Czy na Bałkanach znów szykują się kłopoty?
Ponad 20 lat po tym, jak wojna podzieliła region, narastają obawy, że napięcia mogą ponownie wybuchnąć

Policja Kosowa strzela gazem łzawiącym w tłum podczas antyrządowego protestu
Driton Vitia/AFP/Getty Images
Kiedy Donald Trump odsunął premiera Czarnogóry na spotkaniu NATO z okazji przystąpienia państwa bałkańskiego do sojuszu w zeszłym miesiącu, postrzegano to głównie jako oznakę arogancji prezydenta USA.
Ale analitycy na Bałkanach postrzegali to jako symbol słabnącego zainteresowania Zachodu regionem, w którym od jakiegoś czasu kipiają napięcia polityczne.
„W całej historii Bałkany wytworzyły własne kryzysy, które często dramatycznie rozprzestrzeniły się na inne regiony”, pisze były serbski dyplomata. Vuk Vuksanovic .
„Ale UE jest obecnie zajęta znalezieniem rozwiązań dla swoich kryzysów migracyjnych i gospodarczych, a także obserwowaniem wzrostu sił populistycznych i negocjowaniem Brexitu. Tymczasem Stany Zjednoczone wykazują mniejsze zainteresowanie Europą niż kiedykolwiek w najnowszej historii”.
Chociaż „Trump mógł nie mieć tego na myśli”, mówi Polityczny jednym pchnięciem nieumyślnie podkreślił nie tylko swoją ambiwalencję co do sojuszu, ale także kłopoty wielu krajów Europy Wschodniej, które podobnie jak Czarnogóra uważają, że coraz częściej znajdują się na celowniku Rosji”.
Co się dzieje w regionie?
„Ponieważ wpływy Ameryki i Unii Europejskiej zmniejszyły się na Bałkanach Zachodnich, Rosja próbowała wypełnić próżnię”, mówi Ekonomista .
W październiku zeszłego roku władze Czarnogóry poinformowały, że udaremniły próbę zamachu stanu, którą, jak twierdziły, zorganizowali rosyjscy agenci, mającą na celu powstrzymanie jej przystąpienia do NATO.
Przywódcy opozycji nazwali te twierdzenia „bzdurami”, ale źródło na Zachodzie powiedziało The Economist, że dowody łączące jednego z organizatorów zamachu stanu z rosyjskimi organami wywiadowczymi są „niepodważalne”.
Oddzielnie w Macedonii, gdzie władze walczą o utworzenie nowego rządu po kryzysie politycznym, w którym etniczni Albańczycy stają się coraz bardziej destrukcyjni, seria dokumentów, które wyciekły przez krajową agencję wywiadowczą, wykazała, że rosyjscy szpiedzy i dyplomaci byli zaangażowani w prawie dekadę wysiłek szerzenia propagandy i prowokowania niezgody w kraju.
Funkcjonariusze bezpieczeństwa uważają również, że głównym celem Kremla jest powstrzymanie tych krajów przed przystąpieniem do NATO i odciągnięcie ich od wpływów Zachodu, czemu Moskwa stanowczo zaprzecza.
Według Opiekun , „dokumenty sugerują, że Moskwa dąży do wzmocnienia swoich wpływów we wszystkich krajach byłej Jugosławii”.
dziennikarz amerykański Paul McCarthy , powołując się na sondaż pokazujący, że poparcie Macedonii dla członkostwa w NATO jest na najniższym poziomie od 2008 roku, mówi: „Rosja wpłynęła na opinię publiczną wśród Serbów, Czarnogórców i Macedończyków, aby stłumić entuzjazm dla członkostwa w UE i NATO”.
Ponadto w regionie narastają napięcia etniczne. W styczniu serbski pociąg z napisami: „Kosowo jest serbskie” został wysłany w kierunku etniczno-albańskiego regionu Kosowa, pogrążając stosunki między krajami w kryzysie.
Kolejne niepokoje nastąpiły po tym, jak Vetevendosje, wysoce nacjonalistyczna partia kierowana przez byłego przywódcę Armii Wyzwolenia Kosowa Ramusha Haradinaja, zyskała znaczną pozycję w wyborach parlamentarnych w tym tygodniu.
Sytuacja jest katastrofalna, powiedział kolega Haradinaja, Belgzim Kamberi, albański działacz na rzecz praw człowieka i wysoki rangą członek partii.
Prawie dwie dekady po wojnie to nie jest pokój. Kwestia albańsko-serbska nie jest zamknięta na Bałkanach; to Izrael i Palestyna w Europie.
Tymczasem Bośnia, kraj podzielony na dwie części federalne – część serbską i część bośniacko-chorwacką – po trzyletniej wojnie w latach 90. „nigdy nie zagoiła się prawidłowo”, mówi The Guardian.
Rozwijający się serbski ruch separatystyczny w tym kraju skłonił norweskiego ministra spraw zagranicznych Borge'a Brende do ogłoszenia w tym miesiącu dodatkowych funduszy na przystąpienie kraju do UE.
„Obawiam się, że konflikty na Bałkanach Zachodnich rozwijają się przez pełnomocnika. Jednak najbardziej martwi mnie rozwój sytuacji w Bośni i Hercegowinie, gdzie konflikt między Bośniakami i Serbami uległ zaostrzeniu” – powiedział Brende, ryzykując, że Serbowie, po konsekwentnych groźbach referendów niepodległościowych, mogą w końcu ustanowić własną republikę i rzucić wyzwanie przywództwo kraju.
Dlaczego sprawy przychodzą teraz do głowy?
Rosja postrzega ekspansję NATO w regionie jako akt agresji i obiecywała „działania odwetowe” po zaproszeniu Czarnogóry do sojuszu. Moskwa zakazała importu od największego czarnogórskiego producenta wina, podczas gdy rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych ostrzegło turystów, że mogą „spodziewać się prowokacji i zatrzymań” z powodu „antyrosyjskiej histerii”.
UE została również oskarżona o wycofanie się z regionu i wstrzymanie programu rozszerzenia po trudnym okresie w historii bloku.
„Brexit, kryzys uchodźczy i wzrost nastrojów antyunijnych w ostatnich latach wstrząsnęły fundamentami UE i jeszcze bardziej opóźniły proces akcesyjny nowych państw członkowskich” – mówi McCarthey.
Wsparcie USA było „inną siłą stabilizującą w regionie”, mówi Czasy finansowe , wraz z „założeniem, że USA lub NATO zainterweniowałyby w przypadku ponownego wybuchu konfliktu – tak jak miało to miejsce w Bośni w 1995 roku iw Kosowie w 1999 roku”.
Jednak wybór prezydenta, który postrzegany jest jako mający minimalne zainteresowanie krańcami Europy, stworzył otwarcie, które „ośmielona Rosja wykorzystuje do odpierania wpływów UE i USA”
Oprócz napięć geopolitycznych, Bałkany były również nękane słabą gospodarką i problemami społecznymi.
Bośnia i Hercegowina ma stopę bezrobocia młodzieży na poziomie 57,5 procent, podczas gdy Serbia, Macedonia i Kosowo oscylują wokół granicy 50 procent.
„Ubóstwo szerzy się i nic dziwnego, że tarcia się nasilają. Jesteśmy również świadkami wzmocnienia sił ekstremistycznych” – powiedział Brende, nawiązując do doniesień o rosnącej liczbie dżihadystów w Kosowo .
Co się później stanie?
Senator John McCain pochwalił głosowanie za dopuszczeniem Czarnogóry do NATO jako „silne przesłanie, że złowrogie wpływy Rosji w regionie nie będą tolerowane i że Władimir Putin nie będzie miał prawa weta wobec demokratycznych aspiracji wolnych ludzi”.
Ale FT argumentuje, że samo zezwolenie na przystąpienie do NATO nie wystarczy.
„Potrzebne jest znacznie większe zaangażowanie UE”, mówi. „Obejmuje to ścisłe monitorowanie wydarzeń, wysiłki na rzecz przeciwdziałania rosyjskiej dezinformacji oraz częste wizyty europejskich przywódców i urzędników w celu zapewnienia, że nadal poważnie traktują Bałkany i ich problemy”.
Unijni urzędnicy zdają się również rozumieć niebezpieczeństwo, jakie niesie ze sobą brak zaangażowania instytucji, a przewodniczący Komisji Europejskiej Jean Claude-Juncker ostrzega: „Jeśli zostawimy ich w spokoju – Bośnię i Hercegowinę, Republikę Serbską, Macedonię, Albanię, wszystkie te kraje – będziemy mieli wojnę Ponownie.'
Serbski dyplomata Vuksanovic mówi, że UE „nie powinna być zdziwiona, jeśli stabilność na Bałkanach pogorszy się jeszcze bardziej”, dając niektórym krajom „bodziec do bliższej współpracy z Rosją i innymi niezachodnimi potęgami”.
Idealnie byłoby, gdyby UE zapobiegła tej możliwości, naprawiając swoje wewnętrzne problemy, mówi Timothy Lees w artykule Nowy mąż stanu .
„Ożywienia celu rozszerzenia i stabilizacji regionu poprzez integrację, jak to było od dawna w planie” – dodaje.
„Ale w obecnym stanie rzeczy wygląda to na myślenie życzeniowe”.