Recenzja restauracji Indian Accent London: bardzo doskonała?
Pomysłowy Indianin z odrobiną stylu Mayfair

Cztery lata temu naukowcy z Indii podjęli niezwykły projekt badawczy, próbując rozszyfrować, co sprawia, że żywność ich kraju jest tak popularna, analizując ją na poziomie molekularnym.
Naukowcy z Indyjskiego Instytutu Technologii w Jodhpur odkryli, że w przeciwieństwie do kuchni zachodniej, która ma tendencję do łączenia podobnych składników, kuchnia indyjska często łączy smaki prawie w ogóle się nie pokrywając.

'Odkryliśmy, że przeciętny udział smaków w kuchni indyjskiej był znacznie mniejszy niż oczekiwano' - powiedzieli naukowcy.
Innymi słowy, im więcej dwóch składników ma wspólny profil smakowy, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że zagrają razem w jednym indyjskim daniu.
Jednak z pewnością potrzebna jest nowa nauka, aby ustalić, dlaczego dania w India Accent są tak daleko przed tymi, które serwuje wielu wysokiej klasy indyjskich rówieśników.
Wizyta w restauracji zaczyna się po prostu: Indian Accent zajmuje przystojną, choć niezbyt ostentacyjną przestrzeń i oferuje menu podzielone mniej więcej w zwykły sposób: pierwsze, drugie, dania główne, pieczywo, dodatki i desery.

Tu jednak kończy się to, co znane, a zaczyna się doskonałość.
Nasz posiłek rozpoczyna się amuse bouche, puszystym serem pleśniowym naan w towarzystwie mikro dzbanka chorby dyniowo-kokosowej – mało powiedziane spektakularne połączenie.
Następnie przybywają nasze przystawki, z wyborem dobrze kontrolowanym przez naszego kelnera, aby uwzględnić ograniczenia dietetyczne mojego partnera.
Tadka hamachi, subtelne danie przypominające sashimi, podawane z awokado i kalkuckim chutneyem, jest piękne dla oka – posypane pestkami granatu i jadalnymi kwiatami – ale jeszcze lepiej je pożreć. Osiąga ten rzadki wyczyn bycia jednocześnie bogatym, a jednocześnie lekkim; sycący jeszcze bardziej.
Do tego żeberka wieprzowe meetha achaar, polane suszonym mango i nasionami cebuli, są idealnie delikatne, a ich mięso odpada od kości. Wild Boy Chardonay, który wybieramy razem z tym wszystkim, to cytrusowa rozkosz, wydobywająca to, co najlepsze z obu mięs.
Następujące dalej wzmacnia to, co było wcześniej – smażone przegrzebki i krewetki chili podawane są z suszonym ryżem z krewetkami, ożywiając klasyczną kombinację we współczesnym świetle.

Wieczór wieczorny to pieczona jagnięcina ghee, z pewnością ukłon w stronę klasycznej chińskiej kaczki po pekińsku. Tutaj jednak cienkie jak gaza naleśniki roti zastępują papier ryżowy, a chutney – hoisin.
Jak wszystko w menu, jest to triumf, który zdecydowanie zamierzam poddać dalszej analizie naukowej, ponieważ zaczynam planować moją ponowną wizytę, zanim jeszcze odłożę sztućce i poproszę o rachunek.
Akcent indyjski, 16 Albemarle St, Mayfair; indianaccent.com
