Atak w Syrii: Wielka Brytania, USA i Francja karzą atak chemiczny
Theresa May mówi, że Zachód „nie może pozwolić na normalizację użycia broni chemicznej”

Odrzutowiec RAF wraca do swojej bazy w Akrotiri, niedaleko Cypru, po nocnych nalotach na Syrię
Ta treść podlega prawu autorskiemu.
Wielka Brytania, Francja i USA zaatakowały dziś rano cele syryjskie, dążąc do ukarania reżimu Baszara al-Assada za rzekome użycie broń chemiczna przeciwko ludności cywilnej ostatni weekend.
Ministerstwo Obrony poinformowało, że cztery odrzutowce Tornado wystrzeliły pociski na teren wojskowy w pobliżu miasta Homs, które miało przechowywać materiały prekursorowe do broni chemicznej. Amerykańskie pociski Tomahawk uderzyły w inny cel w Homs, w pobliżu stolicy Syrii, Damaszku.
Theresa May powiedziała, że zezwoliła na ograniczony i ukierunkowany strajk, w którym nie chodziło o interwencję w wojnie domowej ani o zmianę reżimu.
Odnosząc się do ataku czynnika nerwowego na Siergieja Skripala w Salisbury w zeszłym miesiącu, powiedziała: Nie możemy pozwolić na normalizację użycia broni chemicznej – w Syrii, na ulicach Wielkiej Brytanii czy gdziekolwiek indziej na naszym świecie.
Jednak lider Partii Pracy Jeremy Corbyn powiedział, że strajki są prawnie wątpliwe.
Fala strajków ostatniej nocy jest najważniejszym atakiem mocarstw zachodnich na rząd prezydenta Baszara al-Assada w ciągu siedmiu lat wojny domowej w Syrii, mówi BBC .
Wiązało się to z około dwukrotnie większą siłą ognia niż zeszłoroczny atak rakietami manewrującymi USA na syryjską bazę lotniczą, spowodowany wcześniejszym atakiem chemicznym.
Dołożono wszelkich starań, aby uniknąć rosyjskiego lub irańskiego personelu lub sprzętu wojskowego, mówi Czasy , ale Moskwa nie została powiadomiona o strajkach przed ich rozpoczęciem. Przed zeszłorocznym atakiem Waszyngton uprzedził rosyjski rząd.
Niemniej jednak, mówi New York Times , strajki groziły wciągnięciem Stanów Zjednoczonych głębiej w złożoną, wielostronną wojnę w Syrii i zwiększyły możliwość konfrontacji z Rosją i Iranem.
Ambasador Rosji w USA powiedział wczoraj wieczorem, że atak nie pozostanie bez konsekwencji.
Donald Trump oskarżył Rosję o powiązanie się z masowym mordem niewinnych mężczyzn, kobiet i dzieci oraz podniósł perspektywę kolejnych strajków.
Jesteśmy gotowi podtrzymać tę reakcję, dopóki reżim syryjski nie zaprzestanie stosowania zabronionych środków chemicznych – powiedział.
Ale Pentagon opisał operację jako jednorazowy strzał.