Recenzja Fairmont Grand Del Mar: Znajdź wyłącznik w San Diego
Nie jest trudno znaleźć wewnętrzny spokój, kiedy możesz rozpocząć dzień od jogi, lekcji golfa i 400 akrów doskonałego kalifornijskiego parku

Przestrzeń i spokój – to pierwsze rzeczy, które rzucają się w oczy, gdy skręcasz z głównej drogi na podjazd prowadzący do Hotel Fairmont Grand Del Mar w Kalifornii. Przyjechałem o zmierzchu po długiej podróży, ale stres związany z dłuższą podróżą zaczął opadać, gdy poruszałem się po pofałdowanych zboczach kurortu. Wyglądało to tak, jakby ktoś gdzieś pstryknął przełącznik z napisem „spokój”.
Przenikające poczucie spokoju potęguje przechadzając się po głównym holu hotelu. Chociaż na trzech poziomach, Grand Del Mar jest wkomponowany w krajobraz, dzięki czemu jego ekspansywna fasada – łącząca wpływy śródziemnomorskie w delikatnych odcieniach stiuku brązu i różu – wydaje się wznosić niewiele więcej niż jedną kondygnację nad ziemią. Wewnątrz recepcja jest przestronna i chłodna, a jej stonowane odcienie odzwierciedlają wpływy włoskiego i hiszpańskiego designu.
Słusznie zatem, że „wellness” było tematem mojej wizyty w co TripAdvisor nominował najlepszy luksusowy hotel w USA. Grand Del Mar znajduje się niecałe pół godziny jazdy od centrum San Diego i tylko pięć mil od wybrzeża Pacyfiku, ale po zameldowaniu się w swoim pokoju – cichym, elegancko umeblowanym, dobrze wyposażonym – czujesz, że w końcu masz odłóż na bok zgiełk współczesnego życia.
Lokalizacja hotelu na ponad 400 akrach nieskazitelnie utrzymanego terenu niewątpliwie zachęca do dążenia do dobrego samopoczucia fizycznego i psychicznego. Moim zamiarem było wypróbowanie zajęć i zabiegów, od golfa i jogi po wizytę w hotelowym spa, korzystając z wskazówek instruktorów i delektując się kuchnią ośrodka.
Duża część majątku jest zajmowana przez Wielki klub golfowy , 18-dołkowe pole o par 72, które obsługuje wszystkie poziomy gry. Aż do mojej wizyty żyłem bez zapuszczania się na tor wodny, więc moje nadrzędne uczucie, kiedy uścisnąłem dłoń Erikowi Wilsonowi, jednemu z ekspertów PGA związanych z klubem, było uczuciem ciekawości tłumionej lekkim lękiem.

Erik okazał się wspaniałym nauczycielem – zrelaksowanym, pomocnym i wnikliwym, nigdy nie sprawiając wrażenia, że przewyższał przekazywanie swojej znacznej mądrości Brytyjczykowi, który nigdy wcześniej nie wykazywał zainteresowania swoim sportem. W ciągu kilku sesji w ciągu dwóch dni omówiliśmy podstawy gry w golfa: jak chwycić, jak machać, jak nawiązać kontakt z piłką. Nauczanie osobiste zostało poparte komputerową analizą wideo oraz oceną przesłaną e-mailem po powrocie do Wielkiej Brytanii.
Jeśli golf nie jest dla Ciebie, inne zajęcia obejmują tenis (profesjonalny trener jest pod ręką), jazdę konną i wędrówki – teren jest wystarczająco duży, aby pomieścić kilka tras. Pogoda, kiedy tam byłem, nie była wystarczająco ciepła, aby usprawiedliwić wizytę na jednym z czterech podgrzewanych basenów zewnętrznych, ale spędziłem kilka sesji w dobrze wyposażonej siłowni, gdzie nadrabiałem amerykańską politykę przez kilka telewizorów monitory. Wszyscy mówili o człowieku o imieniu Trump.
Oprócz tradycyjnych zajęć na świeżym powietrzu, hotel oferuje szeroki wybór usług, które wykorzystują bardziej kontemplacyjne ja gościa. Ruch New Age – połączenie wschodnich i zachodnich praktyk duchowych – narodził się w Kalifornii w latach 70. XX wieku, a jego wpływ jest widoczny w wielu terapiach dostępnych w spa. Rozpocząwszy dzień wczesną poranną sesją Yoga Flow, wróciłem do spa po południu na Renaissance, 90-minutowy zabieg rozpoczynający się od zanurzenia w swobodnie pływającym łóżku, a następnie szwajcarskiego prysznica (pomyśl o superluksusowej myjni samochodowej). ), a zwieńczeniem jest wspaniały masaż całego ciała.
Jedzenie i picie są niezbędne dla zachowania spokoju, a Grand Del Mar oferuje imponujący wybór dań. Niektórzy goście śniadanie w swoim pokoju, ale ja wolałem udać się do hotelowej restauracji Amaya, gdzie można zjeść w środku lub na tarasie z widokiem na pole golfowe. Podczas gdy taryfa jest głównie śródziemnomorska, porcje są amerykańskie. Moje śniadanie kontynentalne zawierało wiele ciastek i przepełnioną miskę owoców, które musiałem poprosić kelnera o spakowanie na później.

Jednym z godnych uwagi aspektów Grand Del Mar jest stopień, w jakim uznaje on swoją lokalizację, od latynoskich wpływów w architekturze (Tijuana w Meksyku znajduje się zaledwie 35 mil stąd) po kalifornijski duch hotelowego spa.
To poczucie miejsca jest jeszcze bardziej celebrowane w wykwintnej kuchni. Pierwszego wieczoru jadłem w Clubhouse Grill, restauracji w kompleksie golfowym, która serwuje coś, co nazywa się „przystępną” kuchnią. Mój smażony okoń morski, który był doskonały, został dostarczony z wyborem lokalnych piw – San Diego samo w sobie jest stolicą piwa rzemieślniczego Ameryki.
Lokalne produkty były również widoczne podczas mojej ostatniej nocy, kiedy jadłem obiad w Addisona , znakomita hotelowa restauracja, której szef kuchni, William Bradley, został uhonorowany nagrodami za współczesną kuchnię francuską.
Byłem jedynym wegetarianinem wśród pięciu gości przy moim stole, ale kuchnia przygotowała bezmięsne sześciodaniowe menu jako uzupełnienie mięsożernych potraw. Najważniejsze to pithivier printemps, małe ciasto francuskie z sezonowymi warzywami i delikatne mascarpone agnolotti.
Wina towarzyszące każdemu z dań, od Chardonnay Arnot-Roberts z 2015 roku do dużego Cabernet Sauvignon Riverain z 2013 roku, były w całości kalifornijskie, chociaż lista win obejmuje prawie 3500 opcji z całego świata.
W Grand Del Mar panuje takie poczucie spokoju i spokoju, że goście mogą zapomnieć, że tętniąca życiem metropolia znajduje się zaledwie 30 minut od hotelu. San Diego , drugie co do wielkości miasto Kalifornii, jest siedzibą dużej bazy morskiej, a liczne plaże wspierają kwitnącą i czcigodną kulturę surfingu.
Ale może to wszystko na inny czas. Wolałem powoli wracać z Addison, mijając łagodne wzniesienia i wypielęgnowane zielenie, gdy słońce zachodziło innego wieczoru w tym zachodnim wybrzeżu Elysium.
Czy naprawdę nadszedł czas, aby cofnąć przełącznik oznaczony „spokojem”?
