Gareth Bale: Ronaldo to fantastyczny zawodnik, ale nie martwimy się przeciwnikami
Walijska gwiazda wyśpiewuje pochwały dla swoich kolegów Smoków, którzy przygotowują się do spotkania z Portugalią na Euro 2016

Gareth Bale świętuje ze swoimi kolegami z drużyny po wygranej z Belgią
Clive Rose/Getty Images
Walia zagra jutro wieczorem z Portugalią w półfinale Euro 2016, ale sądząc po postawie Garetha Bale'a, nikt nie będzie wiedział, że to największy mecz w historii Walii.
Gwiazda Realu Madryt była bardzo życzliwa, gdy w poniedziałkowe popołudnie zmierzyła się z prasą, chwaląc koktajle mleczne w Lyonie i życzliwość mieszkańców.
Jego genialne zachowanie znacznie różniło się od zachowania jego kolegi z drużyny La Liga, Cristiano Ronaldo, który dąsał się i krzywił przez większość ostatniego miesiąca i jednego pamiętna okazja wrzucił mikrofon dziennikarza do rzeki.
Zapytany, co denerwuje portugalską gwiazdę, raporty Opiekun Bale roześmiał się i powiedział: „Jestem pewien, że miał swoje powody, by zrobić to, co zrobił”.
Prasa nieuchronnie reklamuje pierwszy z półfinałów jako Bale v Ronaldo, starcie dwóch największych graczy swojego pokolenia, którzy akurat grają obok siebie przez większość roku.
Ale Walijczyk starał się zbagatelizować pomysł pojedynku. „[Ronaldo] jest fantastycznym zawodnikiem, każdy wie, co potrafi” – powiedział. „Ale nie martwimy się o opozycję. Po prostu robimy to, co robimy. Chodzi o to, jak działamy jako zespół i jako zespół możemy odciąć się od wielu zagrożeń”.
W przeciwieństwie do angielskiego Wayne'a Rooneya czy belgijskiego Eden Hazarda, Bale zasłużył na swoją reputację w Euro, chociaż życie ułatwiło mu życie dzięki energii walijskiego składu, co chciał podkreślić.
– Nie chodzi o dwóch graczy – powiedział. „Wiemy i wszyscy wiedzą, że chodzi o dwa narody w półfinale – 11 mężczyzn przeciwko 11.
„Gwiazdą naszego zespołu jest my wszyscy. Wszyscy jesteśmy razem, wszyscy pracujemy jako jedność, biegając dla siebie, walcząc dla siebie nawzajem. Dogadujemy się jak bracia i dobrze się bawimy, ciesząc się z okazji, bez strachu. Jak dotąd działa.
To właśnie to koleżeństwo sprawia, że półfinałowe zawieszenie Aarona Ramseya i Bena Daviesa jest jeszcze trudniejsze do zniesienia – para będzie zmuszona oglądać jutrzejszy mecz z boku, po zebraniu dwóch żółtych kartek w poprzednich rundach.
– To straszne dla Bena i Aarona – powiedział Bale. „Zasady są czasami trudne do przyjęcia. Będą głęboko zranieni, ale tego nie okazują. To dodatkowa motywacja do dojścia do finału.