Śmierć Güntera Grassa: Salman Rushdie składa hołd „prawdziwemu gigantowi”
Uznany autor Blaszanego Bębenka i postać „nieustających kontrowersji” zmarł w wieku 87 lat

Getty
Günter Grass, zdobywca nagrody Nobla w Niemczech, autor Blaszanego bębenka, zmarł w szpitalu w wieku 87 lat.
Przyjaciel i kolega pisarz Salman Rushdie poprowadził hołdy, tweetując: „To bardzo smutne. Prawdziwy gigant, inspiracja i przyjaciel. Bębenek dla niego, mały Oskarku.
Tłumaczka Anthea Bell powiedziała, że był „postacią literacką o największej randze w powojennych pismach niemieckich i na całym świecie.
Grass otrzymał literacką Nagrodę Nobla w 1999 roku za Blaszany bębenek, który stał się klasykiem po drugiej wojnie światowej i został zaadaptowany na film nagrodzony Oscarem i Złotą Palmą. Komitet Nobla stwierdził, że to tak, jakby literatura niemiecka otrzymała „nowy początek po dziesięcioleciach językowej i moralnej destrukcji”.
Wiele jego prac koncentrowało się na epoce nazistowskiej, okropnościach wojny i niemieckiej winie, z: Opiekun opisując go jako „postać trwałych kontrowersji”. Grass urodził się w 1927 roku w polsko-niemieckich rodzicach i został powołany do wojska w wieku 17 lat.
Służył w Waffen-SS i spędził miesiące w amerykańskim obozie jenieckim. Były wezwania do zwrotu Nagrody Nobla po tym, jak przyznał się do służby w SS podczas wywiadu dla Frankfurter Allgemeine Zeitung w 2006 roku.
Rushdie wielokrotnie bronił swojego przyjaciela – między innymi wtedy, gdy zakazano mu wyjazdu do Izraela z powodu kontrowersyjnego wiersza. „Gdybyś był nastolatkiem, a nazista przyszedł cię powołać do wojska, a odmowa oznaczałaby śmierć, czy wybrałbyś śmierć? ... Być poborowym to nie [być] nazistą” – powiedział zgodnie z: The Daily Telegraph .
Powieściopisarz, poeta, perkusista i rzeźbiarz, Grass był często określany mianem „sumienia Niemiec”. Prowadził kampanię na rzecz pokoju i środowiska oraz był głośnym krytykiem zjednoczenia Niemiec, które porównywał do aneksji Austrii przez Hitlera.
Jego największym osiągnięciem jest to, że „udało mu się wnieść swój wkład w debatę, nawet wściekły, z cichym uśmiechem i błyskiem w przymkniętych oczach” Obserwator Tim Adams napisał w 2002 roku.
„Jest miłośnikiem jazzu, człowiekiem rodzinnym, hojnym gospodarzem (obecnie oferuje gościom kilka łyków grappy własnej marki „Nobel”). A o potomnych mówi tylko: „Mam nadzieję, że ludzie nadal potrafią się śmiać, kiedy czytają moje książki”.