Czy 170 milionów funtów wystarczy, aby utrzymać Huddersfielda w Premier League?
Terriery wracają do najwyższej klasy po 45-letniej nieobecności, ale David Wagner musi ciężko pracować, aby je tam utrzymać

Mark Hudson i Nahki Wells z Huddersfield świętują po wygraniu awansu do Premier League w finale play-off
Glyn Kirk/AFP/Getty
Huddersfield Town powróciło do ścisłej czołówki angielskiej piłki po 45-letniej nieobecności po pokonaniu Reading w rzutach karnych w finale baraży o mistrzostwo w poniedziałek.
Mecz, który zakończył się wynikiem 0:0, nie pozostanie długo w pamięci, ale świętowanie drużyny Yorkshire tak.
Po dotarciu do finału, pokonując Sheffield Wednesday w rzutach karnych, wygrali kolejny rzut karny na Wembley. Właściciel Dean Hoyle najwyraźniej zemdlał w loży królewskiej, gdy kibice oszaleli.
„To był oczywiście Niemiec Christopher Schindler, który musiał strzelić decydujący rzut karny i tym samym oddać najbardziej lukratywne uderzenie piłki w historii futbolu”, mówi Jason Burt z Codzienny Telegraf .
„Nie było goli – pierwszy raz, kiedy finał barażu mistrzostw zakończył się bezbramkowo od czasu wprowadzenia formatu w 1987 roku – ale jest ostateczny cel. Wielka nagroda. Gwarantowane 170 milionów funtów za wygranie najbogatszego meczu w świecie futbolu, a teraz bycie tam z dużymi chłopcami. Ale daleko poza tym jest realizacja sportowych marzeń”.
Henryk Zima z Czasy zgadza się. — To znaczyło znacznie więcej niż kupa gotówki z łupu telewizyjnego Richarda Scudamore'a. Oznaczało to ogromną dumę dla wszystkich fanów Huddersfield, którzy obudzili się dzisiaj, być może kilku z obolałymi głowami, i rozpoczęli pracę ze swoim zespołem po tym, jak poszli za Newcastle United i Brighton & Hove Albion z Sky Bet Championship i jego brutalnego toru szturmowego.
„Awans wiele znaczył, ponieważ tak długo ich nie było. Nieobecność sprawiała, że serce biło szybciej. Huddersfield nie należało do czołowej ligi w kraju, odkąd „Amazing Grace by the Pipes and Drums” i orkiestra wojskowa Royal Scots Dragon Guards była na pierwszym miejscu, a Marlon Brando składał ludziom oferty, których nie mogli odrzucić w „Ojcu chrzestnym”.
Wyzwaniem jest teraz zapewnienie, aby inspirujący niemiecki menedżer David Wagner pozostał na pokładzie. Nadzorował sporą zmianę dla The Terrierów.
„Wagner został powołany w listopadzie 2015 roku z natychmiastowym zadaniem upewnienia się, że Huddersfield uniknie spadku do League One. Zajmowali wówczas 18. miejsce, zerkając przez ramię z głęboką troską” – mówi Nick Miller z Opiekun .
Teraz patrzą w górę na gwiazdy. Ale utrzymanie ich marzeń o Premier League może okazać się trudne.
„Ostatnie przykłady nie dają wiele miejsca na optymizm. Ostatni trzej zwycięzcy finałów play-off natychmiast powrócili do mistrzostw, różnica w klasie jest zbyt duża dla QPR, Norwich i Hull.
„Nie ma wątpliwości, że ta strona Huddersfield będzie wymagała znacznego wzmocnienia. Ich drużyna jest zaśmiecona graczami, którzy krzyczą „Solidarni mistrzowie”, choć są tacy, którzy dążą do czegoś więcej.
Ale Wagner wycisnął najwięcej z drużyny, która „nie miała żadnego interesu” w walce o awans, mówi Miller. „Ten zespół to znacznie więcej niż suma swoich części i chociaż oczywiście Premier League jest znacznie bardziej intensywnym testem, podstawowa zasada pozostaje – jak pokazali w tym sezonie Sean Dyche, Marco Silva, Paul Clement i inni”.
Huddersfield i Brighton, którzy również wracają do najwyższej klasy po nieobecności pokolenia, będą musieli ciężko pracować w oknie transferowym, mówi Sam Morshead o Poczta Online .
„Podczas gdy zwycięstwo w tak zwanym meczu 170 milionów funtów na Wembley zwiększy kasę, obecny skład Huddersfielda kosztował tylko 8 milionów funtów, a ich łączny fundusz płac – dla wszystkich pracowników – wyniósł 12 milionów funtów w latach 2015-16.
– Skok do wynagrodzeń i nakładów w Premier League może trochę potrwać, zanim przyzwyczai się do… klub będzie musiał mieć nadzieję, że rynek transferowy wyrzuci kilka perełek. To nie będzie łatwe zbieranie.