Michael Schumacher „powoli” budzi się ze śpiączki
Menedżer potwierdza, że były mistrz F1 odzyskuje przytomność

Miesiąc po wypadku na nartach we francuskich Alpach Michael Schumacher powoli budzi się ze śpiączki wywołanej medycznie, potwierdził były menedżer Formuły 1.
45-latek uderzył głową o skałę 29 grudnia podczas jazdy na nartach z synem i od tego czasu pozostaje w śpiączce. Chociaż w ostatnim oficjalnym komunikacie jego kierownictwa stwierdzono, że siedmiokrotny mistrz F1 był „stabilny”, pojawiły się obawy, że nigdy nie odzyska przytomności.
Obawy te rozwiały się wczoraj, kiedy Sabine Kehm, menedżerka Schumachera, potwierdziła, że teraz lekarze powoli wyprowadzają siedmiokrotnego mistrza świata Formuły 1 ze śpiączki wywołanej medycznie.
Na początku tego tygodnia francuska gazeta L'Equipe poinformowała, że Schumacher wraca do świadomości i „zareagował pozytywnie” na wysiłki lekarzy. W artykule zacytowano profesora Jean-Luca Truelle, byłego kierownika oddziału neurologii szpitala Foch w Suresnes, który powiedział, że miesiąc to górna granica, kiedy można bezpiecznie wybudzić pacjenta ze sztucznej śpiączki.
Historia L'Equipe kolidowała z raportem w gazecie Rheinische Post, który sugerował, że lekarze opóźniali wysiłki, aby wydobyć Schumachera ze śpiączki. Gazeta mówi, że rzekome opóźnienie budzi nowe obawy co do szans kierowcy na wyzdrowienie.
W artykule dodano, że nawet jeśli Schumacher wyjdzie ze śpiączki, najlepszym scenariuszem jest to, że „czeka go długa rehabilitacja neurologiczna”.
ten BBC oferuje podobnie ponure prognozy po zasięgnięciu porady dwóch ekspertów medycznych. Profesor Gary Hartstein, naczelny lekarz F1 w latach 2005-2012, powiedział BBC, że „jest bardzo mało prawdopodobne, a powiem szczerze, że praktycznie niemożliwe, aby Michael, którego znaliśmy przed tą jesienią, kiedykolwiek wróci”.
Colin Shieff, neurochirurg z National Hospital for Neurology and Neurosurgery w Londynie, powiedział: „Nadal można odzyskać przytomność, ale nie jest to pewne. W najlepszym razie będą utrudnienia w zakresie komunikacji, pamięci, mobilności i niezależności. W najgorszym przypadku pacjent może pozostawać w „stanie niskiego pobudzenia” z małą świadomością otoczenia”.