Czy jesteśmy świadkami nowej Arabskiej Wiosny?
Młodzi ludzie w całym regionie są sfrustrowani korupcją i niekompetencją swoich rządów

Iraccy protestujący podczas starć z siłami bezpieczeństwa na placu Khallani w Bagdadzie podczas trwających antyrządowych demonstracji 13 listopada 2019 r.
AFP przez Getty Images
Tylko w jednym kraju arabskim, Tunezji, Arabska Wiosna w 2011 roku odniosła jakiekolwiek pozory sukcesu. Cztery inne narody Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, których powstania miały na celu obalenie ich przywódców, w dużej mierze pogrążyły się w chaosie lub powróciły pod rządy autorytarne.
Egiptowi udało się uciec przed wyniszczającymi wojnami domowymi, które wciąż paraliżują Syrię, Libię i Jemen. Protesty, które wstrząsnęły prawie każdym innym narodem w regionie, po prostu osłabły.
Jednak podczas gdy nadzieje rewolucjonistów na demokrację i sprawiedliwość społeczną, polityczną i ekonomiczną albo zgasły, albo zostały zmiażdżone, warunki ich desperacji nie uległy zmianie. Przeszczepy, kumoterstwo, niegospodarność i wadliwe procesy demokratyczne wciąż są powszechne w krajach arabskich i znowu ludzie domagają się zmian.
Tłumy w Irak , Liban, Sudan, Egipt i Algieria wyszły na ulice w ostatnich tygodniach. Tak jak w Hongkong , to młodzi pobudzają protesty. W Iraku i Libanie korupcja i niekompetencja są głównymi przyczynami gniewu, chociaż obie są zaniepokojone obecnością sekciarstwa i wpływem Iranu na ich politykę.
Liban
Liban jest w uścisku niepokojów, które wybuchły po tym, jak rząd nałożył 20-centowy podatek na rozmowy obywateli z WhatsApp, podczas gdy naród pogrążył się w coraz większym kryzysie gospodarczym, a premier Saad Hariri, jak się okazało, przekazał 16 milionów dolarów mieszkańcom RPA. supermodelka.
We wtorek, na południe od Bejrutu, Alaa Abou Fakher, członek Postępowej Partii Socjalistycznej Druzów, został zastrzelony podczas marszu przeciwko rządowi. To przeniosło zapał protestujących na nowy poziom, a Libańczycy
W zeszłym miesiącu Hariri zrezygnował w wyniku zamieszek, ale protestujący pozostają nieugięci. Hasłem demonstracji stał się powtarzający się skand: „Kilon yanni kilon” – wszyscy to znaczy wszyscy.
Irak
Na czele z młodymi ludźmi z Iraku, którzy cierpią z powodu niszczącego bezrobocia, protesty rozpoczęły się w Bagdadzie na początku października i od tego czasu rozprzestrzeniły się na południe kraju. Irakijczycy cierpią z powodu ograniczonego dostępu do edukacji, opieki zdrowotnej, czystej wody i elektryczności, mimo że uzyskują trzeci najwyższy dochód z eksportu ropy na świecie.
„Ponad 300 osób zostało zabitych, gdy siły bezpieczeństwa odpowiedziały na w większości pokojowe demonstracje, strzelając ostrą amunicją, gumowymi kulami i pojemnikami z gazem łzawiącym bezpośrednio w ciała protestujących”. Reuters raporty.
„Nie mamy nic – żadnych szkół, przyzwoitych szpitali. Żadnych bogactw dla narodu. Politycy tylko wiedzą, jak kraść – okradają nas” – powiedział Mohammad Saeed Yassen. „Musimy pozbyć się tych skorumpowanych urzędników. Bez tego nie ma rozwiązania”.
Sudan, Algieria i Egipt
Powstania w dwóch krajach afrykańskich, Sudanie i Algierii, trwają dłużej niż ich odpowiedniki w Iraku i Libanie, i oba osiągnęły swój pierwotny cel w kwietniu: obalenie ich przywódców, Omara al-Baszira i Abdelaziza Boutefliki. Obaj byli starymi, znienawidzonymi siłaczami, którzy byli na miejscu od dziesięcioleci.
Co jednak najważniejsze, ani w Sudanie, ani w Algierii protesty nie osłabły, jak mogło to mieć miejsce w 2011 roku. Wiedzą, że ich problemy nie sprowadzają się do jednej figury, nadal domagają się zmian systemowych.
Zarówno prezydenci Sudanu, jak i Algierii zostali odsunięci od władzy przez establishment wojskowy, mając nadzieję, że działanie to będzie stanowić rozładowanie nacisku na niepokoje wstrząsające ich narodami. Siły zbrojne, które zdetronizowały głowy państw, działały na rzecz udobruchania protestujących, ale czyniąc to, ujawniły, gdzie leży prawdziwa władza.
To samo można było powiedzieć w Egipcie w lutym 2011 roku, kiedy siły zbrojne przyjęły rezygnację Hosniego Mubaraka. Tłumy świętowały w wiadomościach na symbolicznym teraz placu Tahrir, ale zaledwie dwa lata później, po spartaczonych demokratycznych ćwiczeniach, wojskowy zamach stanu zainstalował niewybranego szefa armii egipskiej, generała Abdel Fattah el-Sisi, który pozostaje u władzy do dziś.
Egipcjanie wracają teraz na ulice. Podczas masowych protestów we wrześniu w Kairze i dwóch innych miastach demonstranci krzyczeli „wstańcie, nie bójcie się, Sisi musi odejść” i „ludzie domagają się upadku reżimu”.
Protesty w Sudanie trwały w tym miesiącu, wzywając do całkowitego rozwiązania całej struktury partyjnej otaczającej al-Baszira. Algierczycy organizują wiece w każdy piątek od czasu obalenia Boutefliki siedem miesięcy temu. Ich gwałtowność nie osłabła i nadal domagają się systematycznych zmian. Mimo to reżim pozostał niewzruszony – wydaje się, że usunięcie Butefliki rzeczywiście było tylko taktyką mającą na celu ostudzenie namiętności protestujących.
–––––––––––––––––––––––––––––––– Aby zapoznać się z najważniejszymi artykułami z całego świata — oraz zwięzłym, odświeżającym i zrównoważonym podejściem do programu wiadomości na dany tydzień — wypróbuj magazyn Tydzień . Weź swój pierwsze sześć numerów za darmo ––––––––––––––––––––––––––––––––
Nowa arabska wiosna
Arabskie rządy, które trzymały się władzy, mogły myśleć, że przetrwały burzę i są bezpieczne. Ale dzisiejsze protesty pokazują, że nie zrobili dobrego użytku ze swojej ulgi, pisze Marwan Muasher dla Fundacja Carnegie na rzecz pokoju międzynarodowego . Nie było żadnych reform politycznych, które sprawiłyby, że systemy byłyby bardziej inkluzywne, ani reform gospodarczych mających na celu rozwiązanie problemu korupcji, poprawę zarządzania i tworzenie miejsc pracy. Problemy trwały i teraz wyprowadziły mądrzejszą grupę protestujących z powrotem na ulice.
Jedna cecha, którą łączy każdy z obecnych protestów, mówi: Washington Post , to wszechobecne media społecznościowe i rosnące pokolenie niezadowolonej młodzieży, która jest ich mistrzami. Połączenie tych dwóch zmieniło równowagę sił między rządem a społeczeństwem zarówno w państwach demokratycznych, jak i autorytarnych.