Teoria wszystkiego – recenzje biografii Hawkinga
Eddie Redmayne „wyjątkowy” jako fizyk Stephen Hawking w inspirującym wyciskaczu łez

Co musisz wiedzieć
W brytyjskich kinach pojawił się brytyjski dramat biograficzny „Teoria wszystkiego”. Film wyreżyserowany przez Jamesa Marsha (Człowiek na linie) jest adaptacją wspomnień Jane Wilde Hawking Traveling to Infinity o jej małżeństwie z fizykiem teoretykiem Stephenem Hawkingiem.
Eddie Redmayne (Ptasi Pieśń) i Felicity Jones występują w roli Stephena i Jane, którzy poznają się i zakochują jako studenci Uniwersytetu Cambridge. Stephen jest zdruzgotany, gdy zdiagnozowano u niego chorobę neuronu ruchowego, ale para postanawia się pobrać i wspólnie stawić czoła wyzwaniom, kontynuując przełomowe badania nad wielkimi problemami wszechświata.
Co lubią krytycy
Film jest mniej o astrofizyce, a bardziej o „mechanice kwantowej relacji międzyludzkich pod presją”, mówi Kate Muir w Czasy . Redmayne daje wyjątkowy występ, emanując słynnym urokiem „gwiazdy rocka” Hawkinga i suchym dowcipem tylko za pomocą brwi i drgnięcia ust.
To współczujące i inspirujące spojrzenie na niezwykłe życie jest „zakotwiczone przez dwa najlepsze występy roku”, mówi Helena O'Hara w Imperium . A przy tak wielu ledwo zarysowanych małżeństwach filmowych, inspirujące jest obserwowanie głęboko odczuwanego zaangażowania, które okazało się kluczowe w odkrywaniu niektórych sekretów wszechświata.
Film „przekracza pułapki typowego filmu biograficznego” lekkością i pomysłowością, mówi Geoffrey MacNab w Niezależny . Marsh w jakiś sposób stworzył wyciskacz łez z życia i czasów fizyka z Cambridge – i to samo w sobie jest osiągnięciem.
Czego im się nie podoba
Scenariusz charakteryzuje się powściągliwością, taktem i gustownością, ale „pozostawia dość wiele pytań bez odpowiedzi, nie mówiąc już o odpowiedziach”, mówi Tim Robey w Codzienny Telegraf . I podczas gdy występ Redmayne jest wszystkim, o co można prosić, Jones czasami czuje się utknął w ograniczającej roli miłej, przyzwoitej kobiety, która stara się jak najlepiej, a nie postaci z własnym, w pełni wyobrażonym życiem wewnętrznym.