Spurs i Chelsea bawią się w kotka i myszkę nad Rossem Barkleyem
Everton mówi, że pomocnik „zostanie” w Goodison Park, jeśli nie dostanie 50 milionów funtów

Ross Barkley, Everton – 14/1
Michael Steele/Getty
Jeśli Spurs i Chelsea ścigają Rossa Barkleya, trzymają karty blisko piersi, informuje Londyn Wieczorny Standard .
Pomocnik Evertonu ma opuścić Goodison Park w tym miesiącu po tym, jak menedżer Ronald Koeman potwierdził niedawno, że 23-latek powiedział mu o swoim życzeniu nowego wyzwania. Dwa londyńskie kluby zostały natychmiast powiązane z reprezentantem Anglii, ale czy cena 50 milionów funtów, którą Toffees umieścili na jego głowie, osłabiła ich zapał?
Standard mówi, że Tottenham i Chelsea „mogą zdecydować się na przeczekanie i mieć nadzieję, że Everton zaakceptuje niższą ofertę”, ale czas się kończy, a Koeman zasugerował teraz, że może być skłonny do reintegracji Barkleya z drużyną, jeśli nie pojawi się żaden zalotnik.
„Nie ma na stole żadnej oferty dla Rossa – to oznacza, że zostanie w Evertonie” – wyjaśnił dziennikarzom Koeman. „Gracz ma jeden rok [pozostał na swoim] kontrakcie i nie ma oferty… jeśli ktoś chce kupić Rossa, to wielka sprawa. Jeśli nie ma zainteresowania, zostanie i będzie częścią zespołu.
Tymczasem Codzienne ekspresowe donosi, że Jose Mourinho wciąż ma oko na Danny'ego Rose'a, pomimo nalegań Tottenhamu, że lewy obrońca nie jest na sprzedaż.
Menedżer Manchesteru United wymyślił jednak sprytny plan zdobycia swojego człowieka, który polega na „zaoferowaniu Luke’owi Shawowi w ramach umowy sprowadzenia Rose na Old Trafford”. Nie jest tajemnicą, że Shaw i Mourinho nie widzieli się ze sobą w ostatnich miesiącach, a perspektywa zamiany jednego angielskiego obrońcy na innego „może zainteresować prezesa Tottenhamu Daniela Levy”.