Ray Harryhausen: Tytan kina
W tym nowo otwartym programie odkrywamy miłość pioniera efektów specjalnych do sztuki i mitologii

Jason and the Argonauts (1963): „poczucie cudowności”
Kiedy w zeszłym miesiącu złagodzono ograniczenia związane z blokadą, w Szkockiej Narodowej Galerii Sztuki Współczesnej w Edynburgu ponownie otwarto wystawę poświęconą pracy pioniera efektów specjalnych Raya Harryhausena. Może wydawać się dziwne, że muzeum sztuki powinno gościć pokaz poświęcony człowiekowi, który spędził większość swojej kariery na tworzeniu modeli do filmów o potworach, powiedział Martin Hannan w Narodowy – ale jej tematem nie był zwykły modelarz. Można powiedzieć, że Harryhausen (1920-2013) na zawsze zmienił kino.
Pracując dziesiątki lat przed udostępnieniem obrazów generowanych komputerowo, Harryhausen stworzył zdumiewające i wiarygodne światy na ekranie, wyczarowując fantastyczne efemerydy – od armii ożywionych szkieletów po floty grasujących UFO. Używając plasteliny i innych materiałów, stał się mistrzem animacji poklatkowej, manipulując swoimi modelami z żmudną szybkością 24 klatek na sekundę. Rzadko pisał lub reżyserował swoje filmy, ale to jego kreacje naprawdę ożywiły tych, z którymi był związany od lat 40. do 80.: wielu, w tym Siódma podróż Sindbada (1958) i Jason i Argonauci (1963) zaczęto uważać za klasykę dzięki pomysłowemu wkładowi Harryhausena. Ambitne spektakle, które wyprodukował, wywarły ogromny wpływ na twórców filmowych, od Stevena Spielberga i George'a Lucasa po… Władca Pierścieni reżyser Peter Jackson.
Harryhausen podszedł do swojej sztuki w jednym celu: zadziwić kinomanów, powiedział James Purdon Apollo . Ta obsesja wyrosła z wizyty w kinie w jego rodzinnym Los Angeles w 1933 roku, gdzie zobaczył klasyczny obraz potwora Król Kong po raz pierwszy. Najnowocześniejsze wówczas efekty specjalne filmu wyraźnie wywarły głębokie wrażenie, a nastoletni Harryhausen zaczął próbować je odtworzyć z modelami na swoim podwórku. Jego przedwczesne wysiłki były genezą nowej formy animacji, którą nazwał Dynamation, łączącej swobodę wyobraźni i precyzyjną inżynierię. Bazując na rzetelnych badaniach anatomii człowieka i zwierząt Harryhausena, jego modele sprawiały wrażenie niezwykle realistycznego ruchu w trójwymiarowej scenerii. Zapotrzebowanie Ameryki w okresie zimnej wojny na spektakularne efekty w filmach science fiction i fantasy oznaczało, że rzadko brakowało mu pracy. Stworzył światy, w których kowboje toczą pojedynki z dinozaurami i pozaziemskimi smokami, groźnie wpatrując się w statki rakietowe z lat 50., urzekając i przerażając kinomanów.
Bez Raya Harryhausena prawdopodobnie nie byłoby Gwiezdnych Wojen – George LucasŚwięcimy #Maythe4thBeWithYou Dzień, przeglądając nasze niesamowite ujęcia z wystawy Ray Harryhausen: Titan of Cinema W jaki sposób Ray Cię zainspirował? pic.twitter.com/Y33IyW9Ze1
— Narodowe Galerie Szkocji (@NatGalleriesSco) 4 maja 2021
Wizja Harryhausena była zakorzeniona w historii sztuki, powiedział Jonathan Jones w Opiekun . Podziwiał Gustave Doré i Johna Martina, dziewiętnastowiecznych artystów fantastyki, których koszmarnie apokaliptyczne wizje uderzyły w nerw w erze nuklearnej. Jednak jego prawdziwą pasją było ożywienie mitologii greckiej. Harryhausen przeniósł historie o starożytności kopiąc i krzycząc w epokę filmu, fabrykując ryczącego Cyklopa dla Sindbad , sycząca Meduza w latach 1981 Starcie Tytanów i wszelkiego rodzaju mitologicznych potworów za swoje arcydzieło, Jason i Argonauci. Tworząc na nowo te starożytne światy marzeń dla współczesnej publiczności, poszedł w ślady Botticellego, Caravaggia i Picassa – wszystkich, których uważał za wpływy. Zdolność Harryhausena do tworzenia poczucia cudowności odróżnia go od reżyserów epopei przygodowych, którzy podążali za nim. Obejrzyj teraz jego filmy, a jasne jest, że jego praca wykraczała poza zwykłe efekty specjalne. To jest sztuka.
Szkocka Narodowa Galeria Sztuki Współczesnej, Edynburg (0131-624 6200). Do 20 lutego 2022 r.; nationalgalleries.org