„Prawie niemożliwe do powstrzymania”: czy Wielka Brytania powinna była przekazać Francji 54 mln funtów na rozprawienie się z przeprawami przez kanał migrantów?
Francuskie władze twierdzą, że nie będą zatrzymywać łodzi na morzu ani przyjmować migrantów powrotnych z Wielkiej Brytanii

Ponton przewożący migrantów przez kanał 22 lipca 2021 r. u wybrzeży Dover
Dan Kitwood/Getty Images
Przygnębiająca prawda jest taka, że Francja wie, że jesteśmy delikatni, powiedział: Codzienna poczta . W zeszłym tygodniu minister spraw wewnętrznych Priti Patel zablokowała francuskie 54 miliony funtów, aby rozprawić się z nielegalną migracją przez kanał La Manche. To ponad 28 milionów funtów, które zapłaciliśmy im w zeszłym roku.
Ale co dostajemy za nasze pieniądze? Francuska marynarka wojenna nadal cynicznie eskortuje łodzie migrantów na wody Wielkiej Brytanii, gdzie Border Force oferuje opłacane przez podatników usługi taksówkowe do Dover. Liczby płynące do Anglii małymi łodziami wzrosły, z zaledwie 299 w 2018 r. do 8400 w zeszłym roku do ponad 8900 w 2021 r.
Z zadowoleniem przyjmujemy plany ministra spraw wewnętrznych dotyczące silniejszych środków odstraszających: łodzie zawracane, osoby ubiegające się o azyl wylatujące za granicę w trakcie rozpatrywania wniosków, kary dla osób, które dotrą do naszych brzegów przez bezpieczne kraje. Ale Patel musi również zażądać od Francji konkretnych działań, a nie tylko rzucać dobre pieniądze za złe.
Szczerze mówiąc, Francja odniosła pewne sukcesy, powiedział Charles Hymas w „Daily Telegraph” . Prawie 50% migrantów, którzy próbują opuścić jego brzegi, jest obecnie zatrzymywanych, łącznie 7500 w tym roku; aresztowano około 300 przemytników.
Problem polega na tym, że ogólna liczba rośnie, a handlarze rozszerzają swoją działalność na setki mil północnego wybrzeża Francji. Władze francuskie nalegają również, aby nie zatrzymywały łodzi na morzu ani nie przyjmowały migrantów powrotnych z Wielkiej Brytanii, która z powodu Brexitu utraciła prawo do odsyłania uchodźców do innych krajów UE.
Szczerze mówiąc, interesy Francji i Wielkiej Brytanii nie są zbieżne w tej kwestii, powiedział James Forsyth in Czasy . Francja, która w zeszłym roku złożyła 92 000 wniosków o azyl wobec 27 000 w Wielkiej Brytanii, nie jest szczególnie zaniepokojona tym, że ludzie opuszczają jej ziemię. Faktem jest, że przeprawy przez kanał są prawie niemożliwe do zatrzymania. Zarówno handlarze, jak i migranci wiedzą, że żaden cywilizowany kraj nie może pozwolić ludziom utonąć w morzu; dlatego ludzie wsiadają na przepełnione statki. I właśnie dlatego Wielka Brytania zostanie wkrótce pogrążona w podobnym kryzysie, jak ten, z którym zmagały się Włochy trzy lata temu, choć na mniejszą skalę.
Być może musimy uzyskać to proporcjonalnie, powiedział Sean O’Grady w Niezależny . To nie jest inwazja. Na naszych brzegach pojawia się stosunkowo niewielka liczba ludzi, z których wielu uniknęło wojny domowej na własnych ziemiach. Sytuacja już wygląda bardzo brzydko: załogi RNLI spotkały się z nikczemnymi nadużyciami za ratowanie ludzi z kanału.
Dla mnie to nie ma sensu, powiedział Jeremy Clarkson w: Słońce . Ciągle słyszymy, że exodus obywateli UE po Brexicie sprawił, że puby, budowniczowie i rolnicy pilnie potrzebują personelu. Jednocześnie na naszych brzegach codziennie pojawiają się ludzie – właśnie wtedy, gdy Wielka Brytania potrzebuje pracowników. Dlaczego więc umieszczamy ich w ośrodkach detencyjnych? Dlaczego nie wysyłamy ich do Norfolk i nie zatrudniamy do zbierania warzyw? Są to ludzie z prawdziwym zapałem i sprytem. I wszystko, co robimy, to wymyślanie sposobów, jak je odesłać.