Czy Rosja znów przygląda się Gruzji?
Premier Rosji Dmitrij Miedwiediew grozi „okropnym konfliktem”, gdy sąsiedni naród zbliża się do przystąpienia do NATO

Wojska rosyjskie w Osetii Południowej podczas inwazji w 2008 r.
Obrazy Getty
Premier Rosji Dmitrij Miedwiediew ostrzegł, że możliwość przystąpienia Gruzji do Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego (Nato) może wywołać straszny konflikt i zakwestionował, dlaczego sojusz wojskowy miałby rozważyć taki ruch.
Wczorajsze komentarze Miedwiediewa pojawiły się kilka tygodni po tym, jak prezydent Władimir Putin ostrzegł NATO przed zacieśnianiem więzi z Ukrainą i Gruzją, mówiąc, że taka polityka jest nieodpowiedzialna i będzie miała konsekwencje. Reuters raporty.
NATO wymaga, aby wszystkie państwa członkowskie zgodziły się bronić innych członków w odpowiedzi na atak jakiejkolwiek strony zewnętrznej. Rosja nie jest członkiem.
Niezależny naród graniczy z innym państwem byłego Związku Radzieckiego, Gruzją, i toczył krótką, ale konsekwentną wojnę z sąsiadem w 2008 r. w sprawie potencjalnego przystąpienia Gruzji do NATO.
Widoczne groźby Miedwiediewa nowym konfliktem zostały potępione przez gruzińskie MSZ, które stwierdziło, że Rosja prowadzi ćwiczenia wojskowe na dużą skalę z udziałem tysięcy żołnierzy i setek pojazdów w separatystycznych regionach Abchazji i Osetii Południowej.
Nie powinniśmy bać się nazywać rzeczy po imieniu. To, co zrobiła i robi Rosja przeciwko suwerennemu rządowi, to wojna między Rosją [a] Gruzją; to agresja, to okupacja i pogwałcenie wszelkich norm międzynarodowych – powiedział prezydent Gruzji Giorgi Margvelashvili ministrom z Polski, Litwy, Łotwy i Ukrainy na spotkaniu w stolicy Tbilisi.
Powiedział, że apetyt agresora wzrósł dopiero po inwazji.
Co wydarzyło się w 2008 roku?
Debata wokół przystąpienia Gruzji do NATO jest długotrwała i kontrowersyjna. W styczniu 2008 r. kraj zadał to pytanie opinii publicznej w niewiążącym referendum, w którym 77% obywateli opowiedziało się za przystąpieniem do sojuszu.
NATO zapewniło następnie Gruzję, że będzie w stanie dołączyć.
Jednak groźba takiego posunięcia spowodowała gwałtowne pogorszenie stosunków tego kraju z Rosją, wywołując kryzys dyplomatyczny, który ostatecznie doprowadził do wojny i aneksji części Gruzji przez Rosję. Miedwiediew był wówczas prezydentem Rosji.
Rosyjskie czołgi wjechały do Osetii Południowej 7 sierpnia 2008 r. pod pretekstem niesienia pomocy obywatelom regionu, z których wielu otrzymało od Kremla rosyjskie paszporty.
W ciągu kilku dni siły rosyjskie, wspierane przez lokalnych separatystów, ustanowiły całkowitą kontrolę nad Osetią Południową, a nawet zaatakowały przedmieścia Tbilisi.
Wojsko separatystycznej Republiki Abchazji, odległego regionu na zachodzie Gruzji, wykorzystało okazję do otwarcia drugiego frontu przeciwko Gruzji i ogłoszenia niepodległości z pomocą Rosji.
Gdy armia rosyjska była gotowa wkroczyć do Tbilisi, Miedwiediew zaakceptował rozejm za pośrednictwem Unii Europejskiej, chociaż Rosja odmówiła zrzeczenia się kontroli nad Abchazją i Osetią Południową.
Czy wojna może wybuchnąć ponownie?
Zapytany, co by się stało, gdyby Gruzja przystąpiła do NATO bez dwóch spornych regionów i czy istnieje ryzyko konfliktu, Miedwiediew odpowiedział: Tak, oczywiście, ponieważ postrzegamy Abchazję i Osetię Południową jako niepodległe państwa. Rozumiemy, że jeśli jakikolwiek inny kraj twierdzi, że jest częścią jego terytorium, może to mieć poważne konsekwencje.
Dlatego mam nadzieję, że kierownictwo NATO będzie miało na tyle rozsądku, aby nie podejmować żadnych kroków w tym kierunku.
Niemniej jednak zarówno Gruzja, jak i NATO wydają się być skłonne przeciwstawić się Rosji. Reuters donosi, że prominentni gruzińscy politycy nadal chcą, aby ich kraj dołączył do zachodniego sojuszu wojskowego, podczas gdy przywódcy NATO dyskutowali o stosunkach z Gruzją na lipcowym szczycie w Brukseli.
W artykule dla Opiekun , Tamar Beruchashvili, ambasador Gruzji w Wielkiej Brytanii, pisze, że okupacja 20% terytorium suwerennej Gruzji i ciągły rozwój wojska poważnie zagraża bezpieczeństwu i pokojowi w rozszerzonej Europie i wymaga poważnego zaangażowania społeczności międzynarodowej. Członkowie NATO muszą utrzymywać swoje jednostronne poparcie dla narodu, mówi Beruchashvili.
Jednak wiele z tego może być retoryką polityczną i frazesami, Czasy wskazuje. Pomimo słownego poparcia dla Gruzji, niektórzy zachodni dyplomaci prywatnie wyrażają zaniepokojenie perspektywą przystąpienia do NATO, mówi gazeta. Uważają, że sojusz nie byłby w stanie go ochronić w przypadku konfliktu z Rosją.
Co więcej, zgodnie z zasadami NATO, kraje z konfliktami terytorialnymi nie mogą przystępować do sojuszu.