Robotnicy „zmuszeni” do fabryki w Dhace, która później upadła
Ocaleni z katastrofy Rana Plaza mówią, że ludzie z „pałkami do bicia” zmusili ich do wejścia do pękniętego budynku

2013 AFP
PRACOWNIKOM grożono „pałkami do bicia”, aby zmusić ich do wejścia do fabryki odzieży w Bangladeszu, która później zawaliła się, zabijając co najmniej 150 osób i uwięziając setki innych w gruzach.
Około 2000 osób przebywało w ośmiopiętrowym budynku Rana Plaza w Savar – około 30 km od miasta Dhaka – kiedy zawalił się wczoraj o 9:00 czasu lokalnego. We wtorek w budynku zauważono pęknięcia, ale jego właściciele zignorowali ostrzeżenia, aby następnego dnia nie wpuszczać personelu do środka, podała lokalna policja.
Wiadomo, że właściciele ukryli się, gdy pojawiły się doniesienia, że robotnicy byli zaganiani do budynku przez mężczyzn z „pałkami do bicia”.
„Nikt z nas nie chciał wejść” – powiedział pracownikowi branży odzieżowej Nurul Islam portalowi informacyjnemu Bangladeszu bdnews24 . „Szefowie przyszli za nami z pałkami do bicia. W końcu zostaliśmy zmuszeni do wejścia.
Urzędnicy powiedzieli, że liczba ofiar śmiertelnych prawdopodobnie wzrośnie o ponad 150, a według naocznych świadków wciąż nie ma setek. Ratownicy prowadzą gorączkowe poszukiwania ocalałych, a incydent wywołał protesty uliczne pracowników przemysłu odzieżowego w Dhace.
Bangladesz ma jeden z największych przemysłów odzieżowych na świecie ze względu na dostępność taniej siły roboczej. Primark, firma odzieżowa z dużą obecnością w Wielkiej Brytanii, była jedną z firm produkujących odzież w fabryce Rana Plaza. Jej rzecznik powiedział, że jest „zszokowany i głęboko zasmucony tym przerażającym incydentem” i będzie współpracować z innymi sprzedawcami detalicznymi w celu przeglądu standardów.
ten BBC Anbarasan Ethirajan mówi, że chociaż dokładna przyczyna upadku nie jest znana, incydent „po raz kolejny wzbudził pytania o standardy bezpieczeństwa w kwitnącym przemyśle odzieżowym w kraju”. Istnieją niepotwierdzone doniesienia, że właściciele Rana Plaza mogli nielegalnie dobudować do budynku trzy dodatkowe kondygnacje.
Edward Hertzman, nowojorski broker tekstylny, powiedział: Reuters presja ze strony amerykańskich detalistów na minimalizację kosztów przyczyniła się do powstania niebezpiecznych warunków. „Bangladesz jest krajem o najdłuższym czasie realizacji i trudnym do pracy, więc jedynym sposobem, aby stać się konkurencyjnym, jest oferowanie najniższych [kosztów]. To jest paragraf 22 - powiedział.
Zrozumiałe jest, że niektórzy pracownicy w przemyśle odzieżowym Bangladeszu otrzymują wynagrodzenie zaledwie 14 centów za godzinę.