Londyńskie metro: czy odznaki Tube Chat to dobry pomysł?
Podczas gdy większość osób dojeżdżających do pracy jest przerażona „dziwacznymi magnesami”, niektórzy postrzegają schemat jako remedium na samotność

Plakietki z pytaniem „Czat w Tube?” są dystrybuowane w londyńskim metrze – ku przerażeniu mieszkańców stolicy.
Plakietki, które są podobne do oficjalnych plakietek TfL Baby on Board dla kobiet w ciąży, są dołączone do karty z napisem: „Porozmawiaj z innymi podróżnikami. Noś tę plakietkę, aby inni wiedzieli, że jesteś zainteresowany. Skorzystasz z codziennego czatu. Zacznij go używać już dziś!”
Jednak mężczyzna twierdzi, że jest osobą stojącą za programem, mówi, że nie spotkał się z entuzjazmem.
„Myślę, że mógłbym rozdawać banknoty o wartości 5 funtów i taka sama liczba ludzi by je zabrała” – powiedział amerykański Jonathan Dunne dla BBC. Newsbeat . „Powiedziałbym, że to podział 80/20: 20 procent uważa, że to miłe, a około 80 procent ludzi uważa, że to straszne – najgorszy pomysł w historii”.
Wielu dojeżdżających do pracy korzystało z Twittera, by wyrazić swoją pogardę. „Co to za potworność?! To jest za dużo. Zatrzymaj to. Powiedz nie”, napisał jeden z nich, podczas gdy inny nazwał je „dziwnymi magnesami”.
Dziś rano na stacji Liverpool Street pojawiła się nowa plakietka z napisem: „Nawet nie myśl o rozmowie ze mną!”.
Jakiś nieodpowiedzialny głupiec próbujący podkopać tkankę społeczną, zachęcając do rozmów w londyńskim metrze https://t.co/kg2mBaOGoD
— Vaughan Bell (@vaughanbell) 29 września 2016
„Oszczędź mi odznak „Tube Chat” – moje dojazdy do Londynu nie są wielkimi wieczorami na świeżym powietrzu, podczas których planuję poznać „przyjaciół na całe życie””, pisze Anna Rhodes na Niezależny .
Jej podróż do pracy to „mile widziany moment samotności”, mówi, a odznaka odebrałaby tylko spontaniczność sytuacji, w której osoby dojeżdżające do pracy od czasu do czasu decydują się na rozmowę.
Inni jednak byli otwarci na ten pomysł.
Alex Hudson w Metr mówi, że osobiście nie lubi rozmawiać z nieznajomymi, ale jedna czwarta londyńczyków skarży się, że czuje się samotna.
„Ta odznaka daje ludziom wybór bez stygmatyzacji i bez narzucania ludziom głosu” – mówi. „Dlaczego tak bardzo boimy się odznaki, która pozwoliłaby mieszkańcom jednego z najbardziej samotnych miast Europy rozmawiać ze sobą bez osądzania, mieć szczęśliwsze doświadczenia i rozwijać bardziej pozytywne nastawienie?”