Czy usunięcie posągu Konfederacji to atak na historię?
Hiszpania usunęła ostatni pomnik Franco w 2008 roku, podczas gdy na Ukrainie pomniki Lenina waliły się w każdym mieście, wiosce i mieście

Przeprowadzki burzą pomnik Włodzimierza Lenina w Berlinie Wschodnim, 1991 r.
Bernd Settnik / Getty Images
Ponad 150 lat po zakończeniu wojny secesyjnej Amerykanie usuwają posągi i pomniki ku czci postaci Konfederacji, aby wymazać wspomnienia bolesnej przeszłości – a Stany Zjednoczone nie są w tym osamotnione.
Ukraina usunęła wszystkie 1320 pomników komunistycznego przywódcy rewolucyjnego Władimira Lenina, aby zdystansować się od 72-letniej okupacji przez Związek Radziecki, Niezależny raporty.
Hiszpania zrzuciła z piedestału byłego dyktatora generała Franco, usuwając jego ostatni publiczny pomnik w Santander w 2008 .
Kontrowersyjne jest jednak to, że prezydent USA Donald Trump jest jednym z tych, którzy opowiadają się za zachowaniem historycznych pomników konfederackich ikon, nazywając plany usunięcia posągów atak na „historię i kulturę” Ameryki.
Czy Trump ma rację? A może ma się uzasadnić usuwanie pomników, które wywołują bolesne wspomnienia z trudnej epoki?
Konsensus czy bunt?
Usuwanie zabytków to kwestia, która często powoduje podziały i – jak w przypadkuCharlottesville, Wirginia– skrajna przemoc.
Na początku tego miesiąca w Charlottesville wybuchły zamieszki między zwolennikami białej supremacji a kontrprotestatorami w związku z usunięciem pomnika Roberta E Lee, amerykańskiego generała znanego z przewodzenia Armii Konfederacji podczas wojny secesyjnej. Ci, którzy opowiadają się za zburzeniem takich posągów, twierdzą, że symbolizują one niedopuszczalne uprzedzenia w epoce postępowej.
„Większość ludzi, którzy brali udział we wznoszeniu pomników, niekoniecznie wznosiła pomniki przeszłości” – powiedziała Jane Dailey, profesor historii na Uniwersytecie w Chicago. NPR . „Ale raczej wznosili je ku przyszłości białej supremacji”.
Według agencji Reuters/Ipsos Ankieta Jednak 54 procent Amerykanów chce, aby posągi zostały pozostawione w spokoju, a tylko 27 procent chce je usunąć.
Perspektywa i czas
ten usunięcie pomników Lenina z Ukrainy stworzył podobne podziały wśród ludności.
Reżim, który reprezentuje Lenin – Związek Radziecki – był dla niektórych brutalnie opresyjnym państwem, zwłaszcza na Ukrainie, gdzie eksperci zgadzają się, że późniejszy przywódca Józef Stalin celowo nałożył w 1932 r. głód („Hołodomor”), w którym zginęło aż 10 mln Ukraińców . Dla innych był to okres stabilności w komunistycznych ramach ekonomicznych, które uważają za lepsze od przyjęcia kapitalizmu przez dzisiejszą Ukrainę.
Podobne kontrowersje pojawiły się wokół Niszczenie przez Hiszpanię pomników dyktatora Franco i usunięcie posągu angielskiego osadnika Cecil Rodos z Uniwersytetu w Kapsztadzie w RPA.
Niektórzy, jak Trump, uważają, że należy zachować hołd dla tych postaci.
„Przykro jest widzieć, jak historia i kultura naszego wspaniałego kraju zostaje rozerwana na strzępy wraz z usunięciem naszych pięknych posągów i pomników” – napisał Donald Trump w tweecie w zeszłym tygodniu. „Nie możesz zmienić historii, ale możesz się z niej uczyć. Robert E Lee, Stonewall Jackson – kto następny, Waszyngton, Jefferson? Takie głupie!
Sal Mercogliano , profesor historii na Uniwersytecie Campbell, zgadza się.
„Nigdy nie można wymazać historii, usuwając pomnik, nie usuwa się historii. Historia jest zawsze tam.
Inni są mniej przekonani, twierdząc, że zabieranie najbardziej kontrowersyjnych zabytków jest uzasadnione. tytuł grzecznościowy opisuje usunięcie posągów Konfederacji jako „fumigację” historii, a nie jej wymazywanie. „Fakt, że kłócimy się o to, czy powinniśmy zakończyć swobodne poruszanie się po naszej historii, którym zdrajcy rasiści cieszyli się przez 150 lat, jest bardzo zdrowym momentem” – mówi pisarz Charles P. Pierce.
Być może zdrowa. Ale w USA debata również okazała się dzieląca i zabójcza.