Claridge's: Wszystko zapakowane na Boże Narodzenie
Martyn Nail, szef kuchni w hotelu Mayfair o swojej pierwszej w historii gamie świątecznych koszyczków i wiecznym uroku tradycji


Siedzę na środku głównej kuchni i czuję tylko parujący świąteczny pudding. Ten zapach mięsa mielonego, lekko karmelizującego cukru, cynamonu, goździków – mogę zamknąć oczy i od razu wiedzieć, która jest pora roku. W holu to sosna, lekko świąteczny zapach, kominek. I myślę, że w Mayfair Boże Narodzenie nie jest Bożym Narodzeniem, dopóki nie zostanie odsłonięte drzewo Claridge. To bardzo dekadencki okres w roku, kiedy naprawdę ciężko pracujemy dla gości, aby upewnić się, że zaznaczyliśmy każde pole, niezależnie od tego, czy chodzi o nasze domki z piernika, stollen, mince pie czy bożonarodzeniowe ciasto, jest lista kontrolna zawierająca około 50 rzeczy; nawet marchewki dla reniferów, które w Wigilię rozpalają dzieci, które tu mieszkają, po przeczytaniu bajki.
Oprócz wszystkiego, co robimy na Boże Narodzenie, jest to pierwszy rok, w którym robimy utrudnienia. Oczywiście robimy świąteczne puddingi od zawsze, ale jakieś 10 lat temu postanowiliśmy zrobić kilka dodatkowych dla naszych stałych gości do zabrania do domu. Zaczęliśmy od 30, potem 60, 80, a potem 100. Zdaliśmy sobie sprawę, że ludzie chcą coś zabrać do domu z Claridge's. Kochają to, co robimy, co jest cudowne.

JAMIE MCGREGOR SMITH
Wszyscy mamy oczekiwanie na to, co kryje w sobie świąteczny koszyczek – wino, czekoladki, konfitury, słodycze, szampan. Chcieliśmy, żeby wszystko w nim pasowało, ale taki był nasz oryginalny przepis lub przepis naszych producentów-partnerów. Wszystko w nim reprezentuje ducha Claridge's i naszych partnerów, wszystko było serwowane tutaj w przeszłości lub serwowane jest tutaj teraz. I oczywiście wszystkie te rzeczy są częścią Claridge. Jeśli więc nie możesz do nas przyjechać, my przyjedziemy do Ciebie w tym roku, a teraz nieco bardziej niż w latach poprzednich. Całość zamknięta w pięknym, ręcznie robionym, wierzbowym koszu z pokrywką. Myślę, że na kosz Claridge’s pasowałby tylko koszyk.
Trudno wybrać ulubiony kawałek z kosza, ale jednym z moich jest panettone. Pochodzi z Rimini we Włoszech – miejscowości zwanej San Patrignano, która jest ośrodkiem odwykowym. Prowadzą tam czteroletni program: pacjenci są w 50 procentach samowystarczalni i robią pyszne panettone. To najlepsze, jakie kiedykolwiek próbowałem.
Boże Narodzenie to taka tradycyjna pora roku i myślę, że wszyscy jesteśmy raczej zafascynowani starszymi rzeczami, które uważamy za urocze. Przypomina nam dobre czasy i jak piękne są stare tradycje. A to ogromna część Claridge's. Ta historia tworzy coś magicznego. Szkoda, że nie mam tego przepisu, ale myślę, że wszyscy jesteśmy jego fanami.
Martyn Nail jest szefem kuchni w hotelu Claridge's. Aby uzyskać informacje o nowej gamie koszy, zobacz sklep z upominkami.claridges.co.uk ; claridges.co.uk