Trzecia runda FA Cup: Czy w tym roku będą jakieś niespodzianki?
Losowanie wydaje się dość proste, ale w najbardziej romantycznym tygodniu piłkarskiego kalendarza wszystko może się zdarzyć

To romantyczny weekend w kalendarzu piłkarskim, z 32 meczami trzeciej rundy FA Cup, które zostaną rozegrane w ciągu czterech dni, zaczynając od Manchester City vs West Ham tego wieczoru.
Ale czy ten rok może okazać się wilgotnym charłakiem?
Istnieją tylko cztery wszystkie mecze Premier League, a dwa z nich – Hull City vs Swansea i Sunderland vs Burnley – obejmują trzy drużyny w strefie spadkowej, a jeszcze jeden jest nastawiony na walkę.
Tymczasem w przypadku relacji Dawid vs Goliat niewiele jest takich, które mogą wywołać zdenerwowanie, podczas gdy Preston vs Arsenal jest prawdopodobnie jedynym poważnym starciem z autentycznym powiewem historii.
Chelsea, Liverpool, Manchester City, Arsenal i Manchester United prowadzą w obstawianiu – i nie bez powodu, mówi Codzienna poczta.
Mówi: „W 21 finałach FA Cup, odkąd Everton pokonał Manchester United w 1995 roku, tylko dwa razy zwycięzca pochodzi spoza pierwszej piątki na tegorocznym rynku – Portsmouth w 2008 roku i Wigan w 2013 roku.
„Trudno zauważyć, że któryś z nich poślizgnął się przy pierwszej przeszkodzie”.
Man City ma najtrudniejsze zadanie na wyjeździe w West Ham, podczas gdy Arsenal musi udać się do Preston. Innym liderom Premier League jest stosunkowo łatwo: Chelsea gra u siebie z Peterborough, Liverpool zmierzy się z Plymouth na Anfield, Spurs grają u siebie z Aston Villą, a Manchester United z Reading na Old Trafford.
Jeśli chodzi o inne zespoły do obejrzenia, Mail mówi, że chociaż „te same stare twarze uniosły trofeum, takie jak Aston Villa, Southampton, Millwall, West Ham, Cardiff, Stoke, Hull i Crystal Palace znalazły się w finale od czasu przełom wieku”.
To sprawia, że drużyny takie jak Bournemouth (40-1) i West Brom (60-1) są opłacalnym zakładem.
I choć na kartach nie ma wyraźnych niepokojów, nie oznacza to, że nie będzie szoku. Oto kilka kluczowych spotkań do obejrzenia w ten weekend.
Preston kontra Arsenal
Arsene Wenger jest przed dylematem dotyczącym jego wyboru, ponieważ ma ograniczone możliwości w pomocy i chce odpocząć Alexis Sanchez i Laurent Kościelny. To może dać promyk nadziei Lilywhites. Spośród najlepszych drużyn Arsenal wydaje się być najbardziej zagrożony upokarzającym wczesnym odejściem (zakładając, że przegrana z West Hamem nie byłaby upokarzającą dla Manchesteru City).
Millwall kontra Bournemouth
Wiśnie mogą być wysoko w Premier League, ale nikt nie lubi wycieczki do Millwall. „Poza boiskiem są problemy z ich przyszłością w Den, ale na boisku są niepokonani przez cztery mecze i naciskają na miejsce w fazie play-off”, mówi Codzienny Telegraf . - To wcale nie jest dane.
Bolton kontra Kryształowy Pałac
Sam Allardyce zdziałał cuda w Bolton jako menedżer, ale jak dotąd nie udało mu się tego zrobić w Palace. Powrót na jego dawną tupającą ziemię mógł być raczej gorzki niż słodki. „Priorytetami Boltona pozostaje awans z League One – obecnie zajmują drugie miejsce – i uporządkowanie wciąż nieco niepewnej sytuacji w sali konferencyjnej, ale będą mieli ochotę zwiększyć dyskomfort Allardyce'a” – mówi Opiekun.
Norwich kontra Southampton
Święci przegrali wszystkie trzy bożonarodzeniowe mecze i będzie im trudno wrócić na tor po puchar. Z drugiej strony Norwich uważa, że mogli skręcić za róg. „Szef Norwich, Alex Neil, był pod poważną presją, ale jego drużyna pokonała Derby ostatnim razem i może przejść od zera do bohatera, jeśli pokona Southampton” – mówi BBC .
Ipswich kontra Lincoln
„Jeśli szukasz nie-ligowego szoku, warto mieć oko na wydarzenia na Portman Road” – mówi Guardian. — Niedorzecznie niekonsekwentna drużyna Ipswich z Micka McCarthy'ego... goszczą liderów Ligi Narodowej, Lincoln City. To sprawia, że „niezgrabny remis dla drużyny McCarthy'ego, która w mistrzostwach nigdzie nie idzie szybko”.