Psychologia dyktatora: problem z Aung San Suu Kyi
W Depth: Idolizacja przywódcy Birmy przez Westa odegrała dużą rolę w jej upadku z łaski

Aung San Suu Kyi została skrytykowana za niepowstrzymanie prześladowań muzułmanów Rohingya w Birmie
Suzanne Plunkett — WPA Pool/Getty Images
Aung San Suu Kyi była kiedyś fetowana przez wielu światowych przywódców, w tym byłego prezydenta USA Baracka Obamę. David Cameron nazwał ją inspirującą, podczas gdy lider większości w Senacie USA Mitch McConnell porównał ją do Gandhiego.
Ale de facto władca Birmy jest teraz przedmiotem światowej krytyki za jej bezczynność podczas kampanii mordów i tortur przeciwko muzułmanom Rohingya w jej kraju.
Upadek Suu Kyi z łaski był szybki i drastyczny. Krytycy porównują jej zachowanie do zachowania dyktatora w artykule w New York Times w tym tygodniu. Rada Sheffield odebrała jej wczoraj honor Wolności Miasta, zauważając, że wykazała się umyślną ignorancją na temat kryzysu Rohingya. Rada Oksfordu głosowała za podobnym postępowaniem w Oksfordzie, gdzie studiowała jako licencjat.
Skłaniając się do miesięcy intensywnej, międzynarodowej presji, Suu Kyi w końcu odwiedził zdewastowany stan Rakhine , gdzie wczoraj mieszkała większość mniejszościowej grupy Rohingya w Birmie, ale niektórzy uznali tę przeprowadzkę za zbyt małą, za późno.
Jej styl przywództwa od 2016 roku zadziwił nawet wielu jej zwolenników, mówi: Asia Times . W 2015 roku stała się samotniczką w stolicy, Naypyitaw, odsuniętą od ludzi, którzy na nią głosowali – i na zmianę polityczną. Jej międzynarodowa reputacja została poważnie nadszarpnięta przez jej politykę zlecania emocjonalnej kwestii Rohingjów bezdusznemu wojsku.
Ale czy Zachód odegrał rolę w jej upadku – i, co najważniejsze, czy wskazówki dotyczące jej stylu przywództwa były już dostępne, zanim przejęła władzę?
Anioły czy demony?
Ciągle znajdujemy się w sytuacji, w której albo ubóstwiamy, albo demonizujemy zagranicznych przywódców, mówi Danielle Lupton, politolog z Colgate University w stanie Nowy Jork, która bada, jak zachowanie przywódców wpływa na politykę zagraniczną. New York Times .
Część z nich to po prostu polityka, mówi gazeta, ale Lupton wierzy, że te uproszczone osądy są zakorzenione w dziwactwach psychologii, które sprawiają, że trudno ich uniknąć – a jeszcze trudniej zmienić, gdy już się utrwalą.
W psychologii politycznej istnieje pojęcie błędu konfirmacji: że masz z góry określone przekonanie o wyniku lub, w tym przypadku, o tym, czy dana osoba jest dobra, czy zła, mówi. To nastawienie prowadzi ludzi do podświadomego wybierania informacji, które wzmacniają te przekonania – i ignorowania niezgodnych z nimi faktów.
To pomaga wyjaśnić, w jaki sposób zwolennicy Suu Kyi na Zachodzie zdawali się przeoczyć oznaki, że może nie być w końcu wzorem liberalnych wartości demokratycznych.
Pięć lat temu, podczas kampanii, w której wysiedlono ponad 100 000 Rohingjów, Suu Kyi również milczała. To właśnie ten brak interwencji, nawet retorycznej interwencji, niepokoi wielu jej krytyków.
Jednakże BBC Fergal Keane twierdzi, że problem jest bardziej złożony. To idzie dalej niż cisza, mówi. Jej dyplomaci współpracują z Rosją i ONZ, aby zapobiec krytyce rządu na szczeblu Rady Bezpieczeństwa, a ona sama określiła ostatnią przemoc jako problem terroryzmu.
Narcyzm: znak ostrzegawczy
Suu Kyi może nie jest dyktatorką tradycji takich przywódców, jak Robert Mugabe z Zimbabwe, ale po niespełna 20 miesiącach sprawowania urzędu pokazuje wskazówki dotyczące cech, które definiują takich przywódców, mówi The New York Times, zauważając, że po zdobyciu władzy , odsunęła na bok wielu aktywistów i grupy społeczeństwa obywatelskiego, które pomogły jej w rozwoju.
Narcyzm jest powszechny wśród dyktatorów, twierdzą profesorowie psychologii Seth Davin Norrholm i Samuel Hunley w badanie o psychologicznych cechach dyktatorów. Osoby narcystyczne mają bardzo przesadne poczucie własnej ważności i są zajęte własnymi osiągnięciami i umiejętnościami. Uważają się za bardzo wyjątkowych ludzi, zasługujących na podziw.
Pozbawienie praw suu Kyi wobec Rohingjów i lekceważenie rządów prawa pokazuje bardzo narcystyczne cechy dyktatorskie, o które od dawna oskarża rządzący establishment. Globalne badania Tony Cartalucci z grupy.
Suu Kyi i jej zwolennicy pragnęli pozycjonować się jako orędownik demokracji, z wizerunkiem Suu Kyi jako przedmiotem propagandy jej partii Narodowej Ligi na rzecz Demokracji. Ale po zwycięstwie wyborczym oświadczyła, że jest ponad konstytucją Myanmaru, ślubując podejmować wszystkie decyzje niezależnie od tego, kto został faktycznie prezydentem zgodnie z prawem .
Choć twierdzą, że są ikoną demokracji, chcą wszystko scentralizować i kontrolować, Kyaw Thu, który przewodzi prominentnej grupie społeczeństwa obywatelskiego Paung-Ku, mówi o wybranym rządzie, donosi The New York Times. Dodaje: Każdy, kto nie wspiera ich agendy, jest wrogiem.
Ochrona rakieta
Według Alice LoCicero, psychologa klinicznego z Massachusetts i badaczki przywództwa i terroryzmu, dyktatorzy wykorzystują również dobrze znany instynkt większości ludzi, aby szukać ochrony u silnego przywódcy.
Na nasze zachowanie nadal wpływa to, co działo się tysiące lat temu, mówi LoCicero w cytatach zgłoszonych przez Wiadomości NBC . Łatwiej jest zrozumieć, dlaczego więź z potężnymi przywódcami jest adaptacyjna i powszechna. W ewolucji darwinowskiej przetrwali ludzie, którzy związali się z przywódcą. Ten instynkt przeszedł dalej.
To pomaga wyjaśnić reakcję ludności birmańskiej na Suu Kyi.
Część problemu, mówi Al Jazeera angielski jest to, że wielu Birmańczyków przeżyło prawie 60 lat przemocy pod rządami wojskowymi, zanim partia Suu Kyi doszła do władzy.
Są zadowoleni, że mogą zbierać owoce ożywienia gospodarczego i społecznego, które dało im szansę na przeżycie życia we względnym spokoju, mówi strona internetowa Philipa Heijmansa , nawet kosztem setek tysięcy bezdomnych Rohingjów.
Namaszczenie Zbawiciela
Warto zapytać, jak duża część gniewu Zachodu skierowanego teraz na Suu Kyi, w tym wezwania do cofnięcia jej Pokojowej Nagrody Nobla, to częściowo wyrzuty sumienia ze strony zwolenników, którzy żałują własnej roli w przekształceniu jej w tak potężny symbol, mówi The New York Czasy.
Andrew Selth, profesor Griffith Asia Institute w Brisbane, napisał w niedawnym artykule: Jeśli Suu Kyi upadła tak daleko, to dlatego, że społeczność międzynarodowa wychowała ją tak wysoko.
To wcale nie pierwszy raz, kiedy Zachód namaścił zbawiciela tylko po to, by udowodnić, że się mylił.
Na przykład w Rwandzie prezydent Paul Kagame został okrzyknięty zbawicielem swojego kraju, kiedy objął urząd, przy wsparciu Zachodu, po ludobójstwie w 1994 r., zauważa BBC . Ale pomimo sukcesów w ograniczaniu ubóstwa, okazał się autorytarnym przywódcą.
Zobaczymy, czy Suu Kyi dorówna Pokojowej Nagrody Nobla.