Dlaczego Aung San Suu Kyi milczy na temat kryzysu Rohingya
In Depth: czy de facto przywódca Myanmaru nie jest w stanie powstrzymać rzezi – czy też nie chce?

Aung San Suu Kyi będzie tysiące mil stąd, kiedy ONZ będzie omawiać kryzys uchodźców Rohingya, w wyniku którego około 370 000 uciekło z Birmy do sąsiedniego Bangladeszu.
Prawie 20 000 uchodźców wciąż codziennie przekracza granicę, przynosząc ze sobą historie o morderstwach, gwałtach i brutalności ze strony sił bezpieczeństwa w stanie Rakhine. Jednak de facto przywódczyni Birmy odwołała swoje plany uczestnictwa w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ w Nowym Jorku, które rozpoczęło się wczoraj.
Rzecznik biura prezydenckiego powiedział: CNN że Suu Kyi odwołała swoją podróż z dwóch powodów: sytuacji w Rakhine i możliwości zamachów terrorystycznych. Ale ci, którzy mają nadzieję, że laureat Pokojowej Nagrody Nobla został w domu, by negocjować pokojowe zakończenie kryzysu, prawdopodobnie będą zawiedzeni.
Rohingjowie to bezpaństwowa mniejszość muzułmańska licząca około 1,1 miliona ludzi, z których wielu w zdominowanej przez buddystów Mjanmie postrzega jako nielegalnych imigrantów. Szef ONZ ds. praw człowieka Zeid Ra'ad Al Hussein nazwał coraz bardziej brutalne ataki na Rohingya w ostatnich tygodniach podręcznikowym przykładem czystek etnicznych. Al jazeera raporty.
Minister spraw zagranicznych Bangladeszu określił sytuację jako ludobójstwo. Dyplomaci, którzy uczestniczyli w odprawach w Bangladeszu w weekend, powiedzieli, że do tej pory mogło zginąć nawet 3000 osób, co jest znacznie wyższym szacunkiem niż 1000 wcześniej zgłoszonych przez ONZ.
Dlaczego Suu Kyi nie zadziałała?
Malezja, Indonezja, Bangladesz i Pakistan, wszystkie kraje z większością ludności muzułmańskiej, bezskutecznie wywierają rosnącą presję na Myanmar, aby powstrzymała przemoc. Zwolennicy Suu Kyi wskazują na jej brak kontroli nad wojskiem, które zgodnie z konstytucją automatycznie posiada jedną czwartą miejsc w parlamencie i może przejąć władzę, ogłaszając stan wyjątkowy.
Ale inny laureat Nagrody Nobla, Desmond Tutu, skrytykował widoczną chęć Suu Kyi do milczenia w celu trzymania się władzy. Jeśli polityczną ceną twojego wstąpienia na najwyższy urząd w Birmie jest twoje milczenie, cena jest z pewnością zbyt wysoka, napisała do niej Tutu w liście cytowanym w Niezależny .
Jeszcze przed ostatnim kryzysem humanitarnym, który rozpoczął się pod koniec sierpnia, Suu Kyi wykazywała niepokojącą wrażliwość w stosunku do muzułmanów w Birmie, zachowując prawa, które odmawiają Rohingya podstawowych praw, donosi CNN.
ten BBC Fergal Keane mówi, że Suu Kyi prawdopodobnie nigdy nie przyzna, że muzułmanie Rohingya są poddawani czystkom etnicznym, nawet jeśli dziesiątki tysięcy są palone ze swoich domów w związku z powszechnymi doniesieniami o zabójstwach i przemocy seksualnej.
Ostatni kryzys wybuchł, gdy Armia Zbawienia Arakan Rohingya (Arsa) zaatakowała kilka posterunków policji, zabijając 12 osób, a następnie siły bezpieczeństwa rozpoczęły represje.
Chociaż główna grupa bojowników Rohingya ogłosiła jednomiesięczne zawieszenie broni, Birma odrzuciła ten pomysł, a rzecznik rządu Zaw Htay ogłosił, że Birma nie będzie negocjować z terrorystami.
To nie pierwszy kryzys z udziałem Rohingjów; nie jest to też pierwszy raz, kiedy Suu Kyi została skrytykowana za milczenie. Pięć lat temu, podczas kampanii, która wysiedliła ponad 100 000 Rohingjów, Suu Kyi – symbol demokracji i nieposłuszeństwa Birmy w obliczu tyranii – również milczała. To brak interwencji, nawet retorycznych, niepokoi wielu jej krytyków, ale Keane z BBC twierdzi, że problem jest bardziej złożony.
To idzie dalej niż cisza, mówi. Jej dyplomaci współpracują z Rosją i ONZ, aby zapobiec krytyce rządu na szczeblu Rady Bezpieczeństwa, a ona sama określiła ostatnią przemoc jako problem terroryzmu.
W rzadkim oświadczeniu wydanym niedawno na temat kryzysu, jak donosi Al Jazeera, Suu Kyi oskarżyła również terrorystów o ogromną górę lodową dezinformacji na temat przemocy.
„Zryw nacjonalistyczny”
Suu Kyi z pewnością nie jest osamotniona w milczeniu Rohingjów. Od 2011 roku w Birmie nastąpił gwałtowny wzrost skrajnego buddyjskiego nacjonalizmu, antymuzułmańskiej mowy nienawiści i śmiertelnej przemocy, powiedziała Międzynarodowa Grupa Kryzysowa w raport wydany w zeszłym tygodniu.
Od czasu wyboru partii politycznej Suu Kyi prawie dwa lata temu rząd próbował ograniczyć buddyjski nacjonalizm, ale wysiłki te były w dużej mierze nieskuteczne i prawdopodobnie nawet je wzmocniły, czytamy w raporcie.
Częścią problemu, mówi Al Jazeera, jest to, że wielu Birmańczyków przeżyło prawie 60 lat przemocy pod rządami wojskowego rządu, zanim do władzy doszła partia Suu Kyi – Liga Narodowa na rzecz Demokracji.
Są zadowoleni z zebrania owoców odrodzenia gospodarczego i społecznego, które dało im szansę na życie we względnym pokoju, według Al Jazeery, nawet kosztem setek tysięcy bezdomnych Rohingjów.
I przynajmniej na razie wygląda na to, że Suu Kyi zamierza milczeć razem z nimi.