Czy „pierwszy za słupkiem” powinien zostać odrzucony?
System „podżega do skrajnej polityki” i neguje potrzebę odwoływania się przez główne partie do kompromisu, argumentuje think tank

Ben Stansall / AFP / Getty Images
Jeden z ekspertów twierdzi, że brytyjski system wyborczy, daleki od zapewnienia stabilnych rządów, które zajmują centralne miejsce, nie może dłużej polegać na tym, że powstrzyma elementy ekstremalne.
Raport autorstwa Towarzystwo Konstytucyjne opisał głosowanie „first-by-the-post” (FPTP) jako zepsute i przestarzałe, mówiąc, że zachęcało do geograficznej koncentracji poparcia dla dwóch głównych partii, co oznacza, że była coraz mniejsza bezpośrednia konkurencja między Partią Pracy a konserwatystami, a tym samym mniejsza zachęta dla kandydatów do dążyć do środka.
Obecny system wyborczy działa również na niekorzyść mniejszych partii, utrudniając powstanie umiarkowanej alternatywy dla wypełnienia pustki.
W tych okolicznościach FPTP może nawet sprzyjać ekstremalnej polityce, ponieważ jeśli radykalna frakcja przejmie kontrolę nad jedną z głównych partii politycznych, FPTP stara się zachować pozycję tej partii, podsumowuje raport.
Opiekun mówi, że system FPTP, w ramach którego jeden poseł jest zwracany z każdego okręgu geograficznego, był od dawna krytykowany za karanie mniejszych partii. Zwolennicy twierdzą jednak, że zapewnia stabilny rząd i zachęca do umiaru, ponieważ marginalne poglądy raczej nie zdobędą reprezentacji.
Tak było przez większą część XX wieku. W latach 1945-2010 istniał tylko jeden rząd mniejszościowy, ale tylko w ciągu ostatnich dziewięciu lat Wielka Brytania doświadczyła jednego rządu mniejszościowego, jednej koalicji, niewielkiej większości za rządów Davida Camerona i innego pod rządami Theresy May.
Nawet kiedy ostatni raz rząd powrócił ze znaczną większością – Partia Pracy w 2005 r. – partia zdobyła tylko 36% głosów.
Obecny system „pierwszy po słupku” zawiódł, a najsilniejsze argumenty przeciwko stosowaniu reprezentacji proporcjonalnej (PR) – że produkuje słabe lub niestabilne rządy – po prostu nie są już prawdziwe, mówi Edynburg Aktualności .
Co więcej, zdolność brytyjskiego systemu wyborczego do oddania władzy w ręce tak niewielu, oczywiście rodzi pytania dotyczące deficytów demokratycznych i tego, jak sprawiedliwy jest nasz system wyborczy, czytamy w gazecie.
Jako przykład podaje wybory parlamentarne z 2017 r., w których Demokratyczna Partia Unionistów (DUP) zdobyła zaledwie 292 000 głosów, ale mimo to zdołała zdobyć 10 posłów ze względu na geograficzną koncentrację jej poparcia, ostatecznie dając partii równowagę sił w podzielonego parlamentu.
Dla kontrastu, szkocka Partia Pracy przeprowadziła w całej Szkocji dwa i pół raza więcej głosów i zwróciła tylko siedmiu posłów, podczas gdy Zieloni oddali pół miliona głosów w całej Wielkiej Brytanii i dostali tylko jednego posła. UKIP spotkał podobny los w 2015 r., zdobywając ponad cztery miliony głosów w całym kraju, ale zwracając jednego posła.
W ostatnich latach frekwencja wyborcza spadła, a wiara opinii publicznej w system demokratyczny Wielkiej Brytanii spadła do najniższego od dziesięcioleci poziomu, a niektórzy komentatorzy przypisują zmianę temu rozdźwiękowi między głosami a reprezentacją.
ten nagły wzrost ruchu protestacyjnego przeciwko zmianom klimatycznym Rebelia na wymieranie (XR) jest przykładem grupy pozaparlamentarnej, która daje głos tym, których poglądy raczej nie zdobędą reprezentacji w Westminsterze w systemie FPTP.
XR może być ruchem globalnym, ale rzut oka na ich mapę lokalnych grup pokazuje, jak bardzo ich działalność jest obciążona w stosunku do Wielkiej Brytanii – jedynego europejskiego kraju, który nadal używa przestarzałego pierwszego po systemie głosowania, pisze KIlna Jordan w The Independent .
Być może nieprzypadkowo drugie i trzecie miejsce na świecie pod względem liczby grup XR to Stany Zjednoczone i Kanada – jedyne dwa inne duże kraje rozwinięte, które wykorzystały pierwsze miejsce poza stanowiskiem.
To ma sens, pisze Jordan. Nasz pierwszy system po głosowaniu po głosowaniu systematycznie odmawiał reprezentacji osobom, którym najbardziej zależy na ochronie świata przyrody.
Jest teraz jasne, że wielu wyborców zostało pozbawionych dachu nad głową w wyniku politycznego upadku, który charakteryzuje zarówno Partię Pracy, jak i torysów, pisze: Poseł Partii Pracy Angela Smith w Polityce Strona główna .
Ci wyalienowani wyborcy desperacko szukają alternatywy, ale wiedzą też, że „First Past the Post” nie daje im możliwości dokonania sensownego wyboru. Jest to zdyskredytowany system, który ogranicza opcje dostępne w wyborach i który skutecznie daje dwóm głównym partiom władzę zarządzania wyborami dostępnymi dla elektoratu.