Mieszkańcy Pekinu przerażeni wybuchem zarazy
Chińskie władze twierdzą, że mają to pod kontrolą, ale obywatele obawiają się, że brak przejrzystości może ukryć szerszą zarazę

Szpital Pekinie Chaoyang Stołecznego Uniwersytetu Medycznego
2019 VCG
Władze w Pekinie wezwały do spokoju po tym, jak okazało się, że u dwóch osób z Mongolii Wewnętrznej zdiagnozowano dżumę płucną.
Jest to poważna bakteryjna infekcja płuc i odmiana czarnej śmierci, która pustoszyła Europę w XIV wieku.
Chińskie Centrum Kontroli Chorób powiedziało obywatelom, aby podjęli środki ostrożności, aby się chronić, jednocześnie zapewniając ich przez platformę społecznościową Weibo do mikroblogowania, że nie ma potrzeby wpadać w panikę, ponieważ ryzyko zarażenia jest bardzo niskie.
Co się stało?
Wiadomość została początkowo potwierdzona późnym wieczorem we wtorek, po tym, jak dwie zarażone osoby przybyły do szpitala w pekińskiej dzielnicy Chaoyang. Szpital jest zwykle jednym z najbardziej ruchliwych w mieście, ale we wtorek po południu nagle opróżniono go z pacjentów, co skłoniło do rozprzestrzeniania się plotek i szaleństwa w mediach. Pielęgniarka powiedziała Chinom Czasy globalne zamknięcie było spowodowane szczególną sytuacją.
Chińskie media państwowe Chiny codziennie powtórzył zapewnienia władz, że podjęto odpowiednie środki zapobiegania chorobom i ich zwalczania. Ale to nie zdołało całkowicie stłumić alarmu.
Jaka była reakcja?
Fanfan Wang, pisząc w Dziennik Wall Street , donosi, że większość publicznego zainteresowania skupiała się na tym, czego obawiali się niektórzy komentatorzy online, a mianowicie późnym ujawnieniu choroby.
Usunięty obecnie post na WeChat napisany przez lekarza ze szpitala, Li Jifenga, twierdził, że pacjenci zostali po raz pierwszy leczeni 3 listopada – ponad tydzień przed tym, jak opinia publiczna została poinformowana o obecności wysoce zaraźliwej dżumy płucnej w stolicy.
Według postu Li, pierwszą osobą zarażoną był mężczyzna w średnim wieku z Mongolii Wewnętrznej, który udał się do Pekinu za radą lekarzy z lokalnego szpitala. W tym momencie był niezdiagnozowany i już od dziesięciu dni przed przybyciem do Pekinu cierpiał na gorączkę i trudności z oddychaniem. Drugim pacjentem była żona mężczyzny, która go leczyła. Ich stan pogorszył się w Pekinie, a dr Li twierdzi, że zidentyfikowanie patogenu zajęło jej i innym tamtejszym lekarzom kolejny tydzień.
Publiczność szczególnie niepokoi sposób, w jaki para udała się do stolicy. Gdyby korzystali z transportu publicznego, mogliby rozprzestrzenić na wiele osób zarazę płucną, która jest szczególnie zakaźna.
Chińscy cenzorzy poinstruowali internetowych agregatorów wiadomości w Chinach, aby „blokowali i kontrolowali” dyskusję online związaną z wiadomościami o zarazie, raporty New York Times . Chiny mają historię ukrywania i powolnego ogłaszania epidemii zakaźnych, co skłania wiele osób do wezwania tym razem do przejrzystości.
Jeden z użytkowników napisał na Weibo: Plaga nie jest najbardziej przerażającą częścią. Jeszcze bardziej przerażające jest to, że informacje nie są upubliczniane.
–––––––––––––––––––––––––––––––– Aby zapoznać się z najważniejszymi artykułami z całego świata — oraz zwięzłym, odświeżającym i zrównoważonym podejściem do programu wiadomości na dany tydzień — wypróbuj magazyn Tydzień . Weź swój pierwsze sześć numerów za darmo ––––––––––––––––––––––––––––––––
Niemniej jednak Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) stwierdziła, że rozumie, iż potencjalne skażenia są badane i zarządzane. [Chińska] Narodowa Komisja Zdrowia podejmuje wysiłki w celu powstrzymania i leczenia zidentyfikowanych przypadków oraz zwiększenia nadzoru, powiedział Fabio Scano z WHO w Chinach.
Czym jest zaraza?
Dżuma jest wywoływana przez bakterię Yersinia pestis i może wpływać na ludzi na trzy sposoby: zakażenie krwi, znane jako dżuma posocznicowa, zakażenie węzłów chłonnych, zwane dżumą dymieniczą, które powoduje niesławne czyraki i gangrenę Czarnej Śmierci oraz infekcja płuc, znana jako dżuma płucna.
Postać płucna jest zawsze śmiertelna, chyba że zostanie wcześnie leczona. Jest szczególnie zaraźliwa i może wywołać poważne epidemie poprzez kontakt między osobami za pośrednictwem kropelek w powietrzu, WHO ostrzega.
Czy to pierwsza epidemia?
Choć wieści o wybuchu zarazy mogą wydawać się anachroniczne, nie jest to pierwszy przypadek w najnowszej historii, kiedy Chiny musiały zmierzyć się z takim wydarzeniem. Jeszcze w maju tego roku nałożono kwarantannę po tym, jak para zmarła na dżumę dymieniczą po zjedzeniu surowej nerki świstaka – ludowego środka uważanego za dobry dla zdrowia. To również miało miejsce w autonomicznym regionie Mongolii Wewnętrznej.
W 2014 r. w północno-zachodnim mieście Yumen zamknięto 30 000 mieszkańców, a 151 poddano kwarantannie po tym, jak mężczyzna zmarł na dżumę dymieniczą. Według krajowej komisji zdrowia od 2014 r. w Chinach z powodu dżumy zmarło w sumie sześć osób, podczas gdy WHO mówi, że w latach 2010-2015 na całym świecie zgłoszono 3248 przypadków, w tym 584 zgonów.