Kim jest naczelny dowódca Korei Północnej Kim Dzong Un?
Spór jego rodziny ze Stanami Zjednoczonymi trwa od dziesięcioleci – nawet londyński salon fryzjerski nie może uciec przed jego gniewem

Kim Dzong-un przeprowadza inspekcję jednostki wojskowej
STR/AFP/Getty Images
Kiedy Kim Jong-un wypowiada słowa: „Stany Zjednoczone”, zwykle podąża za nimi z obelgą – „imperialiści”, „agresorzy” lub, w tym tygodniu, „kurdynie”.
Ten ostatni zbiegł się z testowym wystrzeleniem międzykontynentalnej rakiety balistycznej przez Koreę Północną w przeddzień 4 lipca, co jej państwowe media wychwalały jako „ pakiet prezentów ' na Dzień Niepodległości Stanów Zjednoczonych.
Donald Trump mówi, że cierpliwość USA do Korei Północnej „[teraz] się skończyła” i narastają spekulacje na temat jego kolejnego ruchu.
Pomimo nagłówków, Kim pozostaje zagadką – więc kim jest ten mężczyzna? A co kryje się pod jego wrogością wobec USA?
Rodzinna kłótnia
Odpowiedź datuje się na rok 1948 i proklamację Korei Północnej pod przewodnictwem Kim Ir Sena, dziadka obecnego przywódcy.
Zaczął tworzyć państwo komunistyczne, opierając się na rosyjskiej okupacji północnej części półwyspu po upadku rządów japońskich pod koniec II wojny światowej. W pierwszych dniach zimnej wojny Stany Zjednoczone były ostrożne, a konflikt wybuchł dwa lata później.
Decyzja Waszyngtonu o wsparciu sił prodemokratycznych na południu umocniła wrogość Korei Północnej – w szczytowym momencie wojny Kim Il-sung podobno przyrównał siły amerykańskie do nazistów.
Relacje ledwo się odbudowały, gdy następca Kim Ir Sena, Kim Dzong Il, odziedziczył władzę w 1994 roku.
Wciąż podejrzliwy wobec USA, reaktywował obiekty nuklearne Korei Północnej i wycofał się z Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej w 2003 roku.
Tymczasem prezydent George W. Bush określił kraj jako część „osi zła”, wraz z Irakiem i Iranem. Mówi się, że wyzwiska były odwzajemnione Asia Times , w którym media z Phenianu potępiają Busha jako „ludzkie śmieci” i „najgorszego na świecie gwałciciela praw człowieka”.
Bez śmiechu
Satyra, czy jakakolwiek forma wyśmiewania się z przywódców Korei Północnej, jest przekleństwem w kraju, w którym dynastię Kim otacza narzucony kult jednostki.
Państwowa Koreańska Centralna Agencja Informacyjna z pewnością odczuła potrzebę ochrony swojego przywódcy, kiedy amerykański senator John McCain nazwał go „szalonym grubym dzieciakiem”. Jego słowa były, jak mówili, „poważną prowokacją, trochę podobną do wypowiedzenia wojny”. Codzienny rozmówca .
Kilka miesięcy temu sojusznik Pjongjangu, Chiny, wdarł się do awantury i zablokował wyszukiwanie w Internecie hasła „ Kim Tłuszcz Trzeci „.
Nawet londyński salon fryzjerski spotkał się z dezaprobatą Phenianu.
Akademia M&M Hair Academy z South Ealing przygotowała kampanię reklamową, w której obok słów: „Bad hair day?” pojawił się wizerunek Kim.
Następnego dnia donosi BBC , styliści odwiedzili urzędnicy ambasady Korei Północnej, którzy zażądali rozmowy z kierownikiem w sprawie plakatu - co w konsekwencji trafiło do ogólnokrajowej prasy.
Mimo to „nikt nie prosił o „Un” – relacjonowała właścicielka salonu.
Strzeż swojej pozycji
Wojna koreańska była „rzadkim przykładem gorącej zimnej wojny”, mówi BBC , a ponad 50 lat później wciąż ma reperkusje w Pjongjangu.
Według dynastii Kim, apetyt Zachodu na konflikt nie osłabł, a obalenie Saddama Husajna jest dowodem na to, że USA próbowałyby zniszczyć Koreę Północną, gdyby nie miała broni jądrowej, pisał amerykański dziennikarz Philip Gourevitch w Obserwator .
Naukowcy przypisują program nuklearny tego kraju pragnieniu bezpieczeństwa. „Jest to, według ich oceny, jedyna wiarygodna gwarancja podstawowej suwerenności kraju, kontroli reżimu komunistycznego i rządów Kim Dzong Una”, powiedział profesor John Delury z Podyplomowej Szkoły Studiów Międzynarodowych na Uniwersytecie Yonsei. BBC .
Wspólny wróg
Rola USA jako wroga numer jeden służy innemu celowi, donosi Washington Post : Korea Północna może obwiniać swoją trudną sytuację gospodarczą sankcje finansowe Waszyngtonu.
W ten sposób Kim Jong-un „tłumi niepokoje polityczne w domu”, mówi historyk Sheila Miyoshi Jager w New York Times , wykorzystując apokaliptyczne groźby wobec Korei Południowej i jej sojuszników z USA, aby odwrócić uwagę od międzynarodowej izolacji i nadmiernego uzależnienia od Chin.
Jego antyamerykańskie stanowisko przysporzyło Pjongjangu także zagranicznych przyjaciół. Zarówno Rosja, jak i Chiny wspierały reżim przeciwko USA przez całą jego historię – pomimo ich niedawnych prób deeskalacji napięć.
Według Jagera Pekin chce zachować Koreę Północną jako bufor między własnym reżimem a siłami USA w Korei Południowej – i dlatego jest mało prawdopodobne, aby w najbliższym czasie wstrzymał swoje wsparcie, podczas gdy Mosco zainwestowało więcej w kraju w ciągu ostatnich lat.
Komentatorzy zgadzają się, że takie wsparcie ośmieliło stanowisko przyjęte przez dynastię Kim.
Czy to wszystko blefuje?
Trudno powiedzieć, na ile wrogość Korei Północnej wobec Stanów Zjednoczonych jest prawdziwa, a na ile środkiem do ugięcia i międzynarodowego napinania mięśni.
Podczas gdy jego stan publicznie potępia kulturę amerykańską i zachodnią, od muzyki popularnej po… dżinsy Kim Dzong-un nie wydaje się stosować takich ograniczeń do własnego stylu życia.
Jego miłość do koszykówki doprowadziła do mało prawdopodobnego przyjaźń z byłym graczem NBA Dennisem Rodmanem . Para rzekomo delektowała się wyśmienitą francuską whisky podczas imprezowania na prywatnej wyspie dyktatora i „siedmiogwiazdkowy” jacht Disneya .
Niemniej jednak, chociaż takie wybryki mogą wywołać uniesienie brwi, niebezpiecznie byłoby traktować antyamerykańską retorykę Kima jako blef.
W końcu spór jest rodzinny.