FA Cup: posiadacze Arsenalu wyjeżdżają do Nottingham Forest
Po porażce w trzeciej rundzie Arsene Wenger, szef Arsenalu, rośnie presja

Obrońca Nottingham Forest Eric Lichaj świętuje swoją pierwszą bramkę przeciwko Arsenalowi w FA Cup
Shaun Botterill/Getty Images
Nottingham Forest 4 Arsenał 2
Puchar Anglii był głównym trofeum Kanonierów w ostatnich latach – ale nie w tym sezonie, po tym, jak drużyna została wyrzucona z rywalizacji przez Nottingham Forest.
Zwycięstwo 4-2 było niczym innym, jak zasłużyła drużyna mistrzostw, z pewnością siebie i kreatywnością przeciwko słabiutkiemu Arsenalowi.
Arsène Wenger - wygnany na trybuny pod zakazem trzech meczów za niedawną krytykę sędziów – wystawił słabszą stronę niż ta, która grała w okresie świątecznym, ale wczorajsza startowa XI wciąż zawierała kilku doświadczonych reprezentantów i była kapitanem zwycięzcy Pucharu Świata w Per Mertesacker.
Mimo to obrońcy wyszli z trzeciej rundy rozgrywek po raz pierwszy od stycznia 1996 roku, kiedy to przegrali z Sheffield United.
Nottingham Forest wyprzedził Arsenal cztery razy, aby znokautować ich z #FACup . Arsene Wenger po raz pierwszy nie przebrnął przez trzecią rundę. ️ https://t.co/K9YwcNczk4 pic.twitter.com/qZL51HQNIl
— BBC Sport (@BBCSport) 7 stycznia 2018
Arsene Wenger przybył do klubu w północnym Londynie w następnym sezonie. Niedzielna upokarzająca porażka ponownie otworzyła debatę na temat tego, czy Francuz powinien odwołać swoją odyseję w Arsenale.
Piers Morgan, fan Arsenalu, uważa, że tak. Morgan napisał na Twitterze, że Wenger wciągnął klub w niekończące się bagno przeciętności.
Krytyka Morgana wywołała szybką reakcję Gary'ego Linekera, który przypomniał Morganowi, że Arsenal jest w półfinale Pucharu Ligi (grają z Chelsea w pierwszym meczu w środę), wciąż krzyczą o wygraniu Ligi Europy, i zajmuje szóste miejsce w Premier League.
Kanonierzy wygrali także Puchar Anglii w trzech z ostatnich czterech sezonów – ale faktem jest, że Wenger nie poprowadził drużyny do ważnego trofeum, odkąd wygrali Premier League w 2004 roku.
Sądząc po fatalnym niedzielnym występie, dni chwały pozostaną odległym marzeniem wiernych Arsenalu, a druga struna nie sprosta wyzwaniu, jakie zaproponował im ich menedżer.
Wenger nigdy nie wyszedł z FA Cup w 3. rundzie, nigdy nie opuścił Ligi Mistrzów i do stycznia nigdy nie stracił 24 punktów na prowadzeniu w Premier League. Do tego sezonu. Osiąga tak wiele życiowych rekordów, że z pewnością zasługuje na kolejną podwyżkę!? pic.twitter.com/lKVgyRYEyk
— Piers Morgan (@piersmorgan) 7 stycznia 2018
Tacy jak Danny Welbeck, Theo Walcott i Rob Holding mieli rzadką okazję, by zawalczyć o regularne miejsce w pierwszym szeregu, ale żaden z nich nie wyglądał na szczególnie zainteresowanego.
To prawda, że Welbeck zdobył drugiego gola Arsenalu ostrym kawałkiem piłki nożnej, ale żenująco dla napastnika Anglii, został przyćmiony przez 18-letniego frontmana Foresta, Bena Breretona, który zdobył trzecią bramkę swojej drużyny z rzutu karnego i wyglądał żywo przez cały czas.
Podobnie Eric Lichaj, amerykański obrońca, który strzelił pierwsze dwa gole Foresta, a drugi oszałamiający woleja z krawędzi pola karnego Arsenalu.
W międzyczasie Mertesacker zdobył gola dla Kanonierów, ale ostatnie słowo należało do gospodarzy, a Kieran Dowell wykorzystał kolejny rzut karny, mimo powtórek sugerujących, że ukaranie Mathieu Debuchy'ego za wyzwanie z Armandem Traore było trudną decyzją. pierwszy grał w piłkę.
Wenger mądrze zdecydował się nie komentować decyzji karnej, zamiast tego przyznając, że wygrała lepsza strona. Graliśmy bardzo dobrą drużyną Forest, która była bystra i skoncentrowana, powiedział BBC . Ogólnie rzecz biorąc, nasz występ nie był wystarczająco dobry… kiedy grasz przeciwko takiej drużynie, bardzo trudno jest ją pokonać. W obronie nie możesz sobie pozwolić na błędy, które popełniliśmy.