Policja chce, aby więcej funkcjonariuszy w Wielkiej Brytanii nosiło taser
Mężczyzna ginie po postrzeleniu paralizatorem, ale wielu funkcjonariuszy domaga się więcej na ulicy

Obrazy Getty
MĘŻCZYZNA zginął zeszłej nocy po tym, jak policja zastrzeliła go paralizatorem z paralizatorem w Greater Manchester – jednak wielu funkcjonariuszy domaga się większego dostępu do broni.
Dopiero okaże się, czy taser doprowadził bezpośrednio do śmierci 23-latka, o którym mówiono, że wczoraj miał „epizod medyczny” po tym, jak policja go tasowała.
Ale to nie pierwszy raz, kiedy taser został rzekomo powiązany ze śmiercią w Wielkiej Brytanii. Trzy miesiące temu Andrew Pimlott, lat 32, doznał straszliwych obrażeń, a następnie zmarł po tym, jak oblał się benzyną, a następnie został zastrzelony paralizatorem przez policję. Niezależna Komisja ds. Skarg Policyjnych nadal prowadzi śledztwo w sprawie.
W ciągu ostatnich kilku lat kilka zgonów, które początkowo obwiniano o taser, okazało się niezwiązanych z bronią. 27-letni Dale Burns z Cumbrii i 53-letni Philip Hulmes z okolic Bolton zmarli w 2011 r. po postrzeleniu z tak zwanej „mniej śmiertelnej broni”, ale dowody medyczne wykazały, że to nie była przyczyna ich śmierci.
Taser, niegdyś ograniczony do oficerów broni palnej, był coraz częściej używany w ostatnich latach, ponieważ coraz więcej funkcjonariuszy z pierwszej linii ma do nich dostęp. Szacuje się, że obecnie w Anglii i Walii jest około 14 000 oficerów uzbrojonych w tasery, około jednego na dziesięciu.
Policja twierdzi, że umożliwia im bezpieczne trzymanie agresywnych osób i jest mniej szkodliwa niż inne opcje, takie jak pałka – obecnie wykonana ze stali – czy spray CS, który może powodować długotrwałe obrażenia.
Taser jest często opisywany jako „broń o napięciu 50 000 V”. Ale energia elektryczna, która dostaje się do ciała, ma w rzeczywistości około 1200 woltów, a średni prąd rozładowywany przez taser wynosi około 0,0021 amperów, mniej niż żarówka choinkowa.
Niemniej jednak efektem jest zwykle utrata dobrowolnej kontroli nad mięśniami, co może skutkować upadkiem osoby na ziemię lub zamarznięciem w miejscu.
Federacja Policji Anglii i Walii, która reprezentuje szeregowych oficerów, wzywa szefów policji i rząd do większej liczby taserów. Funkcjonariusze policji są w Wielkiej Brytanii atakowani co 27 minut, a wielu z nich uważa, że zwiększenie liczby taserów zapewniłoby lepszą ochronę sobie i społeczeństwu.
Jeden komputer z Greater Manchester Police, któremu napastnik złamał nadgarstek, powiedział niezależnej witrynie policyjnej PolicjaOracle.com w zeszłym miesiącu: „Kiedy ktoś jest zdecydowany wyrządzić krzywdę funkcjonariuszowi policji, posiadanie paralizatora na miejscu jest bardzo skuteczne”.
W kilku ostatnich głośnych sprawach Taser został wykorzystany do zatrzymania dwóch mężczyzn oskarżonych o zamordowanie perkusisty Lee Rigby w Woolwich, a w lutym do unieruchomienia mężczyzny uzbrojonego w dwa noże przed Pałacem Buckingham.
Przemawiając w dziesiątą rocznicę przybycia tasera do brytyjskiej policji na początku tego roku, Simon Chesterton, zastępca komendanta policji West Mercia i główny rzecznik ds. broni palnej, powiedział, że „nie ma wątpliwości, że przez lata uratował wiele istnień ludzkich, Równie dobrze mogła zostać użyta śmiertelna siła”.
Chesterman przyznał, że „nie jest to opcja wolna od ryzyka”. Dodał jednak: „Gdybyś mi powiedział: „Wolałbyś być pobity, ugryziony przez policyjnego psa czy paralizatorem”, myślę, że lada dzień wziąłbym paralizator”.