Koniec ery? Kyrgios oszałamia Nadala, Murray mierzy się z Dimitrov
Na Wimbledonie w końcu zaczynają pojawiać się pretendenci do dominacji Wielkiej Czwórki

ANDREW YATES/AFP/Getty Images
We wtorek na Wimbledonie narodziła się nowa gwiazda, gdy australijski nastolatek Nick Kyrgios wykonał oszałamiający występ, pokonując Rafaela Nadala, światowego numer jeden, dwukrotnego mistrza Wimbledonu i drugiego zawodnika turnieju.
19-latek został pierwszym graczem spoza pierwszej setki, który pokonał światowy numer jeden w Wielkim Szlemie od 1992 roku, ale raczej nie powtórzy tego wyczynu: teraz jest gotowy do przebicia się na najwyższych szczeblach męskiego tenisa, a jego zwycięstwo może być znakiem, że era dominacji Wielkiej Czwórki w męskim tenisie może dobiec końca.
Występ Kyrgios został przyjęty z niedowierzaniem w większości kręgów. Zmusił Nadala do uległości, ale także wykazał się niezwykłym popisem, nie tylko wtedy, gdy grał piłkę między nogami dla zwycięzcy i wywołał aplauz, gdy były mistrz i ulubieniec tłumu na korcie centralnym mógł tylko patrzeć, gdy jego publiczność wiwatowała intruzowi.
Australijczyk wyprodukował „cztery zestawy oszałamiającej równowagi i bezlitosnej mocy”, mówi Oliver Brown z Codzienny Telegraf , ponieważ „zapowiedział swoje przybycie na światową scenę z najbardziej stanowczym stwierdzeniem”.
I nie można kwestionować znaczenia jego zwycięstwa. „Jeśli chodzi o zwycięstwa sejsmiczne, odkąd Roger Federer ogłosił się mistrzem przyszłości, pokonując Pete'a Samprasa, siedmiokrotnego zwycięzcę, w czwartej rundzie w 2001 roku, nie był taki szok”, pisze Neil Harman w Czasy . „Kyrgios zszedł z kortu centralnego jak młody zawodnik, który spodziewa się tego w przyszłości, niosąc w ramionach złote trofeum. Może stanie się to za pięć dni.
Być może nadeszła nowa era, mówi Rick Broadbent, również w Czasy . „Ma wygląd, włosy, ozdoby i ruchy, dzięki którym tenis może dotrzeć do nowej publiczności” – mówi. Kyrgios posiada również „dziwaczny serwis”, „wiadra odwagi” i forhend, który jest „szokujący swoją szybkością, przemocą i nonsensem”.
„Jeśli często przedwcześnie jest mówić o narodzinach gwiazd w sporcie, Nick Kyrgios zatrudnił wczoraj 15 000 położnych z tłumu na korcie centralnym”.
Dziś na główną scenę wejdzie kolejny gracz, nastawiony na przyszłą świetność. Grigor Dimitrov, zwany Małym Federerem, zmierzy się z Andym Murrayem w ćwierćfinale, który chce wbić kolejny gwóźdź do trumny ery „Wielkiej Czwórki”, która niedługo musi się skończyć.
Spełnienie obietnicy zajęło Dimitrowowi trochę czasu, ale teraz zajmuje 13. miejsce na świecie i po wygraniu Queen's da Murrayowi swój pierwszy poważny sprawdzian na tegorocznym Wimbledonie.
„To jest jak opowieść o teraźniejszości i przyszłości” – mówi Greg Rusedski w Telegraf . Jednak on i inni eksperci, w tym Brad Gilbert w Codzienna poczta wierzą, że Murray będzie miał przewagę i powinien wygrać w czterech setach.