Wydobywcy złota „zmasakrowali” niekontaktowane plemię Amazonki
Górnicy rzekomo chwalili się „pocięciem” co najmniej dziesięciu rdzennych mieszkańców

Członkowie niekontaktowanych Indian Mashco-Piro sfotografowani z łodzi turystycznej w Amazonii w sierpniu 2011 r.
G. Galli/ Survival/ uncontactedtribes.org
Władze brazylijskie wszczęły śledztwo w sprawie grupy górników, którzy rzekomo chwalili się zabiciem członków plemienia Amazonii, z którym nie skontaktowano się.
Mówi się, że górnicy powiedzieli klientom w barze w pobliżu granicy z Kolumbią, że został zabity lub został zabity, gdy w zeszłym miesiącu natknęli się na grupę niezwiązanych z nimi plemion zbierających jaja wzdłuż brzegu rzeki w odległej części stanu Amazonas.
Według doniesień grupy zajmującej się prawami ludności rdzennej, dziesięciu lub więcej członków rdzennej grupy, w tym kobiety i dzieci, zostało zabitych w ludobójczym ataku Przetrwanie .
Leila Silvia Burger Sotto-Maior, koordynatorka brazylijskiej agencji spraw tubylczych Funai, powiedziała, że górnicy chwalili się nawet pocięciem ciał i wrzuceniem ich do rzeki. New York Times raporty.
Świadkowie, z którymi rozmawiał Funai, powiedzieli, że mężczyźni pokazali drewniane wiosło, które rzekomo zabrali członkom plemienia, powiedziała, opisując przechwałki jako prymitywną pogawędkę w barze.
Mówi się, że incydent miał miejsce w dolinie Javari, rozległej przestrzeni lasów deszczowych mniej więcej wielkości Azerbejdżanu.
Jedno z wyznaczonych terytoriów rdzennych Brazylii, jego 32 900 mil kwadratowych, jest domem dla około 3000 różnych narodów, z których 16 uważa się, że nie miało formalnego kontaktu ze światem zewnętrznym.
Funai ma za zadanie chronić odległe plemiona i ich ziemie przed niechcianym kontaktem z obcymi, co niesie ze sobą ryzyko śmiertelnej choroby i wyzysku gospodarczego przez nieautoryzowanych drwali, górników i ranczerów.
Jednak trzy z pięciu baz Funai, które działają w dolinie Javari, aby zapewnić, że odległym plemionom wolno żyć w dobrowolnej izolacji, zostały zamknięte w ostatnich latach w wyniku cięć rządu centralnego, donosi New York Times.
Raport Funai w sprawie rzekomego incydentu został przekazany do brazylijskiej prokuratury federalnej, która właśnie rozpoczęła własne dochodzenie.
Prokurator naczelny Pablo Luz de Betrand powiedział, że urząd zrobi wszystko, co w jego mocy, aby zbadać doniesienia, ale ostrzegł: terytoria są duże, a dostęp ograniczony.