Lewis Hamilton odchodzi, gdy sezon F1 dobiega końca
Mistrzowski kierowca pokazuje swoje tatuaże po kolejnym zwycięstwie w Abu Zabi

Lewis Hamilton świętuje po wygraniu Grand Prix Abu Zabi
Clive Mason/Getty Images
Mistrz F1 Lewis Hamilton zakończył swoją majestatyczną kampanię 2018 kolejnym rutynowym zwycięstwem w kończącym sezon Grand Prix Abu Zabi.
Po jedenastym triumfie w dominującym roku kierowca Mercedesa rozebrał się na podium i wskazał na tatuaż „Still I Rise”, który zdobi jego plecy.
Wybryki Hamiltona były chyba najbardziej godną uwagi rzeczą tego popołudnia, mówi Codzienny Telegraf .
Gdy drogi szampan spłynął po jego odsłoniętym torsie, Hamilton z pewnością poczuł, że znalazł obraz definiujący okres niepodważalnej dominacji, mówi gazeta.
Prawdę mówiąc, jego bliskowschodni gospodarze patrzyli na niego ze zdumieniem, podczas gdy on pokazywał część swojego ciała pokrytą krucyfiksem i tytułem wiersza Majów Angelou. Ale może uda mu się wybaczyć odpust.
Z 11. zwycięstwem, które wyrównało jego poprzednią najwyższą sumę w 2014, Hamilton dostarczył koronny testament swojej supremacji. To, co miało być najbardziej napiętym pojedynkiem z Sebastianem Vettelem, jego najbliższym rywalem, zakończyło się 88 punktami na jego korzyść.
Sezon podsumowany
Wyścig był jednym z ograniczonych emocji, mówi Andrew Benson z BBC , ale udało mu się nawiązać do niektórych tematów sezonu.
Lewis Hamilton był po prostu za dobry dla swoich rywali… Sebastian Vettel po prostu nie był wystarczająco szybki, aby rzucić wyzwanie. Drugi kierowca Mercedesa, Valtteri Bottas, był rozczarowujący. A Max Verstappen wyprzedził Fina na czwartym miejscu w mistrzostwach z jazdą łączącą dojrzałość i szybkość, którą ogólnie pokazał w drugiej połowie sezonu.
Dramatyczna awaria
Główny dramat wyścigu miał miejsce na okrążeniu otwierającym, kiedy samochód Nico Hulkenberga przewrócił się, a kierowca został uwięziony, gdy z tyłu pojazdu pojawił się ogień.
Wkrótce pojawił się Marshall, aby wyciągnąć kierowcę i ugasić pożar. Ale to było wyraźne przypomnienie o ryzyku, które wciąż wiąże się ze sportem, mówi Opiekun .
Pożegnania na koniec semestru
Ale wyścig miał posmak końca semestru, mówi Telegraph, gdy kilku kierowców się pożegnało.
Najpierw był Kimi Raikkonen, który zakończył karierę w Ferrari w wieku 39 lat awarią zasilania i ruszył w stronę zachodu słońca, ledwie oglądając się za siebie. Potem przyszedł Fernando Alonso, który przypieczętował swoje 18 lat w sporcie z kilkoma wypaleniami dla tłumu, ale nie wyglądał, jakby chciał przesadzić z ukończeniem 11. pozycji.
Rebecca Clancy z Czasy mówi: Red Bull żegnał się również z jednym ze swoich kierowców w Daniel Ricciardo. Ich gwardia honorowa dla Australijczyka była znacznie lepsza niż ta, którą otrzymał Alonso i będzie go brakować drużynie z Milton Keynes.