Natychmiastowa opinia: „QAnon — kult online, który stanowi zagrożenie w prawdziwym świecie”
Twój przewodnik po najlepszych felietonach i komentarzach w czwartek 30 lipca

Członkowie QAnon czekają na przybycie prezydenta USA Donalda Trumpa na wiecu politycznym w Pensylwanii
MANDEL NGAN/AFP przez Getty Images
Codzienne podsumowanie Tygodnia przedstawia pięć najlepszych opinii z brytyjskich i międzynarodowych mediów, wraz z ich fragmentami.
1. David Aaronowicz w „The Times”
na pro-Trumpowej głębokiej teorii spiskowej
QAnon: Ten internetowy kult jest zagrożeniem w prawdziwym świecie
Dziesięć lat temu opublikowałem książkę o nowoczesnych teoriach spiskowych. Przestudiowałem dziesiątki z nich, od sfałszowanych Protokołów mędrców Syjonu (zgadnij, kim byli w tym piekieli spiskowcy), do „11 września był robotą wewnętrzną”, poprzez ukrytą linię krwi Chrystusa. Sposób, w jaki patrzyłem na rząd, zatruwa nas memami, motywami składania ofiar z dzieci, wierzeniami w tajny rząd światowy, kandydatami z Mandżurii, tajnym Kenijczykiem Obamy, oskarżeniami, że Clintonowie zabrali się do mordowania swoich pomocników i że królowa faktycznie ucieka światowych banków. Wszystkie były absurdalne, ale niektóre były w rzeczywistości obłąkane. A teraz wyobraź sobie jedną gigantyczną teorię kompendium, która łączy to wszystko razem — to jest QAnon… Niegdyś fenomen na obrzeżach Internetu, ruch QAnon przeniósł główny nurt na Twitter, Facebook i YouTube. To ostatnie ułatwił algorytm, który polecał filmy użytkownikom platformy. Więc w ten sam sposób, w jaki poleca mi Marianne Faithfull, jeśli poprosiłem o The Dubliners, więc ludzie oglądający filmy z księżną Dianą mogą skończyć z QAnon i poszli do króliczej nory. (Pamiętasz królika?)
2. Tom Peck w The Independent
o nowej strategii komunikacyjnej premiera
Piers Morgan vs Rylan Clark-Neal: biegacze i jeźdźcy, którzy mają być osobistym rzecznikiem Borisa Johnsona
Trudno byłoby znaleźć kogoś, nawet w Partii Konserwatywnej, z dużą wiedzą, w czym Boris Johnson ma być dobry poza byciem „dobrym komunikatorem”. Musi więc być zaskakujące, że partia znalazła na swojej własnej stronie internetowej ogłoszenie o pracy za 100 000 funtów rocznie, które ma być oficjalnym „komunikatorem” Borisa Johnsona. Według ogłoszenia, zadaniem szczęśliwego kandydata będzie „porozumiewanie się z narodem w imieniu premiera”. Innymi słowy, do podjęcia ostatniego kawałka pracy, która nie została jeszcze delegowana gdzie indziej. W uczciwości wobec premiera stwierdza, że rola ta obejmuje również „jasne i zwięzłe komunikowanie złożonych problemów opinii publicznej”, więc nie chodzi tylko o to, że nie może sobie zawracać głowy robieniem tego samemu – to aktywnie wykracza poza niego. Jeśli wymagane jest jasne i zwięzłe przekazywanie rzeczy, człowiek, który po prostu nie może się oprzeć opisaniu swojego roweru jako „welocypedu”, ma całkowitą rację, jeśli chodzi o ekspertyzę z zewnątrz.
3. Afua Hirsch w The Guardian
w sprawie problemu rasowego policji w Wielkiej Brytanii
Kto pociągnie policję do odpowiedzialności za rasistowskie czyny kryminalizujące społeczność?
Ja i wielu innych pisałem przez lata o litanii innych przypadków, w których Czarni byli traktowani z potworną pogardą. Ofiary prawdopodobnie nie będą w stanie określić, kto dokładnie w ramach szerszego systemu sądownictwa karnego jest odpowiedzialny za te dalsze krzywdy. Weźmy rodzinę Mzee Mohammeda, który miał zaledwie 18 lat, kiedy zmarł na podłodze w otoczeniu policjantów i ochroniarzy. Dostali rozkładające się ciało do pochowania. A co z Sarą Reed, której historia jest niepokojąco opowiedziana w 1500 & Counting? Była bezbronną kobietą, która została napadnięta przez policję w 2012 roku. Kilka lat później została uwięziona i odebrała sobie życie za kratkami... Kto pociągnie policję do odpowiedzialności? Nie sądownictwa karnego, które nigdy nie skazało ani jednego funkcjonariusza za morderstwo lub zabójstwo, pomimo licznych krytycznych wyroków śledczych, raportów, recenzji i dochodzeń.
4. Nicholas Kristof w The New York Times
w sprawie protestów w Portland
Pomóż mi znaleźć „anarchistów” Trumpa w Portland
Byłem na pierwszej linii frontu protestów, szukając „radykalnych lewicowych anarchistów”, o których prezydent Trump mówi, że każdego wieczoru są na ulicach Portland. Myślałem, że znalazłem jednego: mężczyznę, który przez kilka tygodni skakał do walki i został czterokrotnie postrzelony amunicją uderzeniową, a mimo to wraca. Pomyślałem, że musi być szalonym anarchistą. Ale nie, okazał się doktorem Bryanem Wolfem, radiologiem, który nosi białą kurtkę lekarską i nosi znak z czerwonym krzyżem i słowami „pomoc humanitarna”. Błaga siły federalne, by nie strzelały ani nie gazowały protestujących. – Opuść lufy! – woła. „Dlaczego ładujesz swoje granatniki? Po prostu stoimy… A potem strzelają.
5. Angela Epstein w The Daily Telegraph
w sprawie wymazów przylotów na lotnisko
Zamiast grać w ruletkę z kwarantanną, dlaczego nie testujemy ludzi na lotniskach?
Czy czegoś mi brakuje, czy nie ma sensu testować przylotów przylatujących do tego kraju pod kątem koronawirusa?... Oczywiście nie jestem niczym więcej niż skromnym fotelowym epidemiologiem. Ale większy narybek niż ja powtórzył wezwanie do testów na lotniskach, nie tylko dyrektor naczelny Heathrow, John Holland-Kaye – który uważa, że lotniska powinny mieć możliwość testowania pod kątem koronawirusa. W przeciwnym razie, mówi, Wielka Brytania po prostu gra w „kwarantanną ruletkę”. Sekretarz kultury Oliver Dowden natychmiast zaoferował dyskretną i nieprzydatną odpowiedź, mówiąc BBC, że testowanie koronawirusa na lotniskach nie jest „srebrną kulą”, która ma powstrzymać wirusa. Czy ktoś powiedział, że tak było? Chodzi o ryzyko porównawcze. I istnieje większa szansa na rozprzestrzenienie się wirusa poprzez złamanie wymuszonej (i niepotrzebnej?) kwarantanny. W obecnej sytuacji kwarantanna będzie opierać się na silnym włóknie moralnym i silnym obowiązku obywatelskim osób powracających z Hiszpanii.