Kto finansuje Borisa Johnsona?
Lider przywództwa torysów bije rekord pod względem zebranych pieniędzy, ale czy wśród darczyńców są tacy, którzy mają własne interesy?

Dan Kitwood/Getty Images
Boris Johnson pobił rekord największej ilości pieniędzy zebranych przez brytyjskiego polityka w jego staraniach o zostanie liderem torysów, a wybitni biznesmeni Brexiteera są jego największymi zwolennikami.
Według najnowszych rejestr interesów posłów , lider Torysów otrzymał w zeszłym roku 702 000 funtów, z czego ponad pół miliona pochodziło od maja, kiedy rozpoczął się wyścig o przywództwo.
Dla kontrastu, jego rywal, minister spraw zagranicznych Jeremy Hunt, w tym samym dwumiesięcznym okresie zebrał nieco ponad 185 000 funtów z darowizn.
Reuters donosi, że menedżerowie funduszy hedgingowych, prezes klubu piłkarskiego, dyrektor firm z rajów podatkowych i pasjonat polowań na lisy należą do darczyńców, którzy wpłacili setki tysięcy funtów na kampanię Johnsona.
Ostatni zdobycz byłego burmistrza Londynu obejmuje darowiznę w wysokości 100 000 funtów od Jona Moynihana, mocno popierającego Brexit inwestora venture capital, mówi Opiekun , który odegrał wiodącą rolę w finansach oficjalnej kampanii Vote Leave.
Wcześniej w tym miesiącu, Codzienne lustro poinformował, że Johnson otrzymał również pieniądze od rodziny miliarderów za rozwój, który zatwierdził jako burmistrz Londynu.
Johnson kontrowersyjnie ukłonił się w stronę rekomendacji rady Westminster dotyczącej wartej 100 milionów funtów przebudowy Millbank Tower przez braci Reuben, mimo że program ten był wówczas określany jako niedopuszczalny, ponieważ nie zawierał mieszkań socjalnych. Johnson ujawnił w lipcu, że przyjął 50 000 funtów w ramach darowizn od jednego z braci Jamesa Reubena.
To skłoniło Lena Duvalla z Partii Pracy do powiedzenia: Nasuwa się pytanie, czy jest to znak tego, co ma nadejść, jeśli wejdzie na Downing Street.
W sumie ponad połowa wszystkich darowizn pochodziła od finansistów i biznesmenów, którzy bezpośrednio finansowali kampanię Leave, przy czym poseł Partii Pracy Ian Murray wyraził obawę, że Johnson będzie finansowo zależny od jeszcze mniejszej grupy sponsorów, którzy prawdopodobnie wesprą najwięcej ekstremalny Brexit lub nawet brak porozumienia.
Peter Walker w Opiekun mówi, że spojrzenie na to, kto przekazał darowizny w wyścigu przywództwa torysów, ujawnia stosunkowo małą i niesamowicie wyselekcjonowaną grupę ludzi, prawie wyłącznie ze świata finansów, bankowości i nieruchomości – którzy prawdopodobnie mieliby żywotny interes w niższych stawkach podatkowych dla wysokich zapłacił (propozycja Johnsona), obniżając stawkę podatku dochodowego od osób prawnych (do czego dąży Hunt) oraz rząd mający mniejsze zainteresowanie regulowaniem działalności gospodarczej.
Przychodzi jak Standardowy wieczór londyński donosi, że niektórzy konserwatywni darczyńcy, którzy przekazali około 50 000 funtów, byli wściekli, gdy dowiedzieli się, że nigdy nie zostali członkami partii, a zatem nie mogliby oddać głosu na preferowanego kandydata na przywódcę.
Po co dawać pieniądze, aby zostać zignorowanym? jeden z dawcy powiedział: nie oczekuję specjalnego traktowania – po prostu nie złego traktowania.
Ponieważ zasady Partii Konserwatywnej ograniczają każdego kandydata na przywódcę do limitu wydatków na kampanię wynoszącego 135 000 funtów, pojawiły się pytania o to, dokąd trafią te dodatkowe pieniądze, a sojusznik z Łowów pytał Czasy finansowe : Po co on (pan Johnson) tego potrzebuje?
W poprzednich wyborach przywódców torysów niektórzy kandydaci po zakończeniu wyścigu przekazali nadmiar do siedziby kampanii konserwatywnej, z której partia może skorzystać, mówi Guardian, podczas gdy inne raporty sugerują, że wszelkie dodatkowe fundusze wrócą do skarbca partii torysów w tak zwanym fundusz lidera.
Zdolność Johnsona do ściągania tak dużych darowizn podkreśla jego popularność podczas konkursu przywódczego i daje nadzieję szefom torysów, którzy wierzą, że premiera Johnsona może pomóc naprawić finanse partii, mówi FT.
Czasy cytuje źródła partyjne, które twierdzą, że partia znalazła się w poważnych tarapatach finansowych pod rządami Theresy May po tym, jak darczyńcy porzucili ją z powodu obaw o Brexit.
Gazeta donosi, że Sir Edward Lister, który jest odpowiedzialny za nadzorowanie pierwszych 100 dni Johnsona u władzy, jeśli zdobędzie przywództwo, planuje zwiększyć rekrutację i wpompować więcej pieniędzy do siedziby konserwatystów, aby zapewnić, że partia będzie „na wyborach” .
Jednak w pośpiechu, by poprawić swój bilans, partia ryzykuje, że wpadnie w gorącą wodę.
Codzienna poczta w tym miesiącu ujawniono, że partia sprzedała już dostęp do następnego premiera darczyńcom za 300 000 funtów.
Konserwatywna centrala spotkała się już w tym roku z krytyką po tym, jak okazało się, że żona jednego z byłych ministrów Władimira Putina bawiła się wieczorem z Theresą May i sześcioma członkiniami jej gabinetu po tym, jak zaoferowała sześciocyfrową sumę na zbiórce funduszy torysów, mówi Poczta a sprzedaż nagrody aukcyjnej na letniej imprezie Torysów wywoła nowe pytania dotyczące gotówki za dostęp.