Czy „tajne strony internetowe” spowodują, że Google znajdzie się w gorącej wodzie z UE?
Gigant wyszukiwania jest oskarżany o rejestrowanie danych użytkownika bez jego zgody

David Ramos/Getty Images
Google ponownie zostało skrytykowane za praktyki dotyczące danych po odkryciu tajnych stron internetowych, które dostarczają reklamodawcom dodatkowych informacji o aktywności użytkowników.
Dochodzenie przeprowadzone przez przeglądarkę Brave ukierunkowaną na prywatność wykazało, że Google utworzył ukryte profile dla swoich użytkowników, które zawierały informacje o ich nawykach przeglądania, TechRadar raporty.
Informacje byłyby następnie przekazywane reklamodawcom, w wyniku czego użytkownicy byliby poddawani ukierunkowanym reklamom, mówi strona techniczna.
Johnny Ryan, dyrektor ds. polityki firmy Brave i lider śledztwa, przekazał ustalenia irlandzkiemu organowi nadzoru danych, który nadzoruje europejskie operacje Google, oskarżając giganta wyszukiwania o wykorzystywanie danych osobowych bez wystarczającej kontroli lub obaw o ochronę danych. Czasy finansowe raporty.
Rzecznik Google powiedział FT, że firma nie widziała informacji odkrytych przez Ryana i że współpracuje przy dochodzeniach w Irlandii i Wielkiej Brytanii w sprawie praktyk reklamowych firmy.
Rzecznik powiedział, że nie wyświetlamy spersonalizowanych reklam ani nie wysyłamy zapytań ofertowych do licytujących bez zgody użytkownika.
Odkrycie oznacza, że Google może ponownie znaleźć się w kłopotach z Unią Europejską w związku z ochroną danych.
W styczniu firma technologiczna została ukarana grzywną w wysokości 50 mln euro (44,8 mln funtów) przez francuski regulator danych CNIL za nieudostępnienie użytkownikom sieci wystarczających informacji o sposobie przetwarzania ich danych osobowych.
Jak Google stworzył „tajne strony internetowe”?
Ryan odkrył, że system reklamowy Authorized Buyers Google, wcześniej znany jako DoubleClick, tworzył ukryte strony internetowe z unikalnym adresem, który pełnił rolę identyfikatora na jego zamówienie, BBC raporty.
Tak zwany pseudonimowy znacznik może pomóc monitorować nawyki przeglądania użytkowników w połączeniu z plikami cookie, małym fragmentem kodu osadzonym w witrynie, który śledzi aktywność użytkownika w sieci, zauważa nadawca.
Chociaż śledzenie użytkowników jest powszechne w Internecie, właściciele witryn muszą uzyskać zgodę odwiedzających na aktywację plików cookie. Problem z ukrytymi stronami internetowymi Google polega jednak na tym, że użytkownicy nie mieli możliwości wyrażenia zgody na śledzenie ich aktywności w sieci.
Firmy reklamowe twierdzą, że dane zebrane za pośrednictwem systemu Authorized Buyers Google są anonimowe, ale Ryan twierdzi, że informacje są tak szczegółowe, że firmy mogą dopasować je do osoby, Czasy raporty.
Ryan powiedział FT, że ta praktyka jest ukryta na dwa sposoby: najbardziej podstawowym sposobem jest to, że Google tworzy stronę, której użytkownik nigdy nie widzi, jest pusta, nie ma treści, ale pozwala… stronom trzecim podsłuchiwać użytkownika, a użytkownik jest żaden mądrzejszy.
Dodał: Gdybym sprawdził dziennik przeglądarki, też nie miałbym pomysłu.
Czy Google znów jest w gorącej wodzie z UE?
Możliwie. Według Ryana, unijne ogólne rozporządzenie o ochronie danych (RODO) zabrania firmom przetwarzania jakichkolwiek danych osobowych, chyba że odpowiednio je chronisz, donosi The Times.
Nie ma ochrony, powiedział o stronach reklamowych Google. To bezpłatne dane dla wszystkich.
Google jednak całkowicie otwarcie mówi o swoim systemie reklamowym i twierdzi, że jest to praktyka ogólnobranżowa, mówi BBC.
Ostatecznie jednak ustalenie, czy Google naruszyło przepisy RODO, należy do Irlandzkiej Komisji Ochrony Danych i Biura Komisarza ds. Informacji w Wielkiej Brytanii.