Robben jest zbyt gorący, by poradzić sobie, gdy Holland ogłuszył Meksyk w 38 stopniach
Wiersz nurkowania przyćmiewa późny powrót Holandii, ponieważ warunki dają przedsmak tego, czego można się spodziewać w Katarze

Laurence Griffiths/Getty Images
Holandia 2 Meksyk 1. Holendrzy dramatycznie późno powrócili do meczu, by złamać meksykańskie serca i ściągnąć na siebie gniew ich trenera Miguela Herrery. Twierdził, że Meksyk został wykluczony z Mistrzostw Świata przez złe decyzje sędziowskie i wskazał Arjena Robbena jako człowieka odpowiedzialnego za oszukanie sędziów.
To właśnie upadek Robbena w 90. minucie po faulu Rafaela Marqueza dał rezerwowemu Klaasowi-Janowi Huntelaarowi szansę na wejście Holendrów do ćwierćfinału.
Było to zwycięstwo, na które Holandia ledwo zasłużyła w dniu, w którym temperatura na Estadio Castelao w Fortalezie osiągnęła 38,8C. Szczerze mówiąc, było zbyt gorąco na piłkę nożną, mimo że Fifa zapisała się w historii Mistrzostw Świata, pozwalając na dwie przerwy na wodę w połowie każdej połowy. To do pewnego stopnia złagodziło cierpienie graczy, ale powolne tempo gry dało wskazówkę, co czeka świat w 2022 roku, jeśli Katar zorganizuje turniej w temperaturach, które będą jeszcze bardziej okrutne.
Pierwsza połowa była niezapomniana, żadna ze stron nie robiła zbyt wiele, by odwrócić umysły fanów od palącego upału. Dopiero gdy Giovani Dos Santos, były gracz Tottenhamu i Barcelony, zapewnił Meksykowi prowadzenie w 48. minucie niesamowitym uderzeniem, gra zaczęła wychodzić ze snu.
Nawet wtedy Holendrzy mieli trudności ze znalezieniem rytmu i dopiero w ostatniej kwarcie Robben znalazł drugi oddech, a Huntelaar zastąpił nieskutecznego Robina van Persiego, dzięki czemu Holland zaczął przypominać drużynę, która pokonała Hiszpanię 5:1 w otwierającym turnieju.
Ale to pomocnik Wesley Sneijder, który zdobył 103. miejsce, wyrównał dla Holandii dwie minuty przed czasem. Weteran wystrzelił piłkę z krawędzi pola, by rozproszyć zmasowane szeregi kibiców ubranych w pomarańczę. Ledwie zdążyli zająć swoje miejsca, Robben upadł po tym, jak został złapany przez Marqueza. Choć Holender zjadł posiłek, był kontakt i portugalski sędzia słusznie wskazał na miejsce. Huntelaar nie pomylił się, wykonując rzut karny, a Holandia awansowała do ostatniej ósemki, gdzie zmierzy się z Kostaryką, która w wieczornym inauguracji pokonała Grecję w rzutach karnych.
Nic dziwnego, że trener Meksyku Miguel Herrera zrzucił winę za porażkę swojej drużyny u stóp oficjeli. – Powodem był sędzia – powiedział zapytany o przegraną. „Wyrzucił nas z następnego etapu… jeśli sędziowie zaczną faule, które wymyślą, to opuścisz mundialu z powodu wydarzeń ci obcych. W czterech meczach tutaj trzy z nich widziały sędziów przeciwko Meksykowi. Przynajmniej spodziewamy się, że komisja sędziowska przyjrzy się temu i sędzia wróci do domu tak jak my.
Herrera oskarżył Robbena o trzykrotne skoki w meczu, dodając: „Sędzia powinien był go zarezerwować za pierwszym razem. Sędzia powinien wrócić i ostrzec faceta, który próbował oszukiwać. Jeśli tak jest, Robben nie robi tego po raz drugi. Jeśli nie zrobisz nic za pierwszym razem, gracz wie, że nie zostanie odesłany.
Skonfrontowany z oskarżeniami Herrery Robben przyznał, że pewnego razu rzeczywiście nurkował. — Muszę przeprosić — powiedział. „Ten [pod koniec] był karą, ale drugi był skokiem w pierwszej połowie. Nie powinienem tego robić.
Niemniej jednak Robben nie okazał się zbyt skruszony wobec swojej szykany, deklarując: „Prawie płaczę z emocji. To uczucie jest tak silne, że chcemy to wygrać, walczyć razem”.