Kto atakuje tankowce z Zatoki Perskiej?
Napięcie w światowym dławiku może być meczem, który rozpali Bliski Wschód

Saudyjski tankowiec Amjad, jeden z dwóch rzekomo uszkodzonych w tajemniczych „atakach sabotażowych”
Karim Sahib/AFP/Getty Images
Międzynarodowe śledztwo w sprawie ataków na tankowce u wybrzeży Zjednoczonych Emiratów Arabskich w zeszłym miesiącu wykazało, że najbardziej prawdopodobnym winowajcą jest podmiot państwowy.
Zjednoczone Emiraty Arabskie, Arabia Saudyjska i Norwegia poinformowały Radę Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych, że istnieją silne przesłanki, że te cztery ataki były częścią wyrafinowanej i skoordynowanej operacji przeprowadzonej ze znacznym potencjałem operacyjnym.
Spośród statków handlowych będących celem wybuchu 12 maja jeden pływał pod banderą Zjednoczonych Emiratów Arabskich, dwa były tankowcami Arabii Saudyjskiej, a czwarty był tankowcem norweskim. CNN .
Zarówno Stany Zjednoczone, jak i Arabia Saudyjska wskazały palcem na Iran, ale raport z dochodzenia nie wskazuje żadnego państwa jako rzekomego agresora.
Teheran potępił atak i zaprzeczył zaangażowaniu. Starszy irański prawodawca powiedział: Reuters że sabotażyści z kraju trzeciego mogą stać za sabotażem i że incydent pokazał, że bezpieczeństwo państw Zatoki Perskiej jest kruche.
Według nowo opublikowanego raportu z dochodzenia ataki na statki na wodach terytorialnych ZEA 12 mil morskich od emiratu Fudżajra wymagały wysokiego stopnia koordynacji oraz zaawansowanych zdolności technicznych i wywiadowczych.
Uważa się, że nurkowie mieli przyczepione miny, które wysadziły tankowce w ataku mającym na celu obezwładnienie statków bez zatapiania ich lub detonowania ich ładunków, mówi raport.
Nie było ofiar, ale Arabia Saudyjska twierdzi, że dwa z jej statków doznały „poważnych” uszkodzeń.
Jak Czasy Zauważa, że ataki na ruch morski w Zatoce podsyciły napięcia już zaostrzone przez rozpadające się porozumienie nuklearne z Iranem i posunięcia Waszyngtonu wzmacniające swoją obecność wojskową w regionie, powołując się na nieokreślone zagrożenia ze strony Iranu.
Amerykański doradca ds. bezpieczeństwa narodowego John Bolton ostrzegł przed bardzo silną reakcją USA przeciwko islamskiej republice i jej pełnomocnikom w przypadku dalszych ataków w Zatoce Perskiej.
Chociaż nie jest jasne, dlaczego Iran miałby przeprowadzić stosunkowo niski atak na wielonarodowe tankowce, obserwatorzy spekulują, że mogło to być wysłanie sygnału do skierowanych przeciwko niemu sił, że jest w stanie zakłócić tamtejszą żeglugę bez wywoływania wojny. mówi BBC .
Ceny ropy wzrosły o prawie 2% natychmiast po ataku, w obawie, że kluczowy punkt dławienia światowych dostaw ropy może zapewnić dopasowanie, które spowoduje pożar w regionie.
W kwietniu irańska Gwardia Rewolucyjna zagroziła zamknięciem Cieśniny Ormuz, przez którą przepływa około jedna piąta światowych dostaw ropy, jeśli uniemożliwi się jej korzystanie z drogi wodnej. Kilka dni później stosunki między Stanami Zjednoczonymi a Iranem spadły na nowy poziom, gdy Teheran uchwalił nowe prawo ogłaszające, że jakiekolwiek wojska amerykańskie stacjonujące na Bliskim Wschodzie są terrorystami.
Amerykańska Administracja Morska wydała następnie ostrzeżenie doradcze, że Iran lub jego pełnomocnicy mogą atakować statki handlowe i infrastrukturę wydobycia ropy w regionie.
Stany Zjednoczone wzmocniły swoją obecność wojskową w Zatoce dzięki dodatkowym oddziałom, bombowcom i grupie lotniskowców, donosi Czasy finansowe . Zwiększone rozmieszczenie ma na celu powstrzymanie dalszych incydentów, powiedzieli urzędnicy amerykańscy.