Brexit: brytyjskie sondy watchdog Opuszczają finansowanie kampanii
Komisja Wyborcza ma „uzasadnione podstawy” do podejrzenia popełnienia przestępstwa

Zwolennicy wyjazdu na ulice w okresie poprzedzającym głosowanie w 2016 r.
Jack Taylor/AFP/Getty Images
Brytyjski organ nadzorujący wybory bada kampanię pro-Brexit Vote Leave – z kluczowymi kwestiami, w tym z tym, czy grupa przekroczyła limit wydatków w wysokości 7 milionów funtów i dlaczego zapłaciła ponad 600 000 funtów studentowi mody.
Komisja Wyborcza twierdzi, że istnieją uzasadnione podstawy, aby podejrzewać, że przestępstwo mogło zostać popełnione w okresie poprzedzającym referendum w 2016 r. Niezależny raporty.
Śledczy zbadają, czy Vote Leave – wspierany przez ministrów gabinetu Torysów Borisa Johnsona i Michaela Gove – złożyły poprawnie zeznania, mówi Opiekun . Zbadają również, dlaczego grupa kampanijna przekazała 625 000 funtów darowizn dla 23-letniego studenta mody Darrena Grimesa, który prowadził kampanię BeLeave, a kolejne 100 000 funtów na rzecz grupy zwanej Veterans for Britain.
Jako zarejestrowani niezależni działacze na rzecz urlopu, BeLeave i Veterans for Britain mogli otrzymywać darowizny z Vote Leave, o ile kampanie były prowadzone całkowicie niezależnie. Jednak według doniesień medialnych obie grupy podobno wpłaciły pieniądze bezpośrednio kanadyjskiej firmie zajmującej się analizą danych, AggregateIQ, która była również intensywnie wykorzystywana przez Vote Leave.
Organ nadzorczy prowadzi już dochodzenia w sprawie innych obszarów kampanii Brexit, w tym tego, czy multimilioner Arron Banks sfinansował Leave.EU rosyjskimi pieniędzmi, Codzienna poczta raporty.
W przypadku stwierdzenia nieprawidłowości Komisja Wyborcza może nałożyć grzywnę w wysokości do 20 000 funtów za każde naruszenie zasad finansowania politycznego.