Kim byli Dambusterzy?
W 75. rocznicę nalotu The Week przygląda się ludziom stojącym za misją

Wikimedia Commons
O godzinie 21.28 16 maja 1943 r. pierwszy z 19 brytyjskich bombowców Lancaster wystartował z Royal Air Force Scampton w Lincolnshire, kierując się do przemysłowego serca nazistowskich Niemiec.
Dziewięć godzin później wylądował ostatni ocalały. Flota bombowców zadała decydujący cios infrastrukturze nazistowskiej, naruszając dwie główne tamy w Zagłębiu Ruhry. Chociaż oficjalnie nazwano operację Chastise, atak jest bardziej znany jako nalot na Dambusters.
Dziś mija 75. rocznica ataku, którego zuchwałość i precyzja trafiły na pierwsze strony gazet na całym świecie.
Tutaj spoglądamy wstecz na przełomowy nalot i ludzi, którzy go zrealizowali.

Innowacja
Przed wojną wywiad z Londynu zidentyfikował trzy tamy na przemysłowym północnym zachodzie Niemiec jako potencjalne cele.
Były to Zapora Mohne, Zapora Sorpe i Zapora Eder, z których wszystkie przyjęły nazwy rzek, które kontrolowali.
Jednak wywiad uznał, że Wielka Brytania nie ma wystarczającej ilości broni, aby je zniszczyć, i zwrócił się do inżyniera aeronautyki Barnesa Wallisa o opracowanie broni, która mogłaby spowodować poważne uszkodzenia tam i prawdopodobnie je przełamać.
W rezultacie powstała słynna teraz bomba odbijająca się – cylindryczna bomba o wadze 10 000 funtów zaprojektowana do rozmieszczania z dużą prędkością i wyjątkowo małym kątem.
To, w połączeniu ze znacznym obrotem wstecznym, pozwoliłoby bombie przeskoczyć po powierzchni zbiornika w kierunku ściany zapory, zanim zatonie i zdetonuje, niszcząc konstrukcję.

Mężczyzna
Misja spadła do 617 Dywizjonu, dowodzonego przez 24-letniego Dowódcę Skrzydła Guya Gibsona i złożonego z 133 lotników z Wielkiej Brytanii, Kanady, Australii, Nowej Zelandii i USA. Imperialne Muzeum Wojny dokumenty.
Zaledwie miesiąc przed nalotem i tylko Gibson został poinformowany, eskadra rozpoczęła szkolenie nocnych lotów na niskim poziomie w miejscach w całej Wielkiej Brytanii. W nocy ataku pozostała część eskadry został poinformowany o szczegółach swojej misji .
Historyk Charles Foster, autor Kompletne Pogromcy , wydany 8 maja, powiedział The Week, że eskadra była natychmiast świadoma ryzyka latania na niskich wysokościach, ryzyka użycia nieprzetestowanych bomb i ryzyka użycia zmodyfikowanych bombowców Lancaster.

Atak
Po utracie kilku samolotów w drodze, Gibson jako pierwszy zrzucił bombę na tamę Mohne o godzinie 12.28. Ze względu na problemy z celnością i ciężki ostrzał naziemny trzeba było jeszcze pięciu prób, zanim zapora została przerwana.
Pozostałe samoloty wciąż przewożące bomby kontynuowały podróż do tamy Eder, niszcząc ją o godzinie 15:52. Pozostałe dwie fale bombowców skierowały się na tamę Sorpe, ale nie zdołały jej przebić.
Spośród 19 samolotów i 133 mężczyzn biorących udział w misji, osiem samolotów zostało straconych, 53 mężczyzn zginęło, a kolejnych trzech dostało się do niewoli.

Dogrywka
Atak poważnie uszkodził niezbędną nazistowską infrastrukturę, zalewając region i zabijając około 1300 cywilów BBC mówi.
Tak duże znaczenie miały tamy, że naziści natychmiast przystąpili do ich odbudowy, wysysając duże ilości zasobów. Prace naprawcze zakończyły się zaledwie cztery miesiące później, co skłoniło niektórych do kwestionowania skuteczności nalotu w dłuższej perspektywie.
Foster się nie zgadza.
Miesiące te odebrały pracę przy innych projektach budowlanych. Mówi, że nie mogli wykorzystać tego czasu na Warze Atlantyckim lub innej morskiej obronie, którą zamierzali zbudować.
Ludzie nie zgadzają się z tym, ale powiedziałbym, że twierdzenia, że atak nie był skuteczny, po prostu nie są dokładne.

Dziedzictwo
Nalot został przedstawiony w filmie z 1955 r. Pogromcy tamy , klasyka kina brytyjskiego. Chociaż dokładność filmu od dawna jest punktem spornym, to jednak wyrobił nazwiska lotników biorących w nim udział i pomógł ugruntować legendarny status operacji Chastise.
Ale Foster, którego wujek przywódca eskadry David Maltby pilotował Avro Lancastera J dla Johnny'ego w pierwszej fali ataków, chce, aby ludzie nie dawali się wciągnąć w romantyzm Dambusterów.
„Jestem bardzo dumny z tego, że mam krewnego, który był zaangażowany w tak kluczową misję” – mówi. Ale to nie zmienia faktu, że był jednym z 55 000 ludzi zabitych w Bomber Command podczas II wojny światowej.
Promowanie 53 mężczyzn zabitych w jednej operacji tak, jakby byli w jakiś sposób „ważniejsi” lub „bardziej bohaterscy” niż inni, nie jest czymś, czego by chcieli.