korespondent BBC, Hugh Schofield .
Po pierwsze, w przeciwieństwie do ostatniego udanego strajku masowego w latach 90., tym razem nie można pomylić zamiaru reformy rządu, wypełniając jedno z głównych obietnic wyborczych Macrona, na podstawie którego został wybrany.
Po drugie, pracownicy kolei cieszą się znacznie mniejszą sympatią po latach stale spadających usług. Po trzecie, zmiany w praktykach pracy w ostatnich latach oznaczają, że więcej osób może pracować zdalnie, co zmniejsza wpływ strajku.
Wszystko to powiedziawszy, będą to dla rządu napięte tygodnie, mówi Schofield, zły ruch i opinia publiczna może łatwo cofnąć się za strajkujących.