Top Man City po goli Spurs, ale Chelsea strzela puste miejsce
Sky Blues strzelają do wszystkich cylindrów, gdy uderzają w przód w wyścigu o tytuł... kto może ich powstrzymać?

2014 Getty Images
MANCHESTER CITY to nowi liderzy Premier League po kolejnym ataku. Tym razem pechowymi ofiarami byli Spurs, pokonani 5-1 przed własnymi fanami, gdy City zanotowało swoje ósme zwycięstwo ligowe z rzędu.
Wynik oznacza, że Sky Blues strzelili 11 goli przeciwko Spurs w dwóch ligowych spotkaniach w tym sezonie, chociaż przynajmniej raz w Londynie klub zdołał sam znaleźć siatkę.
Gol Etienne'a Capoue w drugiej połowie dla gospodarzy był skromnym pocieszeniem tego wieczoru, kiedy City złożyło deklarację swoim rywalom i podniosło ich ligową liczbę bramek do 68 w 23 meczach.
Z Arsenalem, który we wtorek zremisował 2:2 z Southampton, a Chelsea zmuszona do podzielenia się łupami z West Hamem w środę, zwycięstwo City nad Spurs daje im jeden punkt przewagi nad Kanonierami – i przy zadziwiającej różnicy bramek wynoszącej 42 w porównaniu do 24 Arsenalu.
W tej formie trudno jest zobaczyć, jak ktoś dotrzymuje kroku, ale samotnie przerabia drużynę Manuela Pellegriniego, która w niektórych kręgach jest reklamowana jako najlepsza drużyna na świecie.
Jednym z powodów tej niesamowitej różnicy bramek jest forma Sergio Aguero, a argentyński napastnik ponownie trafił na White Hart Lane, otwierając konto City w 15. minucie. Był to jego 50 gol w Premier League w zaledwie 81 meczach, co uczyniło Aguero piątym najszybszym napastnikiem, który osiągnął pół wieku za Andym Cole'em, Alanem Shearerem, Ruudem van Nistelrooyem i Fernando Torresem.
Ale nadzieje Aguero na dodanie do swojego wyniku zostały rozwiane tuż przed przerwą, kiedy utykał, trzymając się ścięgna podkolanowego, a Stevan Jovetic został wysłany jako jego zastępca. Były napastnik Fiorentiny był jednym z strzelców bramki po przerwie, gdy City zaczęło zamieszki. Najpierw Yaya Toure zdobył bramkę z rzutu karnego po tym, jak Danny Rose został wyrzucony z boiska za sfaulowanie Edina Dzeko, choć powtórki pokazały, że obrońca Spurs miał kontakt z piłką.
Edin Dzeko strzelił 3:0 i chociaż Capoue dał potem kibicom gospodarzy coś do pośpiewania, Jovetic i kapitan Vincent Kompany dodali cztery i pięć goli dla gości. „To najlepsza drużyna na świecie, z pewnością najlepsza w Premier League” – powiedział szef Spurs Tim Sherwood. „Graliśmy dzisiaj z mistrzami”.
Błyskotliwy występ City był wyraźnym kontrastem do wydarzeń w Londynie, gdy Chelsea zremisowała bezbramkowo u siebie z West Hamem. To był cenny punkt dla Młotów – którzy zachowali dziesięć czystych kont w tym sezonie – ale dwa stracili dla The Blues, którzy pozostają na trzecim miejscu, trzy punkty za City.
Sfrustrowany Jose Mourinho później skrytykował West Ham, oskarżając ich o negatywność. „To nie jest najlepsza liga na świecie, to jest piłka nożna z XIX wieku” – powiedział Mourinho, którego drużyna zaliczyła 39 trafień na bramkę w porównaniu do jednej z Młotów. „Jedyną [inną] rzeczą, jaką mogłem przynieść, było [narzędzie] Black and Decker do zniszczenia ściany”.
Niektórzy mogliby powiedzieć, że uwagi Mourinho niosą ze sobą powiew hipokryzji. Zaledwie w zeszłym miesiącu jego drużyna Chelsea przyjęła podobnie defensywną postawę w Arsenalu, remisując 0:0 przed szyderczymi kibicami.
Z pewnością szef Hammers, Sam Allardyce, z pogardą odnosił się do komentarzy Mourinho na temat występu jego zespołu, mówiąc: „Nie może tego znieść, prawda? Nie może tego znieść, bo go przechytrzyliśmy. On po prostu nie może sobie z tym poradzić... to jest genialne, kiedy osiągasz wynik przeciwko niemu. Pech, Jose!
Chociaż remis dał Hammersowi bardzo potrzebny punkt, pozostają one w strefie spadkowej, ponieważ Sunderland wygrał u siebie ze Stoke. Adam Johnson strzelił najważniejszego gola, gdy Czarne Koty po raz pierwszy od sierpnia wypadły z ostatniej trójki. Sunderland ma teraz tylko punkt straty do West Bromwich Albion, który przegrał siedmiobramkowy thriller z Aston Villą.
W pierwszych dziesięciu minutach Baggies awansowali o dwie bramki, ale ostatecznie przegrali 4:3, a Christian Benteke strzelił zwycięskiego gola Villi z rzutu karnego.