Cardiff 0 Spurs 3: Tottenham odbił się i zajął drugie miejsce w tabeli
Spurs i lokalni rywale Arsenal rozpoczynają 2019 rok od zwycięstw, gdy boczny skok Pochettino Man City i Gunners zbliżają się do Chelsea

Napastnik Spurs, Harry Kane, strzelił pierwszego gola przeciwko Cardiff City
Stu Forster/Getty Images
Tottenham i Arsenal odbiły się od demoralizujących porażek w weekend, odnosząc liczne zwycięstwa w Nowy Rok.
Spurs zrobiło krótką pracę z Cardiff, odpędzając wspomnienia z sobotniego szokującego meczu 3-1 z Wilkami u siebie, a przy okazji przeskakując Manchester City na drugie miejsce w tabeli. Lilywhites pozostają sześć punktów przed zbiegłym liderem Liverpoolem i mają nadzieję, że City zrobi to samo, a reszta goniącej paczki Premier League, przysługę w czwartek, kiedy goszczą Liverpool na Etihad.
Cardiff szybko zmiażdżony
Mecz zakończył się znaczącym konkursem w ciągu pierwszych pół godziny, gdy Tottenham wpadł w zamieszki przeciwko słabej obronie Cardiff. Harry Kane otworzył konto gości strzelonym golem już po dwóch minutach, a Christian Eriksen oddał niski strzał do siatki dziesięć minut później. Son Heung-Min dodał trzecią w 26. minucie, a potem mecz dobiegł końca, ponieważ żadna ze stron nie dopisała do wyniku.
Poch mruczy
Wynik wywołał uśmiech na twarzy szefa Tottenhamu Mauricio Pochettino, który powiedział, że jest bardzo zadowolony z wyniku. Energia, którą pokazaliśmy od początku była fantastyczna, aby zdominować grę, dodał Argentyńczyk. Wiedzieliśmy, że trudno będzie otworzyć partyturę i od początku chcieliśmy mieć wysokie tempo. Rozwiązanie znaleźliśmy w ciągu pierwszych 20 minut.
Przyznając, że okres świąteczny był trudny, Pochettino powiedział, że jego drużyna musi wykazać się większą konsekwencją w drugiej połowie sezonu, jeśli ma być pretendentami do tytułu w maju. Co do jutrzejszego starcia pomiędzy Liverpoolem a City, on będzie obserwował: Oczywiście, że będę oglądał, to będzie niewiarygodny mecz i lubię piłkę nożną.
Kanonierzy pokazują męstwo
Arsenal pozostaje piąty, dwa punkty za Chelsea (która gra dziś wieczorem w Southampton) po bardzo potrzebnej wygranej u siebie. Po sobotnim upokorzeniu 5-1 z rąk Liverpoolu Kanonierzy desperacko potrzebowali trzech punktów, a Fulham zobowiązał swoich gospodarzy charakterystycznym niekompetentnym pokazem.
Fulham był bardziej żywy w pierwszych wymianach, a Ryan Sessegnon zmarnował dwie dobre okazje, zanim Granit Xhaka pogrzebał dośrodkowanie Alexa Iwobi w 25. minucie. Alexandre Lacazette strzelił 2:0 w dziesięciu minutach drugiej kwarty, zanim Aboubakar Kamara zdołał wyrównać dla gości.
Trick zaufania
Ale Arsenal odrobił straty w ostatniej kwarcie dzięki bramkom Aarona Ramseya i Pierre-Emericka Aubameyanga. Chcieliśmy wygrać, a ten wynik doda pewności siebie – powiedział menedżer Arsenalu Unai Emery. Kontynuowaliśmy nacisk i stwarzaliśmy szanse i możemy być szczęśliwi.
Pomimo zadowolenia Emery'ego, trzy porażki i remis w ostatnich sześciu meczach Arsenalu ujawniły słabości drużyny, a wśród fanów pojawiają się wezwania do klubu, aby rozlał gotówkę w oknie transferowym w tym miesiącu. Zapytany, czy wpadnie w szał zakupów, Emery odpowiedział: To zależy od tego, czy rynek transferowy może ci pomóc - tylko jeśli są gracze, którzy mogą nam pomóc na różnych pozycjach. Klub chce zobaczyć.
Kosztowne błędy
Porażka oznacza, że Fulham pozostaje zakorzeniony w strefie spadkowej, a między nimi a najniższymi punktami Premier League znajduje się tylko Huddersfield. Jeśli przeanalizować pierwsze pół godziny, stworzyliśmy dwie wielkie szanse, powiedział szef Fulham Claudio Ranieri. Ale wtedy Arsenal strzelił swoją pierwszą szansę z powodu naszego błędu, a potem popełniliśmy kolejny błąd i oni strzelili.