Autor RJ Bailey o tym, jak zbudować ochroniarza
Powieściopisarz omawia inspirację dla nowej książki Safe From Harm, w której występuje kobieta, inspektor ochrony osobistej

Wszystko zaczęło się od reklamy na Gumtree. Do tego czasu pisałem całkiem udane powieści historyczne, ale dotarłem do punktu, w którym zacząłem mieć ochotę na zmianę. Coś, do czego dobrzy ludzie mogliby wysłać SMS-a z prośbą o pomoc, a nie gołębia pocztowego. Wspomniałem o tym mojej żonie, a następnego dnia przyszła z wydrukiem ogłoszenia, które znalazła w Internecie. – Myślę, że coś tu może być – powiedziała.
Przeczytałem pierwszą linijkę: „Szukamy doświadczonej kobiety CPO/PPO/kierowcy ze znajomością bezpieczeństwa dla naszych klientów w Westminster”. Wiedziałem, że CPO/PPO oznaczało Urzędnika Ochrony Osobistej/Oficera Ochrony Osobistej. Innymi słowy ochroniarz. Czytam dalej.
„Będziesz prowadzić młodą rodzinę z trójką dzieci, z których wszystkie uczą się w Londynie. Latem można spędzić 2-3 miesiące w Monte Carlo, z możliwością krótkich wycieczek w miesiącach zimowych do St Moritz”. Brzmi świetnie, co?
„Będziesz jeździł nowym Rolls-Royce Ghostem i MUSISZ mieć wcześniejsze doświadczenie w prowadzeniu luksusowych samochodów”.
Było ich więcej, ale to wystarczyło, aby uruchomić naszą wyobraźnię. Kto by się ubiegał o taką pracę? A dlaczego kobieta? Czy są tam w ogóle jakieś kobiety ochroniarzy? Oboje zdawaliśmy sobie sprawę, że Kate Middleton ma kobietę PPO, ale zostanie zatrudniona przez państwo, nie odpowiadając na ogłoszenia na Gumtree.
Odpowiedź brzmi: tak, jest wiele kobiet ochroniarzy (JK Rowling, Beyonce i Rihanna używały ich), z powodów, które stały się jasne po tym, jak znaleźliśmy Lisę Baldwin i polecieliśmy do Dublina na wywiad.
Lisa Baldwin w niczym nie przypomina ochroniarza. Była zawodowa pływaczka jest kompletną antytezą modelu wychodka z cegły ze słuchawkami – drobna, po trzydziestce, wysportowana i wysportowana, ale na pewno nie wagi ciężkiej. Jest PPO przez większą część dekady. Dała nam listę powodów, dla których bogaci mogą chcieć ochrony kobiet. Po pierwsze, główny klient (prawie zawsze mężczyzna) mógł widzieć The Bodyguard i nie chcieć, aby ich (prawdopodobnie znacznie młodsza) żona kręciła się z przystojnym mężczyzną. Lub, z powodów kulturowych/religijnych, mogą nie chcieć, aby ich żony i córki kręciły się z jakimikolwiek mężczyznami.
Do tego dochodziłyby sytuacje, w których kobieta wtapiałaby się w coś więcej niż w mężczyznę – na przykład zabieranie dzieci na plac zabaw (grube ubrania w czarnych garniturach zwracają uwagę na siebie i klienta), kupowanie bielizny (znowu mężczyźni zawsze patrzą niezręcznej i oczywistej wśród wieszaków z bielizną) lub, co najważniejsze, wizyty w toalecie. Głównym postrzeganym zagrożeniem dla członków rodziny, których strzegła, było porwanie i okup. Zadaniem Lisy było upewnienie się, że tak się nie stanie.
Ale co z jej brakiem masy? A gdyby musiała walczyć z niedoszłymi porywaczami? „Jeśli kiedykolwiek dojdzie do tego etapu”, powiedziała, „to znaczy, że nie wykonuję swojej pracy właściwie. Wszystko sprowadza się do oceny sytuacji i bezpiecznego wydostania klientów, jeśli coś jest nie tak”.
Uzbrojeni w jej rady i historie z pracy, wróciliśmy do Londynu i opracowaliśmy naszą postać PPO, tworząc całą „legendę” o tym, dlaczego była na „toru”, jak wiadomo (jest była armią, jak wielu z nich) i wyobrażanie sobie trudów bycia zarówno ochroniarzem, jak i samotną matką. Po trzech tygodniach „zrzucania drewna” Sam Wylde, PPO bogatych i nie zawsze sławnych, była gotowa chronić swoich klientów przed krzywdą. Jedyne, co musieliśmy wtedy zrobić, to napisać.
RJ BAILEY to pseudonim małżeńskiego duetu pisarskiego. Ich pierwszy wspólny projekt, Safe From Harm, (Simon & Schuster, 7,99 £), z udziałem Sama Wylde, ukaże się 12 stycznia. RJ Bailey pracuje obecnie nad sequelem.