Pogrzeb Alfiego Evansa: jak potoczyła się walka o jego życie
Oczekuje się, że żałobnicy staną na ulicach Liverpoolu po śmierci malucha

Alfie Evans jest w śpiączce od ponad roku
Oczekuje się, że tysiące ludzi ustawi się dziś na ulicach Liverpoolu na pogrzeb Alfiego Evansa.
Niemowlę, które w zeszłym tygodniu skończyło dwa lata, zmarło 28 kwietnia w szpitalu dziecięcym Alder Hey po tym, jak cierpiało na niezidentyfikowaną chorobę zwyrodnieniową mózgu. Tragiczna sprawa stała się centrum sporu prawnego Sądu Najwyższego o jego opiekę.
Żałobnicy zostali poproszeni o stanie przed stadionem Evertonu w Goodison Park, gdy procesja pogrzebowa przechodzi między 11 a 11:30. Rodzina poprosiła, aby sam pogrzeb pozostał prywatny.
Jego rodzice, Tom Evans i Kate James, dziękują opinii publicznej za wsparcie i proszą o poszanowanie ich prywatności.
Kim jest Alfie Evans i jak potoczyła się sprawa?
Niemowlę, urodzone 9 maja 2016 r., zostało przyjęte do szpitala dziecięcego Alder Hey w Liverpoolu w grudniu 2016 r. z powodu napadów padaczkowych.
Lekarze wierzyli, że Alfie miał zwyrodnieniową chorobę neurologiczną, co doprowadziło do narysowania paraleli sprawa Charliego Garda .
23-miesięczny chłopiec, który żył w śpiączce od ponad roku, był w centrum półrocznego, czasem zajadłego sporu, który był świadkiem serii bitew sądowych, mówi Niezależny .
W lutym sędzia Sądu Najwyższego orzekł, że lekarze mogą przestać zapewniać Alfiemu podtrzymywanie życia, wbrew woli rodziców, mówiąc, że dziecko potrzebuje spokoju, ciszy i prywatności.
Rodzice Alfiego przegrali szereg zarzutów prawnych przeciwko temu orzeczeniu, w tym w Sądzie Apelacyjnym, Sądzie Najwyższym i Europejskim Trybunale Praw Człowieka. Chcieli zabrać Alfiego do watykańskiego szpitala pediatrycznego Bambino Gesu, ale sądy orzekły, że nie leży to w jego najlepszym interesie.
Sprawa zwróciła uwagę papieża Franciszka, który napisał na Twitterze: Poruszony modlitwami i ogromną solidarnością okazaną małemu Alfie Evansowi, ponawiam swój apel, aby można było wysłuchać cierpienia jego rodziców i aby ich pragnienie poszukiwania nowych form leczenia mogło zostać spełnione .
Jednym z dylematów podniesionych w tej sprawie jest to, czy lekarze są właściwymi ludźmi do ustalenia, czy przerwanie leczenia podtrzymującego życie leży w „najlepszym interesie” nieuleczalnie chorego dziecka, mówi BBC .
Kluczowym argumentem przedstawionym przez 21-letniego Evansa i 20-letniego Jamesa było to, że powinni zdecydować, co jest najlepsze dla ich syna, dodaje nadawca.
Ogłaszając wiadomość o jego śmierci w dniu 28 kwietnia, jego rodzice powiedzieli: Nasz synek wyhodował skrzydła dziś wieczorem o 2:30 nad ranem. Mamy złamane serce. Dziękuję wszystkim za wsparcie.