Naukowcy tworzą „diamentowy deszcz”, aby badać zamarznięte planety, takie jak Uran
Te kamienie nie zmieszczą się na twoim pierścieniu, ponieważ będziesz potrzebować mikroskopu „laboratorium”, aby je zobaczyć

Neptun (na zdjęciu powyżej) również mógł zobaczyć diamentowy deszcz
Archiwum Hultona/Getty Images
Naukowcy z USA stworzyli w laboratorium „opad diamentowy”, aby naśladować warunki na zamarzniętych planetach, takich jak Uran i Neptun, według raportu z Astronomia Przyrody .
Uważa się, że te lodowe olbrzymy zawierają duże ilości węglowodorów, takich jak metan, mówi raport, które „przechodzą strukturalne przemiany” z powodu wysokich temperatur i ciśnień w pobliżu jądra planet – tworząc diamenty.
Eksperymenty przeprowadzono w Narodowym Laboratorium Akceleratora SLAC w Kalifornii, mówi Insider biznesowy , gdzie naukowcy naśladowali warunki planetarne, tworząc dwie fale uderzeniowe w polistyrenie w celu wygenerowania ekstremalnych temperatur.
Według strony internetowej fale uderzeniowe podgrzewają polistyren do „około 5000 kelwinów” (4727 stopni Celsjusza), symulując atmosferę na zamarzniętych planetach i tworząc warunki potrzebne do diamentowego deszczu.
Chociaż polistyren nie występuje na tych lodowych planetach, strona twierdzi, że jest to 'odpowiednie chemiczne zastępstwo dla związków powstałych z metanu'.
Ale Kwarc mówi, że diamenty wytworzone w laboratorium miały „mniej niż jeden nanometr (miliardową część metra) długości”.
Dzięki temu byłyby niewidoczne gołym okiem. Można je zobaczyć tylko za pomocą 'laboratorium mikroskopów elektronowych', mówi strona internetowa.
Eksperymenty pomogą naukowcom zrozumieć atmosfery odległych planet, mówi Codzienny Telegraf , ale służą też innemu celowi. Mikroskopijne diamenty powstałe w wyniku testów mogłyby „potencjalnie zostać zebrane w celu wytworzenia końcówek precyzyjnych instrumentów medycznych lub elektroniki”.