Puchar Świata w Rugby: dlaczego gwiazdy Anglii potrzebują kodeksu postępowania
24-punktowy plan Stuarta Lancastera dla gwiazd Pucharu Świata pokazuje, jak bardzo zmieniło się rugby od czasów, gdy używano wody po goleniu

Clive Rose/Getty Images
Zanim został trenerem angielskiej drużyny rugby, Stuart Lancaster był nauczycielem. Sądząc po wytycznych, które wydał swoim zawodnikom w zeszłym tygodniu, część z niego pozostaje w klasie.
Lancaster wydał 24-punktowy plan uniknięcia potencjalnych pułapek podczas mistrzostw świata w przyszłym miesiącu, przedstawionych w Codzienny Telegraf i oferuje fascynujący wgląd w to, czego oczekuje się od nowoczesnej reprezentacji Anglii w rugby.
Był czas, kiedy związek rugby – nawet na najwyższym poziomie – tolerował, a nawet celebrował hałaśliwe zachowanie. W 1982 roku angielski napastnik Colin Smart przeszedł pompkę żołądkową po wypiciu butelki wody po goleniu, aby uczcić zwycięstwo nad Francuzami. Sześć lat później inny angielski napastnik, Dean Richards, zdobył najstarsze trofeum rugby, Puchar Kalkuty, podczas pijackiej zabawy po ulicach Edynburga w sobotni wieczór z Johnem Jeffreyem, szkockim przeciwnikiem.
Ogólna reakcja prasy i opinii publicznej była raczej pobłażaniem niż oburzeniem. Złe zachowanie było rutynowo uważane za „nagłe szaleństwo” lub „wypuszczanie się” i nikt nie był zbyt zdenerwowany, ponieważ sport był amatorski, a zawodnicy nie opłacani. Uznano za niegrzeczne krytykowanie graczy, którzy poświęcili tyle czasu i pieniędzy, aby grać dla swojego kraju.
Ale to nastawienie zaczęło się zmieniać, kiedy związek rugby przeszedł na zawodowstwo w 1995 roku, a 20 lat później oczekuje się, że najlepsi gracze będą zachowywać się jak dobrze opłacani profesjonaliści, którymi są – a jeśli nie, to są media społecznościowe, które nakłaniają ich do ustawienia się w kolejce.
Wyobraź sobie dzisiaj, gdyby dwóch reprezentantów rugby zabrało sztućce podczas pijackiej wycieczki po edynburskich pubach kilka godzin po meczu Sześciu Narodów. W ciągu kilku minut na Twitterze pojawiły się zdjęcia, komentarze i krytyka.
Wystarczająco źle było cztery lata temu, kiedy Anglia podczas Mistrzostw Świata w Nowej Zelandii stała się pośmiewiskiem tego sportu. Jeśli nie rzucali krasnoludami, to przytulali się do tajemniczych blondynki, wprawiali w zakłopotanie obsługę hotelową i skakali z promów. Uwzględnij na liście rozwiązłego zachowania ich przerażające występy na boisku i lepiej zrozumiesz, dlaczego Lancaster zdecydował się podjąć działania zapobiegawcze.
To są Mistrzostwa Świata na angielskiej ziemi, a brukowce będą szukać najmniejszego śladu historii, która pozwoli im łamać kalambury o „dziwkach” i „wielkich wpadkach”.
Problemy, które dostarczyły tego, co Codzienny Telegraf wzywa do „toksycznego tła” kampanii z 2011 r. nie zniknęło. Manu Tuilagi został już wyrzucony z oddziału za pijacki incydent, który zakończył się wyrokiem skazującym za napaść na dwie policjantki i taksówkarza. Inny gracz, Danny Cipriani, został aresztowany za jazdę pod wpływem alkoholu w maju, a Lancasterowi można wybaczyć za nakazanie jego zarzutów: „Nie publikuj zdjęć z piciem, paleniem, nagością lub podczas prowadzenia samochodu – to nielegalne”.
To tylko jeden z 24 klejnotów w wytycznych Lancaster. Pokolenie temu oddział Anglii składał się z chirurgów, oficerów pilotów, inspektorów policji, oficerów wojskowych i prawników, zaokrąglonych ludzi przepełnionych inicjatywą i zdrowym rozsądkiem. Paradoksalnie, wprowadzenie profesjonalizmu pozbawiło wielu współczesnych graczy takich cech, pozostawiając ich tak dopieszczonych i jednowymiarowych, jak ich piłkarski odpowiednik. Większość obecnej reprezentacji Anglii przeszła prosto ze szkoły do profesjonalnego rugby i ściśle kontrolowanego środowiska, w którym inni myślą za nich.
Stąd powód, dla którego ich trener przypomniał im w swoich wytycznych, że jeśli chodzi o Facebooka i Twittera, „nie publikuj, gdy jesteś w złym humorze lub bezpośrednio po ciężkiej przegranej”. W niefortunnym przypadku, gdy opublikują coś niesmacznego, Lancaster przypomina swoim graczom, że „zawsze można to prześledzić. Nawet jeśli go usuniesz.
Podobnie gracze z Anglii są poinstruowani, aby nie „używali obraźliwych, nieprzyzwoitych lub obraźliwych słów… obejmuje to wszelkie niewłaściwe odniesienia do pochodzenia etnicznego, koloru skóry, rasy, narodowości, wiary lub religii, płci, orientacji seksualnej lub niepełnosprawności”.
Z drugiej strony, radzi trener, „udostępniaj zdjęcia, gdy drużyna bierze udział w projektach społecznościowych i wszelkie inne ciekawe wglądy w Twoje życie jako profesjonalnego gracza rugby, ale pamiętaj o obszarach prywatnych drużyn, których nie należy pokazywać publicznie. '
Lancaster był w niektórych kręgach wyśmiewany za wydanie zestawu przewodników, które mogły zostać wydane przez „Departament Krwawienia Oczywistych”. Ale trener reprezentacji Anglii jest w sytuacji bez zwycięstwa. Podczas Mistrzostw Świata 2011 jego poprzednik, Martin Johnson, został poproszony o reakcję na ostatnią eskapadę alkoholową z udziałem jego chłopców.
„Gracz rugby pije piwo. Szok – odpowiedział z nonszalancją, która nie spodobała się prasie. „Jego wzniosły werdykt składający się z pięciu słów… zadziałałby w pewnych okolicznościach” – powiedział Opiekun . „Ale nie zapominajmy, że to Mistrzostwa Świata. W rezultacie dla kierownictwa Red Rose są to nagle przełomowe dni.
Lancaster o tym wie, podobnie jak jego zawodnicy.