Czy Afganistan zdefiniuje prezydenturę Joe Bidena?
Dyplomata weteran mówi, że wiarygodność prezydenta USA jest „w strzępach”

Brendan Śmiałowski/AFP/Getty Images
Joe Biden bronił wczorajszego wycofania wojsk z Afganistanu w telewizji, po tym jak talibowie zajęli Kabul.
W obliczu narastającej krytyki sposobu, w jaki radził sobie z kryzysem, prezydent USA przyznał, że upadek rządu Afganistanu nastąpił szybciej, niż się spodziewał, ale nalegał: całkowicie popieram swoją decyzję.
Biden obwiniał przewagę talibów na przywódców politycznych, którzy uciekli z kraju, oraz na niechęć armii afgańskiej do walki. Wskazał też palcem na swojego poprzednika, Donalda Trumpa, za pozostawienie talibom najsilniejszej militarnie pozycji od 2001 roku.
ten dziennik 'Wall Street mówi, że jego przemówienie w Białym Domu wskazuje, że Biden wierzy, że może zabrać ze sobą kraj. Jednak wielu ekspertów przewiduje, że wycofanie się z Afganistanu określi jego kadencję jako przywódcy USA.
Al Jazeer do Steve Chaggaris mówi, że chaotyczne i niebezpieczne wycofanie się z Afganistanu jest już powszechnie uważane za ciemną plamę na młodej prezydenturze Bidena.
Jak przewiduje Chaggaris, litania przesłuchań w Kongresie na temat tego, jak i dlaczego wycofanie się odbyło się tak, jak miało to miejsce, zapewni, że ta kwestia pozostanie częścią krajobrazu politycznego w dającej się przewidzieć przyszłości.
Weteran amerykański dyplomata John Bolton jest jedną z głośnych postaci, które już niszczą Bidena. W artykule dla Telegraf Bolten wskazuje, że po czterech dziwnych latach Trumpa Biden obiecał, że „Ameryka powróciła” i zapewni kompetentne przywództwo.
Ale po zastosowaniu błędnej polityki wyjścia Trumpa, a następnie jej spartaczeniu, wiarygodność Bidena również leży w strzępach, dodaje były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Białego Domu.
Polityczny los Bidena zależeć będzie od tego, czy talibowie będą dalej wspierać terrorystów, przekonuje Jacob Heilbrunn w Poczta w Nowym Jorku , który zauważa, że grupa bojowników odmówiła wyrzeczenia się al-Kaidy.
Jeśli Biden się myli, będzie to coś więcej niż tylko polityka, pisze Heilbrunn. Stawką jest życie Amerykanów.
Jednak pomimo tak wysokiej stawki, niedawne sondaże sugerują, że większość wyborców w USA z całego spektrum politycznego popiera wycofanie się z Afganistanu. Ankieta przeprowadzona w zeszłym miesiącu przez ponad 2000 osób przez Chicago Council on Global Affairs think-tank ustalił, że 70% poparło wycofanie się USA.
Biorąc pod uwagę to szerokie poparcie, obrona Bidena przed jego decyzją prawdopodobnie znajdzie posłuch wśród wyborców, mówi Washington Post Jennifer Rubin. Ale ostatecznie jego sukces w ewakuacji tysięcy obywateli Stanów Zjednoczonych i personelu sojuszniczego wciąż przebywających w Afganistanie zadecyduje o tym, jak historia oceni jego decyzję, kontynuuje.
Opinia publiczna nagrodzi go, jeśli wycofanie się nie doprowadzi do powtórki z 11 września. I wybaczą mu chaos, jeśli wyciągnie tysiące niewinnych z piekielnej dziury talibów.
New York Times felietonista Thomas L. Friedman przywołuje jedną z moich żelaznych zasad dotyczących relacjonowania Bliskiego Wschodu: kiedy dzieją się wielkie wydarzenia, zawsze rozróżniaj pomiędzy porankiem po i porankiem po, kiedy cały ciężar historii i bezlitosna równowaga moc dochodzić siebie.
Biden zasadniczo argumentował, że stary sposób na zabezpieczenie USA przed terrorystami z Bliskiego Wschodu poprzez okupację i budowanie narodu nie działa i że istnieje lepszy sposób, kontynuuje Friedman. Ale prezydent musi teraz powiedzieć nam, co to jest i udowodnić to rano po poranku.
Patrząc z perspektywy długoterminowej, Charles A. Kupchan przewiduje w Los Angeles Times że z prostych względów ekonomicznych podejście Bidena będzie z czasem coraz bardziej popularne. Kupchan pisze, że na tle dziesięcioleci ekonomicznego niezadowolenia wśród amerykańskich pracowników, ostatnio zaostrzonego przez dewastację pandemii, wyborcy chcą, aby ich dolary z podatków trafiały do Kansas, a nie do Kandaharu.
Ten punkt jest powtarzany przez Tima Stanleya w Telegraf . Z Europy wygląda to na wstydliwe wyjście, mówi, ale to Ameryka w dużej mierze poniosła koszty, w życiu i pieniądzach, a wyborcy muszą być zmęczeni całym tym budowaniem narodu.